Edward
Wchodzę do mieszkania Kamila z zakupami – w jednej ręce trzymam reklamówkę z alkoholem i popitą, a w drugiej pizzę z pobliskiej knajpy. Pomimo cudownego zapachu, który wydostaje się z pudełka mój żołądek jest ściśnięty w ciasny supeł. Zaciskam zęby i odganiam myśli, które raz po raz do mnie wracają.
Mam dość, muszę się napić.
Nie, ja muszę się najebać, i to tak, że aż będę mógł uchodzić za trupa w kostnicy.
Kamil, który dotychczas siedział przy kuchennym stole ze wzrokiem utkwionym w laptopie, wyczuwszy jedzenie od razu z uśmiechem patrzy w moją stronę.
- Stary, czytasz w moich myślach!
Kładę pudełko na stole a zaraz po nim reklamówkę. Kamil od razu zagląda do środka.
- Zaprosiłeś kogoś? - pyta zaciekawiony.
Doskonale wie, że choć nie stronię do alkoholu to upijam się ekstremalnie rzadko. Nawet wyprowadzka Michała nie doprowadziła mnie do takiego stanu.
- Nie.
- To panujesz upić słonia?
- Nie.
- To po co nam dwa litry wódki? - dopytuje zdziwiony.
- Muszę się sponiewierać.
Widzę ciekawość malującą się na jego twarzy, oraz to, że chce zapytać o co chodzi, ale się powstrzymuje.
- Dobra - mówi tylko idąc do kuchennej szafki, z której wyjmuje dwa kieliszki i dwie szklanki – najebmy się.
Otwieram butelkę i nalewam nam przezroczysty płyn do kieliszków a Kamil rozlewa do naszych szklanek cole, chociaż mi ona w sumie nie jest dzisiaj chyba potrzebna.
- Na zdrowie – stukamy się szkłem i wychylam szybko zawartość swojego do gardła.
Czuję gorąco spływające moim przełykiem do żołądka.
Polewam nam ponownie i ponowie stuknąwszy się z osłupiałym Kamilem wypijam jednym haustem.
Za trzecim razem Kamil zasłania swój kieliszek, nalewam więc tylko sobie.
Muszę się kurwa jak najszybciej najebać i przestać o czymkolwiek myśleć.
Po czwartym kieliszku ciekawość Kamila daje o sobie znać.
- Zwolnij, bo zaraz padniesz.
- Tego właśnie chcę.
- Jutro poniedziałek, musisz iść do pracy.
Nic nie odpowiadam, ale nie nalewam kolejnego kieliszka i otwieram pudełko z pizzą z którego nakładam nam na talerze po jednym kawałku.
Nie mam ochoty jeść, skubię więc zawartość talerza zły sam na siebie, że wciąż nie mogę wyłączyć myślenia.
- Gosia jest w ciąży.
To krótkie zdanie opuszcza moje usta zanim jestem w stanie to przemyśleć. Kamil jest moim przyjacielem, ale nie jestem pewny czy powinienem mu o tym mówić. W końcu to nie moja sprawa. To znaczy moja, w końcu będę dziadkiem, ale czuję się źle mówiąc o tym Kamilowi bez zgody Gosi. Chociaż Oli przecież powiedziałem i wcale nie czułem się wtedy źle.
O kurwa.
Dziadek.
Zostanę dziadkiem.
Chwytam się za głowę i zatapiam palce w krótkich włosach. Gdyby okoliczności były inne to dzisiejszy dzień byłby jednym z najlepszych w moim życiu. Siedziałbym tu teraz z uśmiechem i dumą mówią o tym Kamilowi, a zamiast tego czuję wstyd za syna i poczucie winy za całą sytuację.
CZYTASZ
Lato - Kontynuacja "Wiosny"
RomanceKontynuacja historii Sary i Edwarda z powieści "Wiosna"! Mija dziesięć dni odkąd Sara dowiedziała się prawdy o Edwardzie. Rozerwana pomiędzy miłością do ukochanego a szacunkiem do samej siebie ostatecznie stawia na półśrodek - nie zrezygnuje w prac...