DEVIL SLAYER rozdział 37 "Merry"

1 0 0
                                    

-trójka młodych łowców, z Hotaru na czele goni Merry-

Hotaru: wracaj tu!

-Merry wbiega na schody-

Merry: wiecie jak ciężko było dostać tą pracę? Musiałam zabić trzynastu ludzi i użyć mojej aury, aby szef, którego zabiłam mnie zatrudnił bez żadnego doświadczenia.

Hotaru: ilu ludzi zabiłaś!?

Merry: cóż nie liczę zabójstw, ale mogę powiedzieć wam, że mam zakładników!

-Merry ucieka na drugie piętro-

Hotaru: cholera!
Kanako idź znajdź resztę! Yuko zostań tu i krzycz jeśli będzie tu biegła, Reze ty za mną na górę!

-Hotaru biegnie z Reze na drugie piętro, i widzi że Merry ucieka na balkony-

Hotaru: dopadnę cię!

-Łowcy wybiegają na balkon i widzą Merry, która stoi na krawędzi-

Merry: jeśli skoczę...nie dowiedzie się gdzie trzymam zakładników.

Hotaru: nie rób tego!

Merry: czemu? Przecież chcecie mnie zabić.

Reze: nie rób tego! Pomóż nam proszę.

Hotaru: nie zabijemy cię, jeśli powiesz nam, gdzie są zakładnicy.

Merry: kiepska wymiana...

-Merry skacze na kolumnę, a potem na drugi balkon-

Hotaru: wracaj na dół!

-Hotaru skacze, za Merry-

-na pierwszym piętrze-

Kanako: s-stój!

-Merry wyciąga nóż-

Merry: och nie powinnaś mnie zatrzymać kochana...

Kanako: n-nie musisz tego robić...nie mam niczego do obrony.

Merry: masz szczęście że jesteś taka słodka...

-Merry ucieka-

Reze: Kanako! Jesteś cała?

Kanako: tak, szybko za nią!

-Merry wbiega do pomieszczenia, w ramiona Johnny'ego-

Johnny: Merry...

Merry: Johnny...

Johnny: wiem co zrobiłaś... poddaj się.

Merry: nie mogę kochany wybacz...

-Merry ucieka do następnego pomieszczenia-

Reze: Johnny dlaczego dałeś jej uciec!?

Johnny: a co miałem zrobić? Zakuć niewidzialnyi kajdankami?

-do pomieszczenia wbiega Hotaru-

Hotaru: dobre było by i to, za nią ruchy!

-Merry wbiega do pomieszczenia, w którym jest Misaki-

Merry: ups! złe pomieszczenie...

-Misaki próbuje uderzyć Merry łańcuchem z żyletkami, jak biczem, ale z zerową skutecznością-

Merry: za wolno!

-gdy Merry miała uciec z pokoju, nagle Yota uderzył ją z łokcia powalając na ziemię-

Merry: auć! Moja twarz!

Yota: jesteś otoczona.

-Merry ucieka w ramiona Johnny'ego i używa swojej aury-

Merry: proszę! Nie pozwól im mnie skrzywdzić...

Johnny: wybacz kochana, ale nie mogę...

-Merry straciła wszelkie nadzieje, i poddaje się w ramionach Johnny'ego-

Merry: no... to mój koniec.

Hotaru: bynajmniej, powiedz nam gdzie są zakładnicy, a może damy ci żyć.

-Merry chowa się bardziej w objęciach Johnny'ego-

Merry: no gdzie mogą być? W piwnicy.

Misaki: dobra robota... Hotaru, Kanako i Reze idźcie po zakładników, a ja zadzwonię po wóz, aby zabrali ją.

Merry: hihi nigdzie się nie dodzwonisz, nałożyłam osłonę na teren hotelu, który opadnie za dokładnie dziesięć minut.

Misaki: nawet potrafisz nałożyć osłonę? Może będziesz chciała nam pomóc.

Merry: cóż... lubię zabijać, a także sprawiać innym przyjemność.

Misaki: będziesz mi sprawiać przyjemność, jeśli będziesz wykonywać moje polecenia, a także będziesz mogła zabijać diabły.

Merry: cóż, jeśli pozwoli mi to żyć, w takim razie poddaję się i chcę wam pomagać. A tak przy okazji... jestem chłopakiem. Merry to moja przykryka.

Johnny: c-co?

-Johnny się odsuwa-

Merry: jestem chłopakiem, czy to ci przeszkadza?

Johnny: m-muszę usiąść...

-Johnny siada na krześle-

Johnny: to jak masz na imię?

Merry: hmm nie mam, więc mówcie mi Merry.

Johnny: cóż Merry...nie możemy być razem.

Merry: hmph! To nie było miłe, ale rozumiem cię. Wolisz te kobiety.

Misaki: cóż jak na diabła, który jest chłopakiem wyglądasz dość uroczo. Może nie będę cię torturować...

Merry: yyy dziękuję?

-po opadnięciu bariery.
5 zakładników, zostało uwolnionych, media od razu, po opadnięciu osłony przyjechały pod hotel, a Merry został wywieziony, jako zwłoki, aby ukryć go przed mediami-

Dziennikarz: czy diabeł został zabity? Ilu ludzi on zabił? Czy ktoś przeżył?

Misaki: tak diabeł został zabity, właśnie teraz odjeżdża w tamtej furgonetce, nieoficjalnie diabeł zabił około 13 osób, a udało nam się uratować pięć osób, dzięki pomocy tego samego diabła.

Dziennikarz: tego samego? Dlaczego diabeł, który zabił wielu ludzi, chciałby pomóc?

Misaki: może chciał zrobić coś dobrego? Może przez wolną wolę? Szczerze tego nie wiemy, ale ważne jest to ze zdołaliśmy uratować tych ludzi. Diabeł dbał o nich przynosząc im wodę i jedzenia, więc nic poważnego im się nie stało.

Dziennikarz: czy diabły mogą być dobre?

Misaki: to dobre pytanie... otóż tak! Ale pod kontrolą...
Dziękuję, koniec pytań.

DEVIL SLAYEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz