Nie przejmuj się

89 8 8
                                    

Nastała chwila ciszy, w których pożałowałam moich słów. Byłam przekonana, że Joost mnie wyśmieje, lub zgani jakimś idiotycznym tekstem sieć zanim jakikolwiek czarny scenariusz tworzący się w mojej głowie doszedł do skutku, znowu się odezwałam:

-Sory... Nie...ważne, nie ważne. Po prostu zadzwoń na policję, albo do straży miejskiej- wypaliłam, chowając twarz w poduszce.

-W su...

-Albo podejdź do niej i powiedz, że jeśli ona nie przestanie cię śledzić, to zadzwonisz na policję- znowu mu przerwałam, bojąc się jego słów.

-Myślisz, że to dobry pomysł?- zapytał niepewnie, choć nie byłam pewna, czy nie są to ukrywane podrygi śmiechu.

Czułam narastający wstyd
i upokorzenie, bo mówiąc, że może przyjechać do mnie, to tak jakbym powiedziała, że chcę go u siebie.

Dlaczego ja w ogóle wpadłam na taki poroniony pomysł?

-No, nie widzę innego wyjścia- odparłam.

Pauza.

-No to spróbuję- westchnął.

-Tak będzie najlepiej.

-Ale nie rozłączam się, jakby mnie postrzeliła, to wiesz gdzie jestem
i zadzwoń na policję- zaśmiał się.

-Okej- również parsknęłam śmiechem.

Moment później, udało mi się usłyszeć jak Joost odzywa się do dziewczyny, ale nie wiedziałam, co ona odpowiedziała. Jeśli odpowiedziała cokolwiek.

Szelsty i głosy nie wskazywały na dziką szarpaninę, ani wybuchy pistoletu.

-Dobra- zdziwił mnie jego stanowczy głos w słuchawce- przeprosiła i poszła w drugą stronę.

-To dobrze - odetchnęłam z ulgą.

Niezręczna chwila ciszy.

-Idziesz spać?- zapytał.

-No.. tak.

-O, okej. To nie będę ci już przeszkadzać...

-Napisz jak wrócisz do domu- wbiłam się w jego zdanie.

-Okej, to dobra...

-Joost- wypadło mi z ust.

-Tak?

-Przepraszam, za to co powiedziałam.

-Ale nic się przecież nie stało, w ogóle to myślałem, że żartujesz. Znaczy to
w cale nie był taki zły pomysł. Serio, po prostu puśćmy to w niepamięć, jeśli chcesz.

-Dziękuję- odetchnęłam.

-Dobranoc, wyśpij się- cicho wypowiedział słowa, od których zrobiło mi się cieplej na sercu.

-Dobranoc, uważaj na siebie.

_____
Dni mijały wolno, płynęły w stronę piątku, rozprawy.

Właśnie tego dnia, około południa dostałam wiadomości od Joostta.

oklamalas mnie
nie bylo cię na rozprawie
obiecalas

Niczego nie obiecywałam

mowilas mi ze pokazesz nagranie

Mówiłam, ze może tak

nie rozumiem czemu to zrobiłaś
polubilem cie, Noor
i wydaje mi się, ze ty mnie tez
naprawde
ten skandal rujnuje mi życie

[Stara Wersja] Uratuje Cię | Joost Klein FanfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz