Rozdział 23

163 16 0
                                    


Edward

Ola wraz z Gosią podążają za moim zaskoczonym spojrzeniem. Pierwsza ciężko wzdycha, zapewne skrycie ciesząc się na widok całego i zdrowego syna. Natomiast druga jest całkowicie wstrząśnięta nagłym pojawieniem się Michała.

Co ja czuję? Sam nie wiem. Cieszę się, że nic mu nie jest i dobrze wygląda, ale powstrzymuję chęć uściskania syna. Nie jestem w stanie ot tak podejść do niego i ciepło go przywitać po tym co się działo w ostatnich tygodniach.

A Michał? Jak gdyby nigdy nic uśmiecha się do nas idąc w naszą stronę i dopiero gdy zauważa swoją byłą dziewczynę lekko gubi krok.

Ostatnie metry przemierza już o wiele mniej pewny siebie.

- Cześć - wita się skacząc wzrokiem po twarzach całej naszej trójki.

- Witaj – odpowiada nad wyraz chłodno Ola. Zerkam na nią niepewnie, ale jej twarz nie wyraża nic, ponad całkowity dystans. Nie unika również mojej uwadze fakt, że nie przytula syna na powitanie jak zawsze zwykła to robić. Michał również to zauważa i robi się jeszcze bardziej niepewny.

Ja postanawiam na stan obecny zachować milczenie.

A mój syn, jak to on, robi z siebie głupka.

- Mamo, nic nie mówiłaś, że wylatujesz - choć bardzo się stara brzmieć nonszalancko to słychać w jego głosie lekkie drżenie - dziś wróciłem do Warszawy i zastałem puste mieszkanie. Dopiero gdy pojechałem do księgarni na Grochowie Ewa powiedziała mi gdzie jesteś.

- Może bym ci i poinformowała, że wracam do domu gdybyś raczył odebrać któryś z setek telefonów, które do ciebie wykonałam przez ostatnie tygodnie.

Na widok jego zdziwionej miny ledwo udaje mi się powstrzymać cisnący się na moją twarz uśmiech. Matka była dla niego zawsze bezpieczną przystanią, nawet gdy wyjechała. Dziś jest pierwszy raz, gdy nie przyjęła go z uśmiechem pod swoje skrzydła, a chłopak wydaje się być tym coraz bardziej wstrząśnięty.

- Byłem na wakacjach - mówi, jakby to było jakieś usprawiedliwienie do nieodbierania przychodzących połączeń od mamy.

- Świetnie. Mam nadzieję, że miałeś szansę odpocząć i przygotować się psychicznie do samodzielnego, dorosłego życia, w którym możesz liczyć jedynie na siebie.

Dobra, jeśli dotychczas myślałem, że Ola da się nabrać na udającego debila syna to się myliłem. Każde słowo mojej byłej coraz bardziej uświadamia mi jak bardzo cała ta sytuacja ostatnich tygodni ją zraniła. Syn najpierw chciał ją wykorzystać, a następnie całkowicie zerwał z nią kontakt zostawiając ją z bałaganem, którego narobił.

Michał patrzy na matkę z niedowierzeniem wymalowanym na twarzy i milczy przez chwilę, zapewne zastanawiając się co go ominęło i skąd taka zmiana w jego tak bardzo kochającej go mamie.

- Co tu się dzieje? - pyta w końcu.

Ola zerka na Gosię.

- Gosiu, chcesz z nim porozmawiać na osobności? - pyta łagodnym głosem, o niebo różnym od tego, którym raczy syna.

- Nie - odpowiedź dziewczyny jest szybka, wypowiedziana stanowczym głosem.

Muszę przyznać, że się tego nie spodziewałem. Myślałem, że teraz, jak już wrócił jej były chłopak to rozklei się, wszystko mu wyzna i poprosi go aby z nią został. W końcu, odkąd ją poznałem właściwie bez przerwy płakała i była załamana i ciągle pytała o Michała.

Podoba mi się ta nieoczekiwana zmiana. Jest twardsza niż mogłem przypuszczać. Da sobie w życiu radę.

- Jestem w ciąży - oznajmia po raz pierwszy dzisiaj patrząc Michałowi w oczy.

Lato - Kontynuacja "Wiosny"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz