~Olly~
Wpatrywałem się w tekst piosenki, który przed chwilą wręczył mi Neil. "Stronger" była po prostu cudowna. Nie wierzyłem, że Neil mógł sam napisać taki tekst. Widać było, ile przeżył, ale tekst wskazywał na to, że on wcale nie zamierza się poddać i mimo wszystko, czerpie radość z życia.
- Jaki masz z tym plan? W końcu trzeba chyba nagrać tę piosenkę, prawda? - spytałem chłopaka, lekko się do niego uśmiechając. Jego uśmiech zwalał mnie z nóg. Neil nie przestawał się do mnie uśmiechać, a mi było z tym dobrze i poczułem się naprawdę niebiańsko.
- Widzisz Olly, musimy się umówić na następne spotkanie. Nie mamy wyboru, trzeba coś nagrać. - rzekł brunet.
- Nie ma problemu! Ja się chętnie zgodzę! - odrzekłem, z uwydatnioną radością.
- Czyżbym aż tak spodobał się królowi Olly'emu? - spytał Neil.
- Może tak, może nie. Właśnie, wybrałeś sobie tytuł, jaki chciałbyś przyjąć, wstępując do mojego królewskiego dworu? - spytałem. Nasze żarty o byciu królem przeszły z dniem dzisiejszym do zupełnie nowego, innego wymiaru. Dotychczas, przez ten poprzedni tydzień naszej znajomości, mogliśmy tylko tak żartować, pisząc do siebie wiadomości tekstowe. Dzisiaj, wszystko stało się prawdą i rzeczywistością. Uśmiechnąłem się sam do siebie, wiedząc, że dzisiaj może stać się wszystko. Czekałem na taki dzień od kilku dobrych miesięcy. Nareszcie wszystko mogło stać się prawdą. Moje marzenie, moje pragnienia mogły stać się rzeczywistością, a nie tylko bezbarwnymi myślami.
- Nie jestem co do tego pewien, Olly. To ty jesteś królem i tylko ty masz prawo wybrać tytuł, jakim mnie obdarujesz. - rzekł. Promienny uśmiech nie znikał z twarzy chłopaka, co przyprawiało mnie o przyjemne dreszcze. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułem.
- Dobra, będziesz moją królową. - zaśmiałem się.
- Co? Tylko nie to, Olly! Mogę być księciem, szlachcicem, ale nie królową! Nie rób mi tego! - mówił Neil, który również nie mógł przestać się śmiać.
- Na tronie nie może zasiadać dwóch królów! To nonsens, Neil. To nie przejdzie.
- Przejdzie, jeśli tylko oboje tego będziemy chcieli.
W tym momencie Neil i ja przestaliśmy się śmiać i w jednej chwili staliśmy się zupełnie poważni. Patrzyliśmy się sobie prosto w oczy. Nie mogłem wyrazić słowami, jak bardzo ta chwila była dla nas magiczna. Nie mogłem tego pojąć. Żaden z nas nic nie mówił. Nasze spojrzenia ze sobą rozmawiały i to nam zupełnie wystarczyło. Nagle chłopak przerwał piękną ciszę, która się między nami utworzyła.
- Nie chcę cię zanudzać, Olly. Może się gdzieś przejdziemy? - spytał. Zgodziłem się na jego propozycję. Oboje wstaliśmy i poszliśmy przed siebie. Byłem w swoim ulubionym miejscu, z kimś naprawdę cudownym. Co prawda, znaliśmy się dopiero od kilkunastu minut, ale już coś między nami zaiskrzyło. Ja to czułem i byłem pewien, że to samo czuje Neil.
Po przejściu przez park, wyszliśmy z niego i skierowaliśmy się na Trafalgar Square. To miejsce też było swego rodzaju magiczne. Dwie fontanny, kolumna na środku placu i cztery kamienne lwy, które strzegły postaci znajdującej się na szczycie kolumny. Przed nami znajdowała się Galeria Narodowa, która przyciągała wielu turystów, szczególnie wtedy, kiedy wystawiane w niej były sławne obrazy znanych malarzy.
- Gdzie idziemy? - spytałem Neila, na którego prowadzenie się zdałem. Nie pytałem się go o nic wcześniej, aby go do siebie nie urazić. Nie znałem jego osobowości, a nie chciałem, aby to, co się między nami utworzyło, tak szybko się skończyło. Nie mogłem sobie na to pozwolić. Nie po tylu miesiącach pełnych bólu i cierpienia.
CZYTASZ
Immortal Mind (KIK) ➳ Olly, Neil
Roman pour AdolescentsWiadomości tekstowe często powiązane są z naszymi uczuciami. Tak było też w przypadku tej dwójki. Wiadomość, odpowiedź, wiadomość... Tak to się zaczęło. Związki między dwójką ludzi w dzisiejszych czasach to norma. Jednak co może się stać, kiedy każd...