Miłość w rytmie Europapy

91 11 11
                                    

Moje łóżko było jednoosobowe, ale to nie przeszkadzało nam, aby położyć się na nim we dwójkę.

Co prawda Joost prawie spadał
i obejmował mnie ręką, więc jeśli poleci w dół, polecimy oboje razem z laptopem, który leżał na naszych udach.

Jego dłoń zaciskała się na moim ramieniu, a palce delikatnie głaskały moją skórę. Opierał głowę na moim barku. Poczułam jak jego oddech stał się spokojniejszy.

-Śpisz?- szepnęłam, odwracając twarz w jego stronę. Mój nos zanużył się
we blond włosach.

-Mhm- mruknął.

Zamknęłam laptopa i ostrożnie położyłam go na półce nad łóżkiem, gdy się wychyliłam, zakuło mnie
w boku.

Naciągnęłam na nas wyżej koc.

Joost przytulił się o mnie mocniej, jego głowa spoczęła na mojej klatce piersiowej. Objął mnie ręką.

Wplotłam mu palce we włosy, paznokciami sunąc delikatnie po jego głowie.

Wkrótce również zasnęłam.

____

Obudziłam się w silnych objęciach mojego chłopaka. Jakby bał się, że gdy mnie puści zniknę.

Mój podbródek był umieszczony na czubku jego głowy.

Ponownie zamknęłam oczy rozkoszując się bieżącą chwilą.

Nasze nogi były splątane, byłam tak zmęczona, że nie widziałam, czyja jest czyja.

Po chwili zrozumiałam, że nie zasnę ponownie.

Przeniosłam dłoń z jego głowy, na plecy, kreśląc na nich małe kółka. Chciałam delikatnie go obudzić.

Po kilku minutach, usłyszałam jego cichy pomrók. Poprawił uścisk.

Zszedłam palcami jeszcze niżej, niemal do podstawy kręgosłupa. Pod opuszkami palców czułam drobne wypustki. Przeszły go dreszcze.

-Noor, łaskoczesz...- powiedział stłumionym głosem.

Położyłam dłoń na jego policzku
i pocałowałam go w czubek głowy.

-Dzień dobry- powiedziałam
z uśmiechem.

-Dzień dobry...- lekko się ode mnie odsunął, by nabrać zimnego powietrza.

Rozśmieszył mnie wyraz jego twarzy. Wyglądał jak niedźwiedź polarny wybudzony w środku snu zimowego.

Poczułam rój motyli w brzuchu.

-Która godzina?- przetarł oczy wierzchem dłoni.

-Nie wiem- przyznałam. Nie miałam pojęcia gdzie jest mój telefon. Rozejrzałam się wokoło.

Zaczęłam się zastanawiać, czy Helen już wróciła. Wczoraj mówiła, że będzie jakoś po południu.

Wsadziłam rękę pod poduszkę
i znalazłam tam telefon Joostta.

11:40

Pokazałam mu wyświetlacz, a on uniósł brwi.

-Wstajemy?- zapytał.

-No.

Puścił mnie i podniósł się do siadu,
ja razem z nim. Postawił stopy na dywanie i wstał.

-A ty co?- zwrócił mi uwagę, bo ciągle siedziałam w jednym miejscu.

-Nie chce mi się- westchnęłam. Na jego ustach zagościł uśmiech.

[Stara Wersja] Uratuje Cię | Joost Klein FanfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz