Kłótnia

126 8 5
                                    

Wieczorem wróciliśmy do hotelu.

Gdy spojrzałam w lustro, twarz miałam jak zbity pies.

Chciało mi się płakać, ale nie miałam na to siły.

Próbowałam otworzyć usta do Helen, ale była tak wściekła na wszystko, że widziałam, jak ciskają od niej gromy.

Czułam się źle. Bardzo źle.

Gdy ona poszła wziąć prysznic, opadłam zmęczona na łóżko i zaczęłam przeglądać zdjęcia i filmy w aparacie.

Ponownie obejrzałam tą okropną scenę z dzisiejszego południa.

Wachałam się, czy jej nie usunąć, tak jak o to prosił Joost Klein, jednak postanowiłam tego nie robić.

Te nagrania mogą się przydać. Są na wagę złota dla kariery obu osób.

Mimo tego, że jesteśmy rodzeństwem, które teoretycznie (tak to rodzeństwo) powinno się nienawidzić, to
w jakiś sposób kochałam moją siostrę.

Nie mogłabym przecież ich opublikować. Pokazać nagrania, gdzie Helen wypytuje się o takie rzeczy.

Gdzie to ona ma przysłowiową krew na rękach.

Nagle wyparowała z łazienki, a ja aż podskoczyłam ze strachu.

-Noor- choć miała potargane włosy, które przysłaniały jej twarz i ręcznik ledwo ją zasłaniał, jej twarz była bardzo poważna.

-Co się stało?- zapytałam.

-Zdyskwalifikowali go.

-Co? Kogo?

-Joostta Kleina.

Siedziałam jak wryta.

-Co?- powtórzyłam.

-Dostałam e-maila od jakiejś typiary, która tam wszystko ogarnia, że ze względu na moje wniesione oskarżenie, Joost został zbanowany
i nie zostanie dopuszczony do finału- powiedziała trzęsącym się głosem.

Zaczęła chodzić nerwowo po pokoju.

-Boże...- zatrzymała się.

-Co ty zrobiłaś...?- zapytałam, podchodząc do niej.

-Nie tak to miało wyglądać- złapała się za włosy, jakby chciała je sobie wyszarpać- Boże, ja to robiłam niesiona złością...- gwałtownie wstała, przeszła się znowu parę kroków ode mnie, by spojrzeć za okno.

Było już ciemno. Przjejrzała się w nim jak w lustrze. Stałam za nią. Kilka sekund minęło nam w ciszy. Aż nagle gniewnie spojrzała na moje odbicie
i się odwróciła.

-Czemu mnie nie powstrzymałaś!? Znasz mnie przecież! Czemu mnie nie powstrzymałaś!?- wrzasnęła na mnie.

Byłam tak przerażona, że jedyne co byłam w stanie zrobić to cofnąć się kilka kroków do tyłu.

-Helen- zdobyłam się na to, by podnieść głos- o czym ty w ogóle mówisz?

-To też twoja wina- syknęła.

-Dobrze się czujesz?- zmarszylam brwi ze złością- Helen, możemy to odkręcić. Możesz odwołać oskarżenia, przeprosić, póki jeszcze nie rozlało się to po internecie...

-To też twoja wina, bo ty to nagrywałaś, mogłaś przestać...

-Powiedziałaś mi, żebym nie przestawała...

-Daj aparat- wyciągnęła rękę.

-Co? Nie?- zrobiłam kilka kroków
w tył i znalazłam się przy szafce, na której leżał. Zasłoniłam go przed nią.

-Daj aparat! Usuń to nagranie!- ruszyła w moim kierunku, próbując mnie odciągnąć i go zabrać.

-Helen, uspokój się!- odepchnęłam ją.
Łzy napłynęły mi do oczu.

-Zrujnujesz mi karierę! Zrujnujesz mi życie!

-Cicho, wyrzucą nas z hotelu- upomniałam ją, ale sama nadal byłam głośno.

-Kurwa mać- przetarła twarz dłońmi- wypierdalaj stąd.

Patrzyłam na nią w otępieniu.

-Wypierdalaj, nie chcę cię tu widzieć.

-Nie będę spała na dwo...

-Wypierdalaj!

Spojrzałam na nią uważnie. Jej twarz była wykrzywiona w grymasie złości. Nie dostrzegłam niczego, co wskazywałoby na to, że nie jest szczera w swoich słowach.

-Okej- powiedziałam gorzko.

Pospiesznie wyciągnęłam z aparatu kartę pamięci i schowałam ją głęboko w kieszeni. Ubrałam moje buty, bluzę i drzwi za mną się zatrzasnęły.

[Stara Wersja] Uratuje Cię | Joost Klein FanfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz