Rozdział 14

3 2 0
                                    


Wieczór był przesycony świątecznym duchem, ale dla mnie był to tylko chaotyczny zlepek lampek i głośnej muzyki. Zawsze miałem problem z imprezami, szczególnie tymi, które wywoływały u mnie irytację. Moja drużyna koszykarska wyciągnęła mnie z domu na tę imprezę, więc stałem w kącie, obserwując wszystko, co działo się wokół.

Ludzie tańczyli, śmiali się i wymieniali uśmiechy, a ja czułem się jak outsider. W moim zasięgu wzroku pojawiła się Willow. Jej granatowa sukienka podkreślała jej szczupłą sylwetkę, a ciemne włosy, prawie czarne, opadały na ramiona. Wyglądała jak lalka, z wielkimi, granatowymi oczami, które zdawały się przenikać mnie na wskroś. Chciałem odwrócić wzrok, ale nie mogłem. Czułem, jak serce mi bije szybciej na jej widok.

Mimo że nie wyrażałem swoich uczuć, coś w niej mnie przyciągało. Była trudna do zrozumienia, a jednocześnie, wydawała się być wrażliwa. Z jednej strony wiedziałem, że powinna być dla mnie obca, ale z drugiej czułem, że gdzieś w środku jest coś, co sprawia, że nie mogę się oderwać.

Słyszałem, jak Liam z uśmiechem zaprasza ją do tańca, a jej wyraz twarzy był niepewny. Czułem ukłucie zazdrości, ale szybko je stłumiłem. Nie mogłem pokazać, jak bardzo mnie to dotyka. I właśnie wtedy, gdy zaczynałem wątpić, czy warto starać się o jakiekolwiek połączenie, zobaczyłem Silver.

Zawsze była idealna w swojej manipulacji. Stała obok mnie, a ja z nią, wymieniając się złośliwymi uwagami, ale moje myśli krążyły wokół Willow. To, co powiedziała Silver, nie miało dla mnie większego znaczenia. Próbowała mnie zniechęcić do Willow, ale już dawno przestałem ją słuchać.

Kiedy Willow nagle się pojawiła, poczułem, jak napięcie w powietrzu wzrosło. Jej słowa były pełne odwagi, a ja byłem zaskoczony jej pewnością siebie. Słuchałem, jak rozmawia z Silver, jak sprzecza się z nią, a jednocześnie czułem, że jej obecność wprowadza w moim życiu jakąś zmianę. Coś, co w moim umyśle było zablokowane, nagle zaczęło się otwierać.

-Nie musisz się wtrącać, Silver - powiedziałem, a moje słowa brzmiały jak ostrzeżenie, nie tylko dla niej, ale również dla mnie samego. Musiałem ustalić granice.

Jednak Willow nie czekała na moją aprobatę. Wkrótce potem usłyszeliśmy krzyk. To zmieniło wszystko.

Gdy krzyk przebił się przez radosną atmosferę, zrozumiałem, że coś poszło nie tak. Niekontrolowany chaos, który nagle zapanował wśród uczniów, był jak sygnał alarmowy. Coś niepokojącego wydarzyło się, a ja musiałem zareagować. Willow, nie zważając na moją obecność, ruszyła w stronę zgiełku.

Czułem, jak coś we mnie narasta. To, co miało być zwykłą imprezą, przerodziło się w coś znacznie bardziej niebezpiecznego. Tajemnica, która wisi w powietrzu, zaczynała się rozwijać, a ja wiedziałem, że muszę być blisko Willow, nie tylko po to, by ją chronić, ale także, by odkryć, co tak naprawdę się dzieje.

Kiedy dotarliśmy do sali, zobaczyłem zaniepokojone twarze. Jennifer zniknęła. Ta myśl uderzyła mnie jak cios w żołądek.

Musimy coś zrobić - powiedziałem do Willow, a w moim głosie zabrzmiała determinacja.

Nie miałem pojęcia, co się stało z Jennifer, ale wiedziałem, że musimy działać. Willow miała w sobie coś, co czyniło ją bardziej niż tylko koleżanką. W tej chwili była częścią czegoś większego, a ja zamierzałem zrobić wszystko, by jej pomóc.

Nastała panika, a atmosfera zamieniła się w chaotyczny kociołek emocji. Ludzie biegali w różnych kierunkach, ich twarze były zniekształcone strachem. Willow stała obok mnie, jej szeroko otwarte oczy wpatrywały się w tłum. Nie wiedziałem, co myśleć, a w moim umyśle pojawiło się milion pytań.

"Echoes of the Unknown" Shadow#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz