Muszę porozmawiać z Saskie.
Opuściła dzisiejsze zajęcia. Nie wiedziała jak miała po tym wszystkim zachowywać się normalnie na nich. Bardzo chciała porozmawiać z profesorem, ale nie wiedziała od czego zacząć.
Znalazła Saskie na korytarzu. Robiła jakieś znaki w powietrzu. Znów miała dookoła siebie te samą aurę jaką widziała podczas rytuału. To jest to światło mocy, o którym mówił profesor Noe?
– Irmina?
– Hej. Możemy porozmawiać?
Wydawała się być niechętna, ale pozwoliła jej usiąść koło siebie. Zrobiła się nerwowa. Wzrok kierowała w stronę drzwi od biblioteki.
Opowiedziała jej w skrócie czego się dowiedziała. Ominęła to brutalniejsze zagadnienie...
– Czemu nie powiedziałaś mi, że prawdziwe nazwisko Gabriela to Jastrow?
– Robi to jakąś różnicę?
– Tak, mój dziadek wspominał o nich. Głównie jacy byli za jego czasów i, że jeśli jeszcze żyją mam się do nich nie zbliżać.
– Wciąż, robi to jakąś różnicę?
– Nie...
Miała wrażenie, że jest na nią zła. Czekała aż wyjaśni jej dlaczego. Przecież nie zrobiła nic co mogłoby ją urazić.
– Achim wspomniał mi coś o tobie.
Przestała wpatrywać się w drzwi biblioteki. Patrzyła na podłogę przed sobą.
– Co ci powiedział?
– Nie tyle powiedział, co zagroził, że skończę tak samo.
– Okropny człowiek, jak cała ta ich rodzina... kiedy dowiedziałam się o okropieństwach jakie dzieją się w tym mieście... zaczęłam eksperymentować... niechcący szukając odpowiedzi na temat demonów zrobiłam wyrwę między światami.
Czekała. Nie chciała jej przerywać. Nie wiedziała nawet o co miałaby pytać.
– Niestety takie działania nie przejdą niezauważone. Achim poinformował łowców czarownic, miałam proces i postanowili, że odpowiednią karą będzie odebranie mi wzroku.
Milczała, choć w jej głowie było głośno. Jaką wyrwę? Została zamknięta? Łowcy czarownic istnieją? Jak można ich o czymkolwiek poinformować? Co?
– Co zrobiłaś?! – Krzyknęła nagle Saskie.
Miała poważną minę. Spojrzała Irminie prosto w oczy i choć wiedziała, że nie widzi czuła jakby przeszywała ją na wskroś.
– Co masz na myśli?
– Mam nadzieje, że od czasu kiedy powiedziałam ci o Dalii nic do nie mówiłaś.
– Czemu?
– Oszukała mnie. Dalia to nie bogini, została odtrącona. Jest demonem i to cholernie groźnym. Przeszukałam całą bibliotekę by znaleźć o niej wzmiankę. Sami bogowie milczą na jej temat.
– Mogłam... powiedzieć kilka słów.
– Mów.
Nie za bardzo pamiętała konkretne słowa. Wspomniała w jakiej sytuacji je wypowiedziała. Były one z części, którą wolała pominąć w opowiadaniu.
CZYTASZ
Uczelnia Sztuk Magicznych
FantasyIrmina zamiast zwykłych studiów podejmuje decyzje rozwinięcia kariery sztuk magicznych. Trafia do małej miejscowości Olszanka. Miejsce to jednak spowite jest tajemnicą, która nie chce wcale wyjść na światło dzienne.