Pojawiła się trzecia ofiara. Był to chłopak w wieku dwudziestu lat, brunet o brązowym spojrzeniu, martwo wpatrujący się w niebo. Sposób zabicia był taki sam, jak w przypadku Rosę: został uduszony, i jak za pierwszym razem – brakowało kawałka języka. Żołądek ofiary pusty, żadnych śladów sprawcy. Monitoring bezużyteczny, żadnych świadków, nikt nic nie widział i nie słyszał. Denata znalazła starsza kobieta, która dostała zawału i zmarła w drodze do szpitala.
Szefostwo FBI cisło ich, by w końcu złapali sprawcę, a oni nic nie mieli.
Sprawdzili busa z logo z dywanów, ale była to ślepa uliczka. Firma była prowadzona przez imigrantów i jak przyjechali z wizytą, płakali i błagali o to, by ich nie wyrzucić z kraju; nie mieli wiz, a chcieli żyć w mieście. Firma czyściła dywany w sposób mobilny, Abram sprawdził ich konto i okazało się, że wszystko się zgadza i oprócz pracowników reszta jest legalna. Harry klnął długo po dowiedzeniu się tego; bus mógł być czymś, czego mogli się złapać.
Nie mieli nic.
Mieli kolejnego trupa.
Oglądając z Lorną miejsce znalezienia zwłok i rozmawiając przez telefon z Abramem przeszył go zimny dreszcz. Ofiara, podobnie jak pierwsze, miała zajawkę na motor i Harry pomyślał, że to mógłby być Isak.
- Hej! Spójrz na to! – Krzyknęła Lorna, która w rękawiczkach grzebała przy trupie. Wokół pełno było policji, kryminalnych i techników, a na chodniku był już tłum gapiów. Podszedł do blondynki, która obróciła jeszcze nieznanego denata na brzuch i uniosła do góry lewy pośladek. – Zmienił coś. Podpisał się?
Pod pośladkiem znajdowało się małe LL wycięte prawdopodobnie nożem. Obok znajdowała się liczba 1.
- Zaczął odliczać? Dopiero teraz? – Dziwi się Harry, a Lorna kiwa głową.
- Pierwsze dwie ofiary były testowe. Teraz zaczyna się rozkręcać.
- Teraz to szukamy seryjnego mordercy - Mruknął, i zagryzł górną wargę. Lorna zawsze uważała, że wtedy wyglądał, jak niezadowolony sześciolatek.
Ofiarą okazał się Andrew Jokobsky, który mieszkał w mieście od roku i chodził do miejscowego college. Jeździł na Kawasaki, jak mówił jego Instagram i Facebook, uwielbiał koty i studiował architekturę. Był biseksualnym singlem i miał konto na Grindrze.
Przed rzuceniem się w wir pracy, napisał do Isaka:
Do: Isak:
Mamy następną ofiarę. Uważaj na siebie
Od: Isak:
Wtf
Ziom
Harry
Znaczy
Panie detektywie.
Kto to? Znam?
Do: Isak:
Andrew Jokobsky
Od: Isak:
Nie znam. Przykro mi
Do: Isak:
Po prostu bądź bezpieczny, tygrysku.
Myśleliśmy, że sprawca ma typ w kobietach, ale nowa ofiara zmienia jego profil.
Od: Isak:
Podziwiam Cię, że masz głowę do takich rzeczy.
CZYTASZ
Travel To The Void /mm
RomanceTo był męczący dzień i ostatnie, czego potrzebował, to butny motocyklista pokazujący mu środkowego palca. motocyklista x detektyw fbi