Logan
– Nie. Dotykaj. Mnie – warczałem, kiedy ta wariatka zaczęła skakać nade mną i skomleć.
Spodziewałbym się, kurwa, wszystkiego, ale nie tego, że to chuchro rzuci się na mnie i spróbuje znokautować jakąś ciężką księgą.
– Ja chciałam tylko...
– Zabić mnie! – ryknąłem, ale od razu tego pożałowałem, bo poczułem silny ból w skroni. Musiała mi naprawdę solidnie przyłożyć.
– Ale spuchniesz! – jęknęła i ukucnęła przede mną. Złapała mnie za nadgarstek i odsunęła moją dłoń od skroni, po czym przyłożyła do niej paczkę z lodem.
W pierwszej chwili miałem ochotę cisnąć nim o ścianę, albo w tę jej pustą głowę, ale się powstrzymałem. Siedziałem na podłodze jak kretyn, a ona przyglądała się, jakby rozważała, czy przyłożyć mi jeszcze raz. Kiedy zbyt długo nie wypuszczała mojej ręki spomiędzy swoich chudych palców, wyrwałem ją gwałtownie i chwyciłem za lód. Na szczęście zrozumiała i zmieszana się odsunęła. Nienawidziłem, kiedy ktoś zbliżał się do mnie bez mojej zgody.
– Tak właściwie, co tu robisz? – zapytała.
– W tej chwili sam zadaję sobie to pytanie – prychnąłem i zacząłem się podnosić.
– Nie! Nie wstawaj! – pisnęła. – Wzywam policję!
– Policję? Sama oddasz się w ich ręce za zaatakowanie mnie? – zapytałem z potężną dawką sarkazmu.
– Co? Nie! Próbowałeś włamać się do mojego mieszkania! To ciebie stąd zabiorą! – wykrzykiwała.
W końcu wstałem z podłogi i zrobiłem krok w jej stronę, a ona wycofała się pod samo okno. Trzęsła się jakby w mieszkaniu panował siarczysty mróz. Podszedłem jeszcze bliżej i pochyliłem się do jej wystraszonej twarzy. Odrzuciłem paczkę z lodem na stolik i zacząłem mówić bardzo powoli:
– Gdybym był włamywaczem, to nie posiadałbym tego. – Wskazałem na klucze, które upuściłem na podłogę, kiedy na mnie napadła. – To nie jest twoje mieszkanie, więc mógłbym uznać, że ty się tu włamałaś.
– To moje mieszkanie – wycedziła i mnie odepchnęła. – Mieszkam tu! Nie widzisz?!
Musiałem przyznać, że miała siłę. Zarówno wymierzając ciosy, jak i przepychając mnie.
– Zaraz zadzwonię do właściciela i przekonamy się, czy... – urwałem i spojrzałem na nią, bo przyszła mi do głowy pewna myśl. Jeździła jego nową bryką, a sam mówił, że to dla kogoś bliskiego. – Tylko mi nie mów, że stary Colter znalazł sobie młodą cizię na stare lata. Lecisz na jego kasę i liczysz, że szybko umrze?
– Co ty chrzanisz, Shy?! – wrzasnęła, a ja zamarłem. – Nie jestem jego...
– Co ty powiedziałaś? – przerwałem jej.
CZYTASZ
End Of The Road Zostanie Wydana
Literatura FemininaW górskim miasteczku Hideout życie toczy się swoim powolnym rytmem. Dla jednych stanowi bezpieczną przystań, a dla innych przystanek na drodze do hałaśliwego kurortu górskiego. Dla Aradii z kolei jest miejscem, w którym zrodziły się jej najlepsze, d...