Pov Santia
Razem z moją niby rodziną mieszkam w dość dużym domu na skarpie z widokiem na morze. Mieszkamy tu od jakiś 6miesięcy. Dziś ma przyjechać koleżanka mojej mamy ponieważ moja mama bierze ślub z ojczymem z czego nie jestem zadowolona tak samo jak mój przyrodni brat Marcel. Zapytacie dlaczego? Sama nie wiem, strasznie nie lubię ojczyma bo jednak nie jest to tak jak prawdziwy tata. I przez to często kłuce się z mamą... Co słyszałam to koleżanka mamy ma przyjechać z swoim synem w wieku Marcela więc już wiem, że się nie dogadamy. Ostatnio też często wychodzę z domu żeby unikać kłótni ponieważ nie lubie się kłucić... Dziś nadszedł dzień w którym przyjeżdża ta koleżanka mamy. Rano jak wstałam było już dość późno ponieważ była 13:37. Jak mamy wakacje wstaje strasznie późno tak samo jak chodzę spać późno. Wstałam I się Ogarnęłam bo na 14:40 byłam umówiona ze znajomymi. Jak schodziłam już na dół zatrzymał mnie ojczym.
-a ty gdzie? -zapytał z zdenerwowaniem
-wychodzę wrócę wieczorem -powiedziałam krótko
-proszę tu wrócić i się przywitać a nie od razu wychodzisz - powiedział podnosząc głos przy czym zawróciłam do kuchni i tam ujrzałam Marcela I obok niego wysokiego bruneta a obok mojej mamy stała jej koleżanka którą już znałam
-dzień dobry -przywitałam się
- dzień dobry Santusia jak ja cie dawno nie widziałem dziecino - przytuliła mnie - to jest Borys jeszcze nie mieliście okazji się poznać - mówiła uśmiechnięta
- tak tak, Santia jestem - nie chciałam jakoś z wszystkimi rozmawiać
- Borys - przewrócił oczami już wiem, że będzie trudno z nim mieszkać pod jednym dachem przez jakiś czas
- mogę już wyjść nie chce się spóźnić -powiedziałam tak tylko żeby jak najszybciej odejść
- nie chcesz niczego zjeść? - zapytała moja mama
- nie zjem na mieście jak już to ja idę pa -szybko pożegnałam się , ubrałam buty i wyszłam z domu biorąc ze sobą deskę
Pov Marcel
Gdy na dół zeszła Santia już wiedziałem, że będzie nie za ciekawie. Jednak I tak przyszła się przywitać i szybko wyszła z domu. Ostatnio praktycznie jej nie ma tylko ciągle wychodzi i wraca na noc.
- Marcel idź pokaż Borysowi jego pokój i będziecie mogli gdzieś wyjść bo Santia też mówiła, że jest impreza na rozpoczęcie lata - powiedział mój tata
- dobrze, chodz Borys - razem z Borysem poszliśmy na góre I od razu zaczelem mówić - tu jest twój pokój mój jest obok jak by co - powiedziałem krótko
- dobra to ja się rozpakuje - powiedział i wszedł do pokoju
- okej ja zadzwonię do Santi zapytać się kiedy ta impreza to pójdziemy co? -zapytałem bo nie byłem pewny czy chce iść
-okej - powiedział i zaczął się rozpakowywać a ja poszłem do swojego pokoju I zadzwoniłem do Santi która odebrała
- co chcesz? - zapytała a w okół niej było głośno, najprawdopodobniej była na skate parku
- tata powiedział, że mam iść z Borysem na tą imprezę na rozpoczęcie lata, kiedy to jest? - zapytałem i wątpiłem, że mi odpowiedzie bo nie przepadała za mną
- dziś o 18:00 tam gdzie zawsze są imprezy - odpowiedziała szybko
- okej dzięki to pa - pożegnałem się z nią
- na narazie - o dziwo też się pożegnała a myślałem, że nie. Po rozłączeniu się usiadłem do komputera i grałem w Fortnite. Po godzine do mojego pokoju wszedł Borys
CZYTASZ
NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ
Teen FictionZ dnia na dzień może zmienić sie wszystko, to o czym nikt nie wie. Bohaterowie również nie wiedzą o swoim losie i to co się stanie dalej będzie dla nich niespodziewane...