Rozdział 56

3.1K 206 19
                                    

JESSICA

''Przyrzekam ci, że to nie jest tak jak myślisz.'' pośpiesznie zaczynam, pocierając moje spocone ręce o moje spodnie dresowe.

Oh, jaki fantastyczny strój by poznać Harry'ego Styles'a w; spodnie dresowe i ogromny sweter do tyłka, który ma sporo plam po jedzeniu, to wszystko dopełnia moja wspaniała łóżkowa fryzura.

''Oh?'' Harry uśmiecha się krzywo, ukazując jego lewy dołeczek.

Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek. Dołeczek.

Jest tak głęboki i słodki i ugh. Toczę wewnętrzną pokusę aby zwinąć się w kłębek i umrzeć, nawet nie żartuję.

''Wybacz jej, ma tendencję do wyłączania się. Podejrzewam, że marzy o twoim 'kurewsko słodkim' dołeczku.'' mój irytujący gówniarski brat wyciągnął mnie z oszołomienia, naśladując mój stary sposoby fangirling'u.

Stary? Od kiedy klasyfikuje siebie jak innego fana? Czy osobiście wiem, ze 1/5 przenosi cię na skalę życia?

''Zamknij się, Alex, albo wsadzę ci nogę w dupę i będę skręcać.'' prycham, wywołując śmiech zarówno Harry'ego i Niall'a.

''Niall, nigdy nie mówiłeś mi jak urocza Jessica była.'' Harry mrugnął do mnie.

Mrugnął do mnie. O mój boże. Zachowuj spokój, Jessica. Proszę, oh proszę, proszę cię o zachowanie spokoju.

Powiedz coś zabawnego. Powiedz coś uroczego. POWIEDZ COŚ.

''Oh, więc mówił o mnie?'' rzucam z lekkim uśmiechem i szturcham Niall'a aby dodać mojego 'uroku'.

''Nonstop.'' Harry chichocze złośliwie. Ignoruję 'dyskretne' trzęsienie głowy Niall'a i rumieniec na jego policzkach. Harry odbiera te działania jako zachęty. '' 'Oh, Jessica jest bardzo ładna.' 'Jest bardzo słodka.' 'Oh, po prostu chce-''

''Harry!'' Niall przerywa Harry'emu jego nieudany irlandzki akcent. To właśnie powoduje, że Harry, Alex i ja wybuchamy śmiechem. ''Proszę, jeśli masz zamiar mnie wyśmiewać przynajmniej rób to z dobrym akcentem.''

''Byłem bezbłędny, stary. Jesteś jedynym, który robi złe akcenty.'' broni się Harry.


''Oh, jestem Harry. Jestem z Holmes Chapel. Pracowałem w piekarni.'' mówi Niall z całkiem dobrym Cheshire akcentem. Uśmiechnęłam się zadowolona z niego, kończy swoją imitację jednym słowem, ''bułeczki.''

''Moje bułeczki są świetne.'' śpiewa Harry.

''Zgadzam się.'' wygadałam się. Harry zachichotał i przyciąga mnie na swoją stronę przez moje ramię. Stoimy obok siebie, oboje patrzymy na patrzącego na nas szokowanego Niall'a. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że Alex wyszedł z pokoju.

''Hey! Nie zaprosiłem cię żebyś nastawiał Jessicę przeciwko mnie.'' skomli Niall, tupiąc nogą.

''No cóż.'' śpiewa Harry, wzruszając beztrosko ramionami.

''Więc, kiedy pozostała trójka przyjedzie?'' żartuję. ''Oh, i Lux i Theo.''

''Nudzisz się już z nami?'' pyta Harry, owijając ramie wokół mnie w przyjazny sposób, zauważyłam, że Niall wzdrygnął się trochę.

''Theo i Lux są bardziej ekscytujący niż wy, chłopaki,'' mówię zanim patrzę Niall'owi prosto w oczy i wychodzę z uścisku Harry'ego, stając pośrodku chłopaków. ''I Greg i Gemma. Zawsze lubiłam ich bardziej od was dwóch.''

''Bracie,'' Harry śmieje się głośno. ''Nigdy nie wspomniałeś, że byłam suką.''

Uśmiecham się z dumą, jak Niall mówi, ''Dang flabbit, jak mogłem zapomnieć?''[1]

''Suka to moje drugie imię.'' dodałam.

''Moje jest Edward.'' wypowiedział Harry.

''Jesteś tak irytujący jak twoje tweet'y.'' powiedziałam.

''Preferuje 'tajemniczy'.'' mrugnął Harry.

MRUGNĄŁ PONOWNIE. Dziękuje ci, Jezu.

''Tak więc, jesteś w błędzie.'' Jestem bardzo fajna, spokojna i opanowana. Jestem szczerze szokowana sobą. ''Jestem głodna. Jedzenie, ktoś?''

''Czytasz mi w myślach.'' mówi Niall, obserwując mnie jak mam wyjść przez moje drzwi.

''Aw, para goals.'' mówi Harry z tłu przez wypuszczeniem gardłowego jęku, zakładam, że Niall go uderzył.[2]

Docieramy na schody, to jest gdzie mój spokój i opanowanie maleją.

Jak zwykle, potknęłam się na własnych nogach i prawie uderzyłam w ziemię. Jak zawsze, Niall mnie złapał. Robi to naprawdę często.

''To jest Jessica, którą znam.'' woła Niall. ''Jedyna, która wywraca się za każdym cholernym krokiem.''

''Czy ty kiedykolwiek dojrzejesz do swoich stóp, Jessie?'' mój dziadek woła z salonu, chichocząc do siebie.

''Oh, spadaj, Tom!'' dziękuje za babcię. One zawsze wydają się trzymać z wnukami.

''Dziękuję, babciu! Przynajmniej jeden z moich dziadków mnie kocha.'' krzyczę, idąc do kuchni.

''Uff, przynajmniej nie muszę już udawać.'' żarty dziadka.

''Myślę, że to prawda, twoje żary są gorsze z wiekiem,'' patrzę przez ramię na Harry'ego. ''Nie chce wiedzieć, jak bardzo gorsze będziesz mieć.''

Odwracam swoją głowę wokół i patrzę przed siebie, uderzając ramieniem w ścianę jak wchodzę do kuchni, rozśmieszając mój tłum niedających wsparcia ludzi jeszcze raz na mój koszt.

Nigdy nie mogę wygrać.

-----

[1] - Dang flabbit - wykrzykiwana uwaga gdy ktoś jest sfrustrowany czymś. Nie mam pojęcia jak to przetłumaczyć.

[2] - brzmi lepiej po angielsku (goals)

WIELKI POWRÓT
^ lmao

Ostatni rozdział był 14 lutego za co przepraszam, że tak długo musieliście czekać. btw. Są tu jakieś Harry's girl?

Anonymous || n.h - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz