Rozdział 3

760 29 2
                                    

Razem z Sandrą stałyśmy przed tablicą z repertuarem i wybierałyśmy najlepszy z filmów, które grali o tej godzinie.
-A może ten? - moja przyjaciółka wskazała smukłym palcem trzecią pozycję od góry na liście. Podpis mówił, że to komedia romantyczna. W sumie, może przydałoby mi się obejrzenie czegoś takiego. Mogłabym zapomnieć wtedy o tym co ostatnio nawyczyniałam w szkole i jak bardzo zawiodłam mojego brata.
Często chodziłam do kina razem z Kamilem, jego dziewczyną Kają i Danielem. Miło wspominam każde takie wyjście. Zawsze po filmie szliśmy do pizzeri na dole budynku kinowego. Nie pamiętam, żebym wróciła kiedykolwiek z takiego wieczoru bez bolącego od śmiechu brzucha.
-Tak, pewnie, czemu nie.- zmierzałyśmy już do kasy, kiedy w oddali rzuciła mi się w oczy niebieskozielona bluza z kapturem. Może i więcej osób mogło taką mieć, ale widziałam w sposobie chodzenia, że tą osobą jest Adam. Co jest? Przecież ponoć był taki chory, że nawet przez telefon nie mógł rozmawiać. Jakoś zniosłabym tą myśl, że nie miał ochoty pójść ze mną na babski film, ale nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Jego usta były teraz przyssane do warg innej dziewczyny, obejmowali się czule, a najgorsze było to, że ta dziewczyna chodziła z Adamem do klasy.
Stałam przez chwilę z szeroko rozdziawioną buzią, ale szybko się otrząsnęłam i ruszyłam w jego kierunku. Sandra również zauważyła Adama, bo szła za mną równie szybko co ja.
Powiedzieć , że byłam na niego zła, to spore niedopowiedzenie. Byłam wściekła. Powiedział mi, że jest chory, nie chciał ze mną nigdzie iść, ale z Olą popędził od razu. I jeszcze się z nią całował. Cały czas zapewniał mnie, że nic do niej nie czuje, że jest to kolejna wariatka, która oszalała na jego punkcie i niepotrzebnie robiła sobie nadzieję.
Ola była szkolną pięknością. Zawsze wyprzedzała modę i wyznaczały nowe trendy. Nigdy nie widziałam jej bez perfekcyjnego makijażu i nienagannie ułożonych jasnych blond włosów. Miała idealną sylwetkę, przynajmniej tak uważała większość chłopaków w naszej szkole: duże piersi, dość mocno widoczne zaokrąglenia. Uważana była za posiadaczkę najładniejszego tyłka w szkole. Cóż, co się dziwić, że Adam na nią poleciał. Pewnie myślał, że ja się o tym nie dowiem i w każdej chwili, z każdym probleme będzie mógł do mnie przyjść, ale tu się grubo mylił.
-Co to ma znaczyć?- ku mojemu zdziwieniu mój głos był nad wyraz spokojny i opanowany. Czułam jednak, że w gardle narasta mi wielka gula, a w oczach zbierają się łzy.
-Maja, ja... Ja ci wszystko wyjaśnię. Daj mi tylko chwilkę.- Adam nie wiedział co ma zrobić, czy udawać, że to Ola zmusiła go do pocałunku, czy też zacząć się tłumaczyć, że to nic nie znaczyło.
-Ale co tu wyjaśniać? Jesteś skończonym dupkiem. Nie chcę cię znać. - w tym momencie uderzyłam go otwartą dłonią w policzek i pobiegłam prosto przed kino. Sandra wiedziała, że chcę znaleźć się jak najszybciej w domu, więc szybko wezwała taksówkę i dopilnowała, abym wróciła tam cała i zdrowa.
Gdy tylko przekroczyłam drzwi wejściowe, zauważyłam siedzącego w salonie Kamila, który widząc moją zalaną w łzach twarz natychmiast do mnie podbiegł.
-Maja, co się stało?- był przerażony, ja natomiast nie byłam już nawet wściekła, było mi wszystko obojętne, jednak odepchnęła wyciągniętą w moim kierunku dłoń brata, pobiegłam do swojego pokoju, zamknęłam go na klucz i zaczęło głośno szlochać, nie zważając na to, czy ktokolwiek mnie usłyszy.

Tym razem rozdział nieco krótszy, ale mam nadzieję, że wam się podobał i chętnie przeczytacie kolejne, dowiadując się, jak radzi sobie Maja.

ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz