Rozdział 19

207 14 0
                                    


Sara

Gdy tylko drzwi na balkon zamykają się za nami Edward bierze w posiadanie moje spragnione pocałunków usta. Zatapia palce w moich włosach i przyciąga do swojego gorącego ciała bliżej i bliżej, aż w końcu żadne z nas nie wie, gdzie kończy się jedno a zaczyna drugie.

Edward zjeżdża ustami na moją szyję i całuje ją mocno, gorączkowo. Jutro na pewno będę miała w kilku miejscach ślady, ale dziś umiem jedynie czerpać przyjemność z tego co robi, oraz świadomości jak bardzo mnie pragnie. Moje serce biegnie w szaleńczym rytmie a oddech się rwie a mimo to myślę jedynie o tym, że chcę wiecej.

W pewnej chwili całkowicie tracę kontrolę nad tym, co dzieje się między nami. Jesteśmy jedynie dwojgiem zakochanych po uszy ludzi, którzy wyrażają sobie tą miłość językami, zębami i błądzącymi po naszych ciałach dłońmi.

Nawet nie zauważam, kiedy dochodzimy do łóżka. Edward jednym ruchem zdejmuje moją koszulę nocną sprawiając, że stoję przed nim całkiem naga. Pamiętam jak za pierwszym razem wstydziłam się przed nim swojego ciała. Próbowałam się zakryć, aby nie mógł dostrzec tego wszystkiego co zawsze tak skrzętnie ukrywałam pod ubraniami. Teraz, zaledwie kilkanaście tygodni później kompletnie się już nie przejmuję. Wiem, że kocha mnie i akceptuje taką jaka jestem, pomimo że jego ciało w przeciwieństwie do mojego jest idealne w każdym calu.

Edward rozpina i sprawnie zdejmuje swoje spodnie i bokserki. Jego duża męskość jak zawsze wzbudza mój zachwyt. Jest twardy i pulsuje pod moim spragnionym spojrzeniem. Zaciskam mocno uda na ten widok a moja spragniona uwagi łechtaczka wysyła silny impuls przyjemności do reszty mojego ciała sprawiając, że aż wiję się z przyjemności.

Mój mężczyzna siada na brzegu łóżka i przyciąga mnie w swoją stronę. Jego twarz jest teraz na poziomie moich piersi, którym od razu poświęca swoją uwagę. Obejmuje ustami jeden sutek podczas gdy dłonią ugniata moją drugą pierś. Nie jestem w stanie opisać cudowności tego uczucia gdy fale gorąca, przyjemności i pożądania przepływają w każdym miejscu, gdzie nasze ciała się stykają a jego usta gorączkowo mnie ssą i liżą. Ledwo trzymam się na nogach pomiędzy którymi jestem już cała mokra a każdy kolejny skurz zalewa moje wilgotne uda coraz bardziej.

- Pamiętasz, jak zgodziłaś się u mnie pracować pod warunkiem, że następnym razem będziesz na górze? - pyta patrząc w moje zamglone pożądaniem oczy.

- Tak – i jakoś jeszcze nigdy nie odważyłam się na ten krok.

Zdaje się, że teraz nie mam wyboru, bo Edward kładzie się na plecach ciągnąc mnie na siebie. Automatycznie siadam okrakiem na jego udach i patrzę na jego pełną pragnienia twarz. Gdyby to był inny dzień lub okoliczności to usiłowałabym wycofać się z obietnicy przejęcia nad wszystkim kontroli, ale dziś... Dziś po prostu chcę mieć go w sobie.

Dotykam dłonią jego satynowej twardości i przeciągam nią po całej jego długości. Gdy słyszę jęk wydobywający się z gardła mojego ukochanego zaciskam się z przyjemności czując jednocześnie ból spowodowany pustką, którą czuję coraz bardziej z każdą sekundą.

Chciałabym przedłużyć ten słodki moment oczekiwania, ale nie jestem już w stanie. Muszę mieć go w sobie.

Biorę od niego kwadratową paczuszkę, którą widocznie gdzieś tu wcześniej położył i otwieram ją. Wyjmuję z niej delikatnie prezerwatywę uważając, aby jej nie uszkodzić i niewprawnym ruchem nakładam ją na całą długość leżącego pode mną ukochanego.

Niezgrabnie przesuwam się tuż nad męskość Edwarda i lekka trema przejmuje na chwilę mój umysł. Mężczyzna od razu to wyczuwa i uspakającym gestem kładzie swoje dłonie na moich biodrach gładząc je delikatnie i naprowadza mnie na siebie.

Lato - Kontynuacja "Wiosny"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz