Rozdział 25

7 3 0
                                    


Perspektywa Willow

Stojąc w drzwiach, czułam, jak napięcie rozrywa powietrze. Wzrok ojca przenikał mnie, a jego twarz była maską strachu i obaw. To było przerażające, a jednocześnie dawało mi siłę, by walczyć o prawdę.

Co się dzieje? - powtórzyłam, nie zamierzając ustąpić. - Raven, Kai, mówcie mi prawdę!

Willow, musisz... - zaczął Raven, ale przerwałam mu.

Nie, nie zamierzam niczego słuchać, dopóki nie usłyszę prawdy! - powiedziałam, czując, jak moje serce bije coraz mocniej.

Ojciec spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłam coś, co przypominało niepewność. - Nie możesz tego zrozumieć - powiedział, a jego głos drżał.

Spróbuj mnie przekonać, że nie mogę - odpowiedziałam, moje oczy płonęły determinacją.

Perspektywa Ravena

Widziałem, jak Willow walczy o prawdę, a w moim sercu narastała duma, ale również obawa. Nie wiedziałem, co jeszcze mogę zrobić, by jej pomóc.

Powiedz jej - zasugerował Kai, a jego głos był stanowczy. - To nie jest coś, co powinno być ukrywane.

Ojciec Willow spojrzał na nas, a jego oblicze wyrażało sprzeczne emocje. W końcu odetchnął głęboko, jakby podejmował decyzję.

Willow... - zaczął, a ja czułem, jak powietrze staje się gęstsze.

Mów, co wiesz! - krzyknęła Willow, a jej głos był pełen pasji.

Twój ojciec ma problemy - wyznał, jego głos był słaby, jakby z każdym słowem stracił część swojej siły. - Z długami, z ludźmi, którzy nie mają dla niego litości.

Willow zamarła. - Długi? Jakie długi? - zapytała, a jej głos był cichy, jakby zaczynała rozumieć.

Perspektywa Kai'a

Widziałem, jak Willow zdaje sobie sprawę z sytuacji, w której się znalazła. Jej wyraz twarzy zmieniał się z determinacji w strach. Siedziałem obok Ravena, czując, że to wszystko, co usłyszeliśmy, miało znacznie większe konsekwencje, niż mogliśmy sobie wyobrazić.

Nie chciałem, żebyś się o tym dowiedziała - powiedział ojciec Willow. - Ale musisz wiedzieć, że nie jesteś sama w tym wszystkim. To nie jest twoja wina.

Willow nie mogła znieść tego, co usłyszała. - A co z moją matką? Czy ona też wie? - zapytała, a w jej głosie słychać było gniew i frustrację.

Twoja matka... - zaczął, ale w jego oczach było widać, że to, co chciał powiedzieć, było trudniejsze do przyjęcia niż cokolwiek innego.

Co z nią? - powtórzyła Willow, a ja widziałem, jak trzyma ręce na biodrach, jakby próbowała powstrzymać się od wybuchu.

Ona nie jest tu z nami - wyznał. - Odeszła... a ja nie mogłem jej zatrzymać.

Willow zbladła. - Więc zostawiłeś mnie? Zostawiłeś mnie z tym wszystkim?

Nie, Willow! - wykrzyknąłem, nie mogąc patrzeć, jak jej ojciec popycha ją do jeszcze większej rozpaczy. - Nie bierz tego na siebie!

Perspektywa Willow

Każde słowo mojego ojca bolało. Zostawił mnie? To wydawało się niewiarygodne. Czułam, jak w moim sercu rośnie gniew i smutek, a jednocześnie pragnienie, by zrozumieć.

Co to wszystko oznacza? Co mam teraz zrobić? - zapytałam, moje oczy zaczęły łzawić.

Musisz być silna, Willow - powiedział Kai, a jego głos był jak balsam dla mojej duszy. - Jesteśmy z tobą.

"Echoes of the Unknown" Shadow#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz