XXVIII. it was him

11 1 15
                                    

Nie sądził, że stan zamyślenia wprawi go w aż tak silne otępienie. W poszukiwaniu ogólnodostępnych w lesie gałęzi przeszedł niemały kawał drogi. Aiden wysłał go po trochę drzewa, a sam zajął się rozbijaniem namiotów oraz szykowaniem komfortowego miejsca do spędzenia wieczoru z przyjaciółmi. Aleks miał oddalić się tylko trochę, wziąć patyki i wrócić na miejsce. Jednak w jego głowie coś było nie tak. Ciągle rozmyślał o wpływie bycia obserwowanym przez postać pozbawioną twarzy na jego zmiany osobowości. Właśnie uświadomił sobie jak bardzo była powiązana z lokacją w jakiej przyszło mu żyć. Gdy tylko oddalili się z przyjaciółmi od Denver, przez chwilę poczuł wręcz drastyczne i nierealne do osiągnięcia w tak krótkim czasie zmiany. Jego skóra była zdrowsza i mniej blada, oczy mniej podkrążone, a nastrój i apetyt znacznie lepsze. Trwało to do momentu zauważenia tego dziwnego samochodu, który ich śledził i usłyszenia kłótni starszej siostry Müller z Ainsworth'em. Po pierwsze, trudno było mu stanąć po którejkolwiek ze stron w tym konflikcie. Z jednej strony to niesmaczne, że prawie dwudziestoletni Aiden spotykał się z piętnastoletnią Paulą w sprawach łóżkowych, a z drugiej przecież ta dziewczyna ciągle kłamała z wiekiem i umawiała się z jeszcze starszymi facetami.

Wiedział, że uzależnienie to nie wybór, ale był pewien, że Paula jest na tyle inteligentna by ocenić, że takie zachowania są krzywdzące dla niej samej i wybrać dobrą drogę. Nie rozumiał czemu nie chciała zgłosić się po pomoc.
Przecież miała jego, kochającą siostrę i wyrozumiałą Allis, która zawsze służyła dobrą radą. Ocenić mógł jedynie podejście Niemki do Norwega, które było zbyt krytyczne, brunetka skreślała czynniki psycho-społeczne takie jak stan nałogu obu z tych osób. Paula chciała zarobić ciałem na narkotyki, a Aiden był spragnionym uczuć niedocenionym chłopakiem po zerwaniu, w dodatku wtedy jeszcze nałogowo ćpał, przez co jego libido i chęć bliskości były podwyższone. Nie było tu winnego, po prostu się stało. Ainsworth żałował. Nie podobały mu się w rzeczywistości takie małolaty. Gra ubioru i makijażu postarzyła blondynkę do tego stopnia, iż uwierzył, że jest w jego wieku, a tak przynajmniej opowiadał. Pomijając wszystko, nienawidził kłótni. Dlaczego oni nie mogli wszyscy żyć w zgodzie i się wspierać?

Teraz ciągle przed kimś uciekał. Czuł się obserwowany, coś lub ktoś szeleścił w krzakach, co jakiś czas tykając go w ramię tylko dlatego, by następnie się schować. Został postacią w chorej, psychodelicznej grze będącej pożywką dla jakiegoś sadystycznego umysłu. Z drugiej strony starał się to ignorować, nie będąc w stanie rozróżnić, czy to prawda, czy halucynacje czuciowe i słuchowe. Przecież nikogo tak w zasadzie nie ujrzał, tajemniczy stalker ciągle znikał. W głowie ciągle prowadził monolog, coraz bardziej się oddalając. Zapomniał o tym, w jakim celu się tutaj wybrał. Dawno nie było aż tak źle z jego pamięcią, teraz odciął się kompletnie, wręcz nierealnie, niczym otępiały lunatyk na oślep szukający drogi donikąd. Gubił się nawet i w myślach.

A może to ta sama osoba go obserwuje? Miał na myśli rzecz jasna prześladowcę w aucie. Kto normalny śledzi czyiś samochód, jedzie kilka godzin zamaskowany w pojeździe bez jakichkolwiek rejestracji? Gdy tylko przeszło mu przez myśl, że to mógł być Otis, robiło mu się słabo. Miał do niego ambiwalentne uczucia. Niby mu współczuł tak trudnego życia i bycia odrzuconym przez rówieśników, a jednak gardził nim za haniebny czyn zamordowania w większości niewinnych uczniów i mieszkańców internatu. Niezależnie które z podejść bardziej dawało o sobie znać, jedno było pewne - bał się go. I to kurewsko bał. Ten człowiek był nieprzewidywalny i szaleńczy w swym spokoju oraz bez-emocjonalności.

Waltowski odwrócił się. Zdawało mu się, że słyszał czyjeś kroki, a bateria w telefonie była tak niska, że urządzenie nie pozwalało na dalsze używanie latarki. Światło zgasło, tak samo jak jego nadzieje na wyjście z tej sytuacji żywym. Został tylko on, lęk, ciemność i ten ktoś, kto miał wobec niego niezidentyfikowane zamiary. Wzdrygnął się i planował zawrócić, aczkolwiek zatrzymał go dotyk dobiegający z zupełnie przeciwnej strony.
Ktoś położył dłoń na jego ramieniu. Ponownie spojrzał za siebie i ujrzał nikogo innego jak wpatrującego się w niego bladego mężczyznę o kruczoczarnych włosach oraz błękitnych tęczówkach. Gdy szaleńczy wzrok obserwatora spotkał się z przerażonymi oczami szatyna, czas jakby się zatrzymał. Aleks gapił się na Helena Otisa. Tak, jego przypuszczenia były trafne. To ten psychopata, który dopiero zwiał z zakładu. Dopiero wyszedł na wolność, a już poniósł się swym sadystycznym skłonnościom do nękania Walta oraz jego przyjaciół.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝖎𝖓𝖋𝖔𝖗𝖒𝖎𝖘 𝖈𝖗𝖊𝖆𝖙𝖚𝖗𝖆 ⦻ 𝔰𝔩𝔢𝔫𝔡𝔢𝔯𝔳𝔢𝔯𝔰𝔢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz