-Nooo...- zakłopotałam się- czy jest
w tym coś dziwnego?- obniżyłam mój głos do szeptu.-Nie. Ale bardzo mi miło- puścił mi oczko.
Przyszła nasza kawa.
Piliśmy i rozmawialiśmy.
Opowiedziałam mu o Helen
i rachunkach, które chyba zmuszą mnie do zmiany pracy na lepszą.Natomiast on powiedział mi, że napisał nową piosenkę i jutro jest umówiony z Tantu (tak ma na imię dj klubu, do którego dzisiaj idziemy
i osoba, która nagrywa bity do jego piosenek) aby nagrać pierwszą wersję.-I jaki jest tytuł?- spytałam upijając łyk kawy.
Uśmiechnął się pod nosem.
-Na razie nie ma tytułu...
-Mhm. A dowiem się chociaż o czym jest?
-Mam już dość ludzi, po prostu daj mi odlecieć balonem.
Wyrwało mi się z ust parsknięcie śmiechem.
-Przepraszam, przepraszam, przepraszam- zasłoniłam usta dłonią, widząc jego wzrok- przepraszam, po prostu tak wyrwane z kontekstu jest śmieszne.
-Jesteś wredna- mruknął, tłumiąc śmiech.
-Sorki- cmoknęłam ustami w jego stronę.
W kawiarni zasiedzieliśmy się aż za długo, bo zbliżała się już siedemnasta.
Postanowiliśmy, że to już najwyższy czas wyjść.
Joost stwierdził, że jego nogi już rwą się do parkietu i jest w stanie zatańczyć tango tu i teraz.
-Nie rób tego, bo będzie wstyd.
Przy wejściu ochroniarz zapytał nas
o bilet, ale wystarczyło, że Joost mu się przedstawił i nas wpuścili.-Jak ty to zrobiłeś?- zapytałam, zmuszona unieść głos, bo w środku już dudniła muzyka.
-Ci ludzie mnie kochają!- odkrzyknął, jakby to była jakaś odpowiedź.
Przewiesiłam moja małą torebkę przez lewe ramię, tak by mieć ją pod prawą ręką.
-Napijesz się czegoś?- zapytał.
-Chętnie.
Podeszliśmy do baru.
-Dzisiaj ja stawiam- poinformował mnie z uśmiechem, a ja go odwzajemniam.
-Dżentelmen.
Spojrzałam na menu, wiszące nad blatem i zamówiłam wódkę z mohito, Joost trzy szoty tequili i przyłożył kartę do terminala.
Ogromnie się zdziwiłam, patrząc jak wypija jednego po drugim, podczas gdy ją sonczyłam moje mohito przez słomkę.
-Ty jesteś jakimś ukrytym alkoholikiem?- spytałam unosząc brwi.
-No...- odpowiedział krótko, jego oczy uciekały w strony parkietu.
Szybko skończyłam pić mojego drinka, bo widziałam jak bardzo chce już tam iść.
Wbiegliśmy na parkiet. Wysunął
w moją stronę dłonie, za które złapałam.I tańczyliśmy.
Ludzi było wokół mnóstwo, wszyscy skakali do tej samej piosenki.
Okręcił mnie wokół mojej własnej osi, jak wtedy, gdy tańczyliśmy w deszczu.
Skakałam i próbowałam nadążyć nad słowami piosenki, którą w pewnym stopniu kojarzyłam, pewnie z jakiegoś radia.
Po kilku kawałkach i przerwach na kolejny alkohol, postanowiliśmy, że się przewietrzymy.
CZYTASZ
[Stara Wersja] Uratuje Cię | Joost Klein Fanfik
Fanfiction[Jest to stara wersja tego fanfika, na moim profilu pojawiła się nowa, poprawiona] Helen to popularna dziennikarka, która swoimi wywiadami z celebrytami podbija internet i zdobywa miliony wyświetleń na wielu platformach. Z pomocą Noor- młodszej sio...