AleksandraMaterkowsk
Hejka! Od razu chciałabym zaznaczyć, że nigdy nie byłam na Malediwach, dlatego też większość miejsc tam jest FIKCYJNA! Miłego czytania!
Piosenka:
Espresso - Sabrina Carpetner- A ty to kto? - Pytam.
Chłopak patrzy na mnie z zadziwieniem. Patrzy na moją twarz, następnie na ciało, a potem widzi moją walizkę i torebkę. Ja także się mu przyglądam. Wygląda na chłopaka mojego wieku. Ma kręcone, ciemne włosy, okulary, a także zielone, ładne oczy. Ma prosty nos i uwydatnione kości policzkowe. Moją uwagę przykuwa mały naszyjnik z krzyżykiem, który od zawsze uważam u chłopaków jako atrakcyjny.
Mniejsza z tym. Z dezorientacją wchodzę do mini salonu, po czym kładę swoje pakunki przy sofie. W tym samym czasie chłopak postanawia się odezwać.
- To mój pokój - upiera się chłopak, a ja odwracam się w jego stronę.
- Twój? To ja sobie wykupiłam obecność w tym miejscu - mówię z pewnością siebie.
Chłopak już po chwili patrzy na mnie z zaskoczeniem. Od razu wstaje, podchodzi do mnie, po czym podaje mi rękę z szarmanckim uśmiechem na twarzy. Ściskam jego dłoń, dalej będąc zdziwiona. Co tu się dzieje? Dlaczego chłopak się ze mną wita?
- No tak - chichocze. - Ja jestem William Black, syn posiadacza tego hotelu. Ojciec zrobił sobie urlop, więc tu zostałem, żeby sobie trochę dorobić. Siadłem sobie w tym pokoju, myśląc, że nikt go nie zarezerwował. Zostaję tu na miesiąc.
- Co? Jak to!? - krzyczę, a moja złość narasta z każdym słowem. - Na dodatek u mnie?
- Nie ma innych wolnych pokojów tutaj. Reszta osób to pary bądź przyjaciele - mówi spokojnie. - A muszę gdzieś spać, prawda?
- Ale ja sobie wykupiłam ten pokój! Dlaczego więc musisz siedzieć akurat u mnie!?
Chłopak patrzy na mnie z zaskoczeniem, po czym marszczy brwi, prawdopodobnie ze złości. Wiem, że powinnam być nieco milsza, ale nigdy nie potrafiłam okazać komuś czułości, a moja sytuacja domowa tylko to pogarsza. Wychowałam się w okropnym towarzystwie, więc moim oczywistym red flagiem jest fakt, że nie potrafię okazywać uczuć. Stąd też mój przerażający wybuch.
- Tak się odzywasz do właściciela? - Pyta zaintrygowany.
- Jesteś synem właściciela, a to różnica. Dodatkowo przebywasz w moim pokoju tak, jakby żadnych innych tu nie było - mówię.
- Bo nie ma! - Krzyczy. - Jako jedyna jesteś tu sama, masz podwójne łóżko, a na dodatek pokój jest obszerny!
Wzdycham. Wiem, że z nim nie wygram. W końcu, to syn właściciela. Nie powinnam była mu się przeciwstawiać, ale czasami moje nerwy są ciężkie do kontrolowania. Z resztą, jego argumenty, niestety, zgadzają się z prawdą.
- Niech ci będzie - szepczę. - A teraz pozwól mi zwiedzić mój pokój.
Chłopak siada przy stole i wraca do bazgrania czegoś w notesie. Przyglądam się nowocześnie wystrojonemu salonowi połączonemu z kuchnią. Ściana składa się z cegły pomalowanej na biało, a za wykładzinę odpowiada szary dywan położony na drewnianej podłodze. Gdzieniegdzie umieszczone są roślinki, a biało-złota zasłona odsłania wejście na balkon. Stół, przy którym siedzi William, to biały, kawowy stolik, a obok niego znajdują się dwie, jasne pufy, ustawione naprzeciwko siebie. Na ścianach znajdują się różne obrazki z napisami, a także duży telewizor. Oczywiście dostrzegam także kuchenkę gazową, piekarnik, mikrofalówkę i wiele innych. Niedaleko stąd znajdują się Otwieram drzwi do łazienki. Za ścianę odpowiada tapeta z liśćmi. Miejsce jest naprawdę obszerne, a o takich zajebistych warunkach w domu mogłam sobie tylko pomarzyć. Kiedy tylko zauważam jasną wannę, uśmiecham się. Nigdy nie miałam okazji wykąpać się w takiej. Łazienkę oświetlają żółte lampki LED znajdujące się nad lustrem. Kieruję się w stronę pokoju. Tam zastaję luksusowy, piękny pokój, pomalowany na biało. Z sufitu zwisa złoty żyrandol, a po lewej stronie zauważam łóżko z czarną pościelą. Wszędzie wokół wiszą obrazy, a miejsce wokół okna porasta bluszcz. Czuję się zafascynowana nowym miejscem.
CZYTASZ
Room (15+)
Любовные романыPROLOG 27 LIPCA Wszystko zaczęło się od jednej ucieczki. Shelly Clarke jest zbuntowaną szesnastolatką, pragnącą ucieczki od swoich skłóconych rodziców. Co noc budzą ją krzyki i dziwne odgłosy. Tym razem jednak zaplanowała sobie ucieczkę: potajemnie...