- Mówiłem Ci już, że pięknie dzisiaj wyglądasz? - zapytał Luke.
- Umm... ze dwa razy. - odpowiedziałam, śmiejąc się z blondyna.
- W takim razie powiem Ci to jeszcze raz. Pięknie dzisiaj wyglądasz. - powiedział, po czym złożył pocałunek na moich ustach.
Limuzyna zatrzymała się, a mnie zaczął ogarniać niepokój.
- Luke boję się.
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Zaraz wyjdziemy z limuzyny i pójdziemy na ściankę, na której zrobią nam parę fotek. Uśmiechaj się i bądź sobą, a wyjdzie idealnie. - powiedział, gładząc mój policzek.
- Od tego zależy nasz dalszy związek. Co jeżeli reakcja twoich fanów na mnie będzie negatywna?- zapytałam, ciężko oddychając.
- Lucy, skarbie, uspokój się. Nie będzie żadnej negatywnej reakcji. Jesteś świetną dziewczyną, poradzisz sobie, a fani Cię pokochają. Gwarantuje.
- Na pewno?
- Oczywiście. - powiedział i pocałował mnie najdelikatniej jak tylko mógł.
- Gotowa? - zapytał blondyn, dając tym samym znak kierowcy, że to już czas. Drzwi limuzyny otwarły się, ukazując nam czerwony dywan i mnóstwo paparazzi, czekających na nowe osobistości. Wzięłam głęboki wdech, przymykając oczy. - Wszystko będzie dobrze. - usłyszałam głos Luke'a za swoimi plecami. Chwyciłam swoją długą czerwoną suknie, wysiadając z limuzyny. Po chwili dołączył do mnie i Luke, który chwycił mnie za rękę, posyłając mi delikatny uśmiech. Odwzajemniłam go i ruszyliśmy przed siebie. Spoglądałam w stronę fanów, nieśmiało się do niech uśmiechając i machając co poniektórym. Czas, w którym Luke rozdawał fanom swoje autografy niesamowicie mi się dłużył. Kiedy w końcu blondyn wrócił do mnie, poszliśmy na ściankę. Luke objął mnie w pasie, stając naprzeciwko paparazzi. Przez ogromną liczbę błysków i okrzyków traciłam kontrolę nad swoim umysłem. Rozglądałam się nerwowo, aby odnaleźć wejście do budynku. Panika przejmowała moje ciało, a nieudolny uśmiech stawał się coraz słabszy.
- Lucy, spokojnie. Jestem tutaj. - powiedział cicho blondyn, gładząc moją dłoń. Przymknęłam oczy, biorąc głęboki wdech. Dzięki temu zwykłemu czynowi zyskałam ogromną ilość energii. Otworzyłam oczy, szeroko się uśmiechając i pozując do zdjęć.
**Luke**
Objąłem Lucy w pasie, ustawiając się na przeciw paparazzi. Po chwili zaczęła się dziwnie zachowywać. Nie wiedziałem co się dzieje, więc dyskretnie chwyciłem jej dłoń, tym samym ją uspokajając. Przymknęła oczy, biorąc głęboki wdech. Widziałem, że dużo trudu wkłada w to, aby opanować swoje emocje, ale udało się jej. Otworzyła oczy, szeroko się uśmiechając i pozując jak prawdziwa gwiazda. Nie mogłem powstrzymać radości jaką wywołała u mnie jej zmiana i pocałowałem ją w policzek, przyciągając bliżej siebie. Byłem z niej naprawdę dumny.
#
Weszliśmy na olbrzymią salę, w której dominowały kolory beżu i złota. Ogromne żyrandole i zasłony jak w pałacu. W rogu stało kilka stołów z jedzeniem i napojami, przy których ustawione były mniejsze stoliczki, służące do siedzenia przy nich. Największą jednak uwagę przykuwała znajdująca się na samym końcu sali, olbrzymia scena.
- Wow. - usłyszałem głos Lucy, stojącej obok. - To tak bawią się bogacze. - powiedziała na co ja wybuchłem śmiechem. Uwielbiam tę dziewczynę. Jest tak nieobliczalna.
- Najwidoczniej. - odpowiedziałem, patrząc jak zachwyca się wystrojem sali.
- Jest śliczna, ale w sumie nie wygląda jak sala z ceremonii rozdania nagród w telewizji. - powiedziała wzruszając ramionami.
![](https://img.wattpad.com/cover/40142649-288-k952146.jpg)