Nie mogłem przestać myśleć o tym, co się stało w parku rozrywki. Cały czas miałem przed oczami moment, gdy Willow i ja zamieniliśmy się w spojrzenia, a serce mi zabiło jak szalone. Wiedziałem, że coś się zmienia, ale nie potrafiłem tego nazwać. Mimo moich usilnych starań, nie mogłem jej zignorować, zwłaszcza teraz, gdy Kai wciąż krążył wokół niej jak mucha przy słodkim cieście.Na boisku koszykarskim postanowiłem się wyładować. Gra pomogła mi oczyścić umysł, przynajmniej na chwilę. Zajmowałem się jedynie rzutami i dryblingiem, ale wciąż miałem w głowie myśli o Willow.
W końcu, po kilku intensywnych meczach, usiadłem na ławce. Spojrzałem na drużynę, która jeszcze walczyła na boisku, a potem na niebo, które powoli mieniło się kolorami zachodu słońca.
Co tak zamyślony, Raven? - zapytał Cole, siadając obok mnie.
Nie nic - odpowiedziałem, chociaż kłamstwo było ewidentne. Miałem nadzieję, że nie zauważy, jak bardzo się niepokoję.
To o Willow, prawda? - dodał, widząc moją minę. - Wiem, że z nią coś jest. Często ją widzisz.
Coś jest, to prawda. - Odparłem, nie chcąc wdawać się w szczegóły. - Kai nie przestaje jej zapraszać na kawę, a ja...
Jesteś zazdrosny? - Cole uniósł brwi, a jego uśmiech zdradzał, że ma ze mnie niezłą zabawę.
Nie jestem zazdrosny! - oburzyłem się, chociaż w głębi serca czułem coś innego. - Po prostu chcę, żeby była bezpieczna.
Bezpieczna przed Kaiem? - zaśmiał się. - Chłopak jest spoko. Może za bardzo się przywiązałeś?
Może - powiedziałem, spuszczając wzrok. Nie mogłem wybaczyć sobie, że pozwalałem innym na to, by zbliżali się do Willow. Chciałem być tym, kto ją chroni.
Kilka dni później
Zebrałem się w sobie i postanowiłem zaprosić Willow na spotkanie. Dzień, w którym razem z nią i Sunny wybierałem się do ulubionej kawiarni w mieście, wydawał mi się idealny. Byłem zdenerwowany, ale wiedziałem, że muszę w końcu z nią porozmawiać.
Kiedy przyszliśmy do kawiarni, Kai, jak zwykle, był tuż obok Willow. Zazwyczaj był mi obojętny, ale teraz wkurzał mnie coraz bardziej.
Cześć, Raven! - krzyknęła Willow, gdy weszliśmy. - Co słychać?
Nic szczególnego - odparłem, starając się nie spojrzeć na Kai'a. - Tylko chciałem się upewnić, że się spotykamy.
Oczywiście! - powiedziała, a jej uśmiech sprawił, że na moment zapomniałem o wszystkim.
Usiedliśmy, a ja wciąż nie mogłem wyjść ze zdumienia, jak dobrze mi z nią było. Kai próbował włączyć się w rozmowę, ale wyczuwałem jego niepewność.
Raven, co myślisz o meczu w piątek? - zapytał Kai, a ja poczułem, jak adrenalina zaczyna mi pulsować w żyłach.
Nie jest to coś, o czym chciałbym rozmawiać teraz - odpowiedziałem, zwracając się do Willow. - Co myślisz o nowej piosence, którą wczoraj słyszałem? Była niesamowita.
Zaczęliśmy rozmawiać o muzyce, a Kai w końcu się odłączył, jakby dostrzegł, że staję się coraz bardziej zniecierpliwiony jego obecnością.
Momenty w kawiarni były relaksujące, ale z każdą minutą odczuwałem rosnącą potrzebę wyznania Willow swoich uczuć. Chciałem, żeby wiedziała, jak bardzo mi na niej zależy, ale obawiałem się, że mogę stracić tę chwile w niepewności.
Nagle, podczas rozmowy, drzwi kawiarni otworzyły się z hukiem, a do środka wpadł niespodziewany gość. To był Liam, Mój dawny przyjaciel który przyniósł ze sobą pewne nieoczekiwane wieści, które mogły zmienić wszystko.
![](https://img.wattpad.com/cover/382341538-288-k493909.jpg)
CZYTASZ
"Echoes of the Unknown" Shadow#1
Teen FictionWitaj w Moonford High, gdzie rywalizacja i przyjaźń przeplatają się w zaskakujący sposób. Willow Hayes, introwertyczna uczennica z zamiłowaniem do książek, stara się odnaleźć swoje miejsce w szkolnym zgiełku, unikając nieprzyjemności. Jej życie zmie...