Sztuka wyboru

9 7 0
                                    

Stoję na ścieżce, ścieżką jest to życie.
Mam ja dwie drogi, czy ja kiedyś w ogóle będę na szczycie?
W tych dwóch drogach jedna prowadzi do przepaści i wszystkiego, co złe,
Druga zaś... no właśnie, kto to wie?

O drugiej nikt nie wie, gdzie ona prowadzi,
Czy zło od nieznanego chce ja wybrać, czy bardziej wyprowadzić?
Nie mam pojęcia, co ja wybrać mam,
Straszny mój koniec, czy ten, którego nie znam.

Nie znając drogi, wychodzę ze strefy mojego komfortu,
Ach, no to będę jeszcze potrzebował paszportu.
Paszportu do tych nieznanych lądów w mym życiu,
Patrzę na te dwie drogi: którą wybrać, umierać czy zachować się przy byciu?

Nie mam pojęcia, nie zostałem stworzony do męskiej decyzji,
Nie umiem tego robić, brak mi jest w tym precyzji.
Stoję tak na ścieżce, a tu nagle idzie grono ludzi,
Jedni w prawo, jedni w lewo, ale że ich to nie trudzi.

Potem każdy z nich znika gdzieś za horyzontem,
Potem przychodzą kolejni, idą, a ja patrzę na nich z duszy remontem.
I szczerze, nie wiem, którą z dróg mam ja wybrać sobie,
Wiecie co? Zostaję na rozdrożu, i tak nikt się nie dowie.

Ale nagle patrzę na drogę, a nią idzie jakaś dziewczyna,
A pieprzyć to rozdroże, moja droga się odtąd zaczyna.

Moja drogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz