Piosenka:
Olivia Rodrigo - jealousy, jealousyChłopak wydaje się być szczęśliwy w jej towarzystwie, więc nie ingeruję. Z tego, co się dowiedziałam, dziewczyna ma na imię Emma, i pochodzi z USA, tak jak ja. Z tego, co wnioskuję po jej ochrypłym głosie, mam wrażenie, że dziewczyna pali papierosy. Gorzej, gdyby nagle odpaliła jakiegoś i zaczęła zanieczyszczać nam powietrze.
- Więc, Sarah - mówi dziewczyna, omiatając mnie kpiącym spojrzeniem.
- Shelly - poprawiam ją z irytacją.
Dziewczyna, dostrzegając mój wysilony, ironiczny uśmiech, wywraca oczami, i idzie obok Williama w stronę diabelskiego młynu. Wygląda na jakąś jego przyjaciółkę, której dawno nie widział. Choć co, jeśli to jego eks? Albo dziewczyna? Co, jeżeli on... Lubi ją bardziej ode mnie? Nie, żebym była zazdrosna, ale... Dobra, walić. Ja serio jestem cholernie o niego zazdrosna. Kiedy tylko dziewczyna przekłada rękę przez jego ramię, bo jakimś cudem jest od niego wyższa, mam wrażenie, że chyba śnię. Czuję, że moje policzki płoną ze złości.
- Shelly? W porządku? - pyta Will, po czym robi to samo, co Emma, ale w stosunku do mnie.
- Jasne - odpieram z udawanym uśmiechem na twarzy.
Nie oszukujmy się. Czuję się jak największe gówno stąpające po tej ziemi. Co ja robię źle, że chłopak w większości zwraca uwagę na tą dziewczynę? Może ona faktycznie jest jego...
Stop, Shelly. Nawet nie jesteśmy razem.
Serio, nie wiem, co mi odbija. Dosłownie przed chwilą byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi, a do zniszczenia tej atmosfery doprowadziła jedna, czarnowłosa menda, i już jestem w stanie zabić każdego. Może ja faktycznie czuję do tego chłopaka więcej, niż powinnam?
Przechodzimy przez tłumy rozbieganych dzieci i zmęczonych dorosłych, a idziemy w stronę diabelskiego młynu. Odechciewa mi się tam siedzieć, a co dopiero z tą dziewczyną. W końcu wzdycham, i opieram się o Willa. Emma, widząc to, robi tak samo, niczym jakaś zbuntowana pięciolatka. Nie chcę się przechwalać, ale akurat w inteligencji to ja zyskałam punkta. Zatrzymujemy się przed sprzedawczynią biletów, która bez problemu nas przepuszcza, ale kiedy dostrzega Emmę, marszczy brwi w zdziwieniu.
- Mówił pan, że przychodzi pan tutaj z jedną dziewczyną - mówi sprzedawczyni, na co Emma wzdycha teatralnie.
- Och, kurczę, nie mam żadnej kasy!
To po chuja błąkasz się po wesołym miasteczku?
Will wypuszcza długo trzymane powietrze, po czym niechętnie płaci za bilet Emmy. Kobieta życzy nam miłego pobytu, na co my dziękujemy, i wsiadamy do wagoniku, który zatrzymuje się przed nami. Najpierw wsiada Emma, a następnie ja, oczywiście naprzeciwko jej. Chłopak patrzy na obie strony z zastanowieniem, ale w końcu siada obok mnie.
To już dwa zero, Emmo.
Ta marszczy brwi w grymasie złości, a ja nie mogę się powstrzymać przed zwycięskim spojrzeniem. Chłopak zamyka wejście do wagonika, i już po momencie zaczynamy unosić się w powietrzu. Wyglądam przez okienko, patrząc na panoramę świecącego się wesołego miasteczka. Normalnie nie przepadam za tymi miejscami, ale Will sprawił jakimś cudem, że wesołe miasteczko jest do zniesienia. Niezręczną ciszę przerywa Emma, która przez o wiele za długo gapi się na spodnie Willa.

CZYTASZ
Room (15+)
RomancePROLOG 27 LIPCA Wszystko zaczęło się od jednej ucieczki. Shelly Clarke jest zbuntowaną szesnastolatką, pragnącą ucieczki od swoich skłóconych rodziców. Co noc budzą ją krzyki i dziwne odgłosy. Tym razem jednak zaplanowała sobie ucieczkę: potajemnie...