Rozdział 6

180 12 0
                                    


Ola

Wchodzę do pustego mieszkania, które kiedyś nazywałam swoim domem. Kładę klucze na kuchennym blacie wraz z niebieską torebką od Dune, prezentem od Paula na moje ostanie urodziny.

Nalewam sobie do szklanki zimnej wody z kranu i biorę łyk.

Obrzydlistwo.

Zapomniałam już jaką ilość chloru dodają do warszawskiej wody. W domu tego nie ma.

Dom. Tęsknie za moim domem. Za małym ogródkiem, ciasną ulicą na której nigdy nie można znaleźć miejsca do parkowania, za pyszną samosą którą kupuję prawie codziennie od hindusa, który ma sklep na rogu.

A najbardziej ze wszystkiego, tęsknie za Paulem. Odkąd go poznałam nigdy nie rozstawaliśmy się na dłużej niż kilka godzin.

Teraz nie widziałam go od prawie dwóch tygodni.

Bardzo długich dwóch tygodni.

Coraz bardziej żałuję, że dałam się Michałowi namówić na ten wyjazd. Z drugiej strony kwestia naszego rozwodu, do którego nigdy nie doszło od lat ciążyła mi na sercu. Z resztą nie mi jednej. Paul nie raz i nie dwa prosił mnie abym uregulowała tą sprawę, ale nigdy nie mogłam się zebrać na to w sobie.

Sama nie wiem czemu.

Wiem, że to co było między mną i Edwardem już nigdy nie wróci, i nawet bym tego nie chciała. I tak mamy dużo więcej szczęścia niż inni - rozeszliśmy się praktycznie po cichu, bez awantur i ogromnego żalu do siebie na wzajem. Tak, prosił abym wróciła i to wiele razy, ale przecież wiedział, że i tak nie miałoby to sensu.

Zmieniliśmy się. Ja się zmieniłam.

I sądząc po tym, co powiedział mi Michał on również się zmienił.

Wciąż ciężko uwierzyć mi w to wszystko. Znam Edwarda i wiem, że nigdy celowo nie złamałby Michałowi serca. W sumie to do końca byłam przekonana, że to wszystko to jakiś żart. Głupi pomysł na ściągnięcie mnie do Warszawy.

Myliłam się.

Edward naprawdę zakochał się w dziewczynie, która jest w wieku jego syna. I w sumie o ile mogę zrozumieć jego punkt widzenia – Sara jest ładna, miło zbudowana pomimo dodatkowych kilogramów, o tyle jej zrozumieć nie mogę. Owszem, pomimo upływu lat wciąż jest przystojny, ale widać, że nie jest już pierwszej młodości - zmarszczki przy oczach, kilka siwych włosów na skroniach.

Niewiele jest kobiet, które decydują się na związek z dużo starszym mężczyzną z miłości.

Przez tych kilka sekund w trakcie których widziałam ją przed drzwiami mieszkania nie byłam w stanie wyrobić sobie o niej opinii, dlatego postanowiłam dowiedzieć się czegoś od niej od innych.

Michał przestawił ją z jednej strony jako uroczą dziewczynę, która zawładnęła jego sercem swoimi szarymi oczami, wrodzoną dobrocią i opiekuńczością, a z drugiej jako chciwą materialistkę, która owinęła sobie Edwarda wokół palca.

Edward natomiast nie powiedział mi na jej temat kompletnie nic. Po tym jak wrócił do mieszkania kompletnie załamany a ja powiedziałam mu co myślę o jego związku z dziewiętnastolatką w ciągu kilku minut zebrał swoje najpotrzebniejsze rzeczy, oznajmił, że jak najszybciej wniesie o rozwód i wybiegł z mieszkania.

Od tamtej chwili go nie widziałam.

Potrzebowałam więc kogoś, kto nie jest emocjonalnie zaplątany w tą sprawę i mógłby powiedzieć mi o niej coś, czego jeszcze nie wiedziałam.

Lato - Kontynuacja "Wiosny"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz