Rozdział 12

11 2 0
                                    

Z każdą chwilą zbliżaliśmy się do zagadki, która stała się głównym tematem rozmów w szkole. Plotki o tajemniczym zniknięciu ucznia rosły w siłę, a zainteresowanie zjawiskiem wzbudzało wiele emocji. Uczniowie poruszali się po szkole jak strusie, ale w ich oczach była nutka niepewności.

Kiedy wróciłam do domu, nie mogłam przestać myśleć o tym, co powiedział Raven. Jego zainteresowanie tajemnicą było zaraźliwe. Zdałam sobie sprawę, że moje myśli błądzą od zagadki do niego samego. Kto by pomyślał, że za jego chłodnym wyrazem twarzy kryje się ciekawość i chęć działania?

Gdy przekroczyłam próg, przywitała mnie cisza. Mój ojciec znowu był pochłonięty pracą, a mama zapewne gdzieś błąkała się po mieście. Dobrze wiedziałam, że w ich oczach moje problemy nie miały większego znaczenia. To było frustrujące, ale jednocześnie uczucie, które nauczyłam się ignorować.

– Willow! – usłyszałam głos mojej matki z drugiego końca mieszkania. – Gdzie byłaś? Zawsze wracasz o tej samej porze.

– Tylko w parku z przyjaciółmi – odpowiedziałam, nie chcąc wdawać się w szczegóły. Zresztą, i tak by nie zrozumieli.

Zamyślona, poszłam do swojego pokoju. Wieczorem, gdy położyłam się do łóżka, znów myślałam o zniknięciu. Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy pomyślałam, że moglibyśmy być w stanie odkryć prawdę. Miałam przeczucie, że Raven też to czuje. Nasze drogi krzyżowały się, a z każdym dniem stawały się bardziej złożone.

Na następny dzień w szkole nie mogłam skupić się na lekcjach. Nauczycielka opowiadała coś o literaturze, a ja zamiast tego w myślach analizowałam, jakie kroki moglibyśmy podjąć w związku z tajemnicą.

Podczas przerwy poszłam na dziedziniec, gdzie Raven czekał na mnie z ciekawym wyrazem twarzy.

– Znalazłem coś – powiedział, a jego głos był bardziej stonowany niż zwykle.

– Co takiego? – zapytałam, a w moim sercu narastało napięcie.

Raven przysunął się bliżej i rzucił mi spojrzenie, które sugerowało, że nie jest pewien, czy powinien się ze mną dzielić.

– Mówią, że zniknięcie jest związane z jakimś wydarzeniem, które miało miejsce w starym budynku obok szkoły – powiedział. – Mówią, że to miejsce jest przeklęte.

Zaintrygowało mnie to, ale jednocześnie wywołało ciarki na mojej skórze.

– Przeklęte? Jakie bzdury... – zaczęłam, ale Raven przerwał mi gestem ręki.

– Nie, nie rozumiesz. Niektórzy mówią, że tamtego wieczoru widzieli go w pobliżu. Niektórzy twierdzą, że słyszeli dziwne dźwięki. Musimy tam iść – zaproponował, a w jego głosie była mieszanka determinacji i ekscytacji.

Miałam mieszane uczucia. Tajemnice przyciągały mnie jak magnes, ale myśl o starym budynku przyprawiała mnie o dreszcze.

– Raven, to może być niebezpieczne. Nie możemy po prostu tak wchodzić – powiedziałam, starając się powstrzymać jego entuzjazm.

– A jeśli to, co się stało, jest bardziej skomplikowane niż myślimy? Może to jest klucz do całej zagadki – odpowiedział, a w jego oczach pojawiła się iskra determinacji.

Patrzyłam na niego, a w moim umyśle zderzały się różne myśli. Z jednej strony, to wszystko wydawało się irracjonalne, a z drugiej... cóż, odkrywanie tajemnic z Ravenem miało swój urok.

– Dobrze, zróbmy to. Ale jeśli coś się wydarzy, od razu wracamy – powiedziałam, a w moim głosie brzmiała nutka niepewności.

– Umowa stoi – odpowiedział z uśmiechem, a ja uświadomiłam sobie, że to, co zaczynało się jako zwykłe zniknięcie, może prowadzić nas do odkrycia czegoś znacznie większego.

"Echoes of the Unknown" Shadow#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz