Rozdział 16

39 8 3
                                    

Victoria

W moim pokoju panował chaos. Ubrania leżały porozrzucane po podłodze, a lustro odbijało moje zdezorientowane oblicze. Z jednej strony czułam podekscytowanie na myśl o nadchodzącej imprezie, z drugiej zaś – niepewność, czy w ogóle powinnam w niej uczestniczyć. Po tym, co wydarzyło się w szkole w ciągu ostatnich dwóch tygodni, nie mogłam przestać myśleć o Loganie. I to właśnie z jego powodu z niecierpliwością czekałam na piątek.

— Victoria! Co się dzieje? — Elena, moja najlepsza przyjaciółka, weszła do mojego pokoju, nie czekając na zaproszenie. Jej wzrok przesuwał się po bałaganie, a ja mogłam tylko się uśmiechnąć, czując, jak krew zalewa mi policzki.

— Po prostu nie wiem, co założyć — odpowiedziałam, wrzucając kolejny top na stertę.

— Musisz wyglądać olśniewająco! — powiedziała Elena z entuzjazmem, zaczynając grzebać w mojej szafie. Z jej doświadczeniem w organizowaniu imprez, wiedziałam, że mogłam liczyć na dobrą pomoc.

— Ale co, jeśli nikt mnie nie zauważy? — westchnęłam, czując, że stres narasta we mnie z każdą chwilą.

— Zaufaj mi, wszyscy cię zauważą! — odparła Elena, wyciągając z szafy czarną mini i do tego niebieski top. — Ta kolorystyka podkreśli twoje oczy, a do tego masz świetną figurę!

Zatrzymałam się, przyglądając się zestawowi, który wybrała Elena. Rzeczywiście, miał w sobie coś, co sprawiało, że czułam się pewniej. Ale czy to wystarczy? Przyjaciółka zauważyła moją niepewność.

— Po prostu wyjdź z domu i baw się dobrze! Pamiętaj, nie chodzi o to, by zdobyć uwagę Logana, ale o to, by poczuć się dobrze we własnej skórze! — powiedziała, uśmiechając się.

Zdecydowałam się zaufać jej słowom. Elenie zawsze udawało się dostrzegać we mnie to, czego ja sama nie widziałam. Wzięłam spódniczkę i top , przymierzyłam je i spojrzałam w lustro. Wyglądałam inaczej – tak, jakbym była gotowa na nowe wyzwania.

— O, tak! — Elena klasnęła w dłonie. — Teraz potrzebujemy odpowiednich dodatków.

Zaczęłyśmy przeszukiwać moją biżuterię, a ona wyciągała różne naszyjniki i kolczyki, dobierając je w miarę możliwości do sukienki. W końcu zdecydowałyśmy się na delikatne, srebrne kolczyki oraz naszyjnik z niebieskim kamieniem, który idealnie pasował do topu.

Elena ustawiła mnie przed lustrem i zaczęła stylizować moje włosy. Czułam się jak modelka na pokazie mody, gdy skrupulatnie układała moje loki. W miarę jak jej pewne ręce działały, moje zmartwienia zaczęły znikać.

— I gotowe! — ogłosiła Elena, oddalając się na kilka kroków, by lepiej ocenić efekt.

Patrząc w lustro, nie mogłam uwierzyć, że to ja. Włosy opadały mi na ramiona, a sukienka sprawiała, że czułam się pewnie i pięknie.

— Wyglądasz wspaniale! — powiedziała Elena z zadowoleniem. — Teraz wystarczy tylko trochę makijażu i jesteś gotowa!

Zasiadłyśmy przy moim toaletce, gdzie Elena przy pomocy kilku kosmetyków podkreśliła moje oczy i usta. Gdy skończyła, znów spojrzałam w lustro. Czułam, jakby przede mną stała całkiem nowa osoba, gotowa na to, by wyjść do świata i zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.

— Jesteś gotowa na podbój świata! — dodała Elena z uśmiechem.

Wzięłam głęboki oddech, czując przypływ odwagi. Spojrzałam w oczy Eleny i uśmiechnęłam się.

— Dziękuję, że jesteś ze mną. Bez ciebie nie dałabym rady.

— Nie ma sprawy! — odpowiedziała, przytulając mnie. — Teraz idź i bądź sobą. A jeśli Logan nie zauważy, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną w pomieszczeniu, to jest idiotą. Spotkamy się na imprezie.

Wiedziałam, że ma rację. Zmierzając w stronę wyjścia, poczułam, że czeka mnie wieczór pełen emocji i przygód. Byłam gotowa, by przełamać swoje lęki i przekroczyć granice, które sama sobie postawiłam.

Nie mogłam się doczekać, by zobaczyć Logana w tłumie.

Logan

Kiedy dotarłem do domu, od razu poczułem, że coś wisi w powietrzu. Była piątek wieczór, a w powietrzu unosiła się nuta ekscytacji związana z nadchodzącą imprezą. Zwykle nie byłem typem, który chętnie brałby udział w takich wydarzeniach, ale tym razem było inaczej. Myśli o Victorii krążyły w mojej głowie jak natrętny komar.

Zrzuciłem plecak na podłogę i ruszyłem do swojego pokoju, gdzie czekały na mnie przygotowania. Wrzuciłem kilka rzeczy na łóżko, a potem zamarłem, spoglądając na swoje odbicie w lustrze. „Czas na metamorfozę", pomyślałem.

Otworzyłem szafę i zacząłem przeszukiwać jej zawartość. Na wierzchu leżała stara, czarna koszula, która zawsze pasowała mi do wszystkiego. Niezbyt elegancka, ale na pewno lepsza niż zwykły t-shirt. Po chwili zdecydowałem się również na nieco bardziej casualowe dżinsy, które idealnie pasowały do mojej sylwetki. Zdecydowanie musiałem wyglądać dobrze, zwłaszcza, że Victoria miała być tam tej nocy.

Kiedy ubrałem się, zauważyłem, że w pokoju wciąż panował chaos. Szybko poprawiłem swoją fryzurę w lustrze, starając się nadać włosom nieco stylu, ale w głębi duszy wiedziałem, że wcale nie jestem fanem nadmiernej stylizacji. Jakoś jednak musiałem przyciągnąć jej uwagę.

Zerknąłem na telefon, ale nie było nowych wiadomości. Ostatnio unikałem konwersacji z Jessicą, a teraz miałem nadzieję, że Victoria pomyśli, że warto mnie poznać. Wtedy sięgnąłem po perfumy, które zawsze nosiłem przy sobie, a ich zapach przypominał mi o lepszych chwilach.

W końcu spojrzałem na siebie w lustrze. Przez chwilę byłem zadowolony z tego, co zobaczyłem. Miałem wrażenie, że to nie tylko mój wygląd, ale także pewność siebie, która wydobywała się z wnętrza, sprawia, że wyglądałem lepiej niż zwykle. Dziś miałem być kimś innym – kimś, kto nie boi się wyjść ze swojej strefy komfortu.

Zszedłem na dół, gdzie czekała na mnie moja mama. Z uśmiechem na twarzy przyglądała się moim przygotowaniom.

— Gdzie się wybierasz, Logan? — zapytała, zaskoczona moim wyglądem.

— Na imprezę — odpowiedziałem, czując, jak w brzuchu narasta adrenalina.

— Powodzenia! Tylko wróć odpowiedniej porze i nie pij alkoholu — dodała, a ja uśmiechnąłem się do niej w odpowiedzi.

Wyszedłem z domu, czując, jak wiatr chłodzi moją skórę. Droga do miejsca imprezy zajmowała mi tylko kilka minut, ale miałem wrażenie, że całe życie przygotowywałem się na ten wieczór.

Po drodze dojeżdżając do miejsca imprezy, nie mogłem przestać myśleć o Victorii. Co jeśli rzeczywiście przyjdzie? Co jeśli spojrzy w moją stronę i uśmiechnie się, a ja nie będę umiał odpowiedzieć? To były irracjonalne myśli, ale w miarę zbliżania się do celu, narastała we mnie niepewność.

Kiedy dotarłem na parking, już z daleka dostrzegłem grupę ludzi, którzy gromadzili się przy wejściu. Muzyka dobiegała z wnętrza budynku, a światła pulsowały w rytm dźwięków. Przyspieszyłem kroku, starając się złapać oddech. W środku tłumu moim celem stała się jedna osoba – Victoria.

Zacząłem przeszukiwać tłum, ale zanim zdążyłem się przestraszyć, spojrzałem na telefon. Kilka wiadomości od Eleny, która już tam była. „Zobaczysz, Victoria wygląda fenomenalnie!" — pisała.

Zamiast stresować się, postanowiłem podejść do grupy i poczuć, że to nie jest koniec świata. Czas wreszcie zebrać się w sobie i pójść na całość. Przygotowałem się na to, by podejść do Victorii, porozmawiać z nią i może, kto wie, spędzić z nią więcej czasu.

Wciągnąłem powietrze i wszedłem do budynku. Muzyka rozbrzmiewała w uszach, a ja z niecierpliwością szukałem Victorii w tłumie. Wiem, że ten wieczór może odmienić wszystko.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam was mamy kolejny rozdział. Obiecuje, że dziś pojawi się jeszcze jeden. Jak myślicie co wydarzy się na imprezie? Zostawcie coś po sobie, gwiazdkę ,komentarz. Buziaki do następnego

Adoptowane Marzenia | TOM 1|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz