Ranem w Hoteru no onsen.
-przy dużym stole, siedzą: Hotaru i Johnny, po których widać było że spędzili całą noc przed telewizorem, Kanako, Reze i Yuko. Do stołu dosiada się Yota, w towarzystwie pani Misaki-
Johnny: pani Misaki? Dzień dobry, ale co pani tu robi?
Misaki: cóż każdy musi raz na jakiś czas odpocząć, prawda?
-Misaki poprawia swoją sukienkę i siada bliżej Yoty-
Misaki: czy dobrze spędzacie czas moi drodzy?
Hotaru: tak, całkiem niezły ten hotel.
Johnny: całkiem fajnie tutaj jest, nie mam niczego, aby się przyczepić.
Reze: mają średnie jedzenie, ale nie jest źle.
Misaki: cóż czyli nie narzekacie, cieszę się.
Może zostaniem tu, przez może jeszcze dwa, lub cztery dni. Obawiam się że obowiązki wzywają.Johnny: ja jestem w pełni gotowy.
Hotaru: ja też, aczkolwiek napiłbym się czegoś.
Johnny: hmm w sumie ja też...
Misaki: cóż jest dopiero dziesiąta, ale róbcie co chcecie. Może nawet do was dołączę?
Hotaru: pani pije?
Misaki: a nie mogę?
Hotaru: nie- znaczy tak, tylko nie o to chodzi... myślałem że pani nie pije, więc jestem trochę zaskoczony.
Misaki: ponieważ jestem szefową, nie znaczy że nie mogę się napić.
Johnny: ja już jestem pełny, poszedłbym się czegoś napić hmm...daiquiri chodzi mi po głowie.
Misaki: ja chyba wybiorę, po prostu martini.
Hotaru: dobry wybór, ja może wezmę mojito.
-Hotaru i Johnny idą do hotelowego baru, a Misaki masuje udo Yoty, po czym idzie w stronę baru-
Reze: Yota? Co to było?
Yota: co?
Reze: nie udawaj głupiego. Misaki, przyszła razem z tobą, jej ramiączka była opadnięta, ty masz rozczochrane włosy, a jakby tego było mało! Kiedy wstawała, masowała się po nodze!
Yota: nie wiem, co ty mi tu mówisz.
Kanako: co ty masz na szyi?
-Yota sprawdza swoją szyję i czuje to-
Yota: to tylko krosta.
Reze: nie...to MALINKA!
Yota: Reze nie krzycz! Nie jesteś sama, a to jest zwykła krosta.
Reze: nie zaczynaj...
-u Hotaru, Johnny'ego i Misaki w barze-
Johnny: coś tu pusto...
-trójka siada przy barze-
Hotaru: pisało że otwarte od 9 do 21.
Misaki: może po prostu trzeba zawołać...halo?
-do trójki podchodzi Merry-
Merry: dzień dobry i przepraszam. Nasz barman nie przyszedł dzisiaj do pracy i nie wiemy, czy jeszcze przyjdzie.
Misaki: o...to kiepsko.
Johnny: nie aż tak, skoro mogę zobaczyć panią Merry... dzień dobry.
Merry: hej...nie potrafię robić drinków, ale potrafię zrobić dobrą kawę, może skuszą się państwo?
Johnny: ja z wielką przyjemnością.
Merry: w takim razie, proszę za mną...
-trójka podąża za Merry, do pomieszczenia przypominającego kawiarnię. Na stołach są różne ciasta i desery. Merry idzie do automatu z kawą-
Merry: u góry jest menu.
Johnny: hmm kokosowy ekspres?
Merry: tak espresso, sok kokosowy i biała czekolada.
Johnny: w takim razie poproszę bilet, do kokosowego ekspresu.
Hotaru: dla mnie zwykła czarna.
Misaki: dla mnie z mlekiem.
Merry: już się robi, proszę usiąść przy stoliku. Woda trochę się będzie gotować.
-trójka siada przy stoliku, a Misaki mówi szeptem-
Misaki: ta kobieta, nie wydaje się wam dziwna?
Johnny: ta...jak to możliwe że jest singielką?
Hotaru: nie wiem, dla mnie jest normalna.
Misaki: nie czujecie tego? Aura przy niej jest trochę dziwna.
Hotaru: myśli pani, że to diabeł?
Misaki: nie mam dowodów, ale lepiej na nią uważać.
-Merry przynosi kawę-
Merry proszę bardzo, może przyniosę państwu ciasta?
Misaki: dziękuję, nie trzeba.
Merry: dobrze, jeśli coś będę stała tam za ladą.
-Merry odchodzi-
Hotaru: dziwne...początkowo nie wyczułem jej aury, ale gdy spytała się o ciasto, poczułem jakby spokój?
Misaki: ja też, czułam się dobrze, aż odeszła...
Uważajcie, ona na 70% maskuje swoją aurę, ale także używa jej żeby nas manipulować.Hotaru: trzeba powiedzieć dzieciakom...
CZYTASZ
DEVIL SLAYER
Ação[Johnny's production] DEVIL SLAYER to początkowo opowieść a w przyszłości komiks o rodzeństwie które dołącza do bezpieczeństa publicznego Japonii (BPJ) aby chronić świat przed złymi diabłami Opowieść wzorowana jest na dziełach Fujimoto, Akutami'ego...