Kiedy tylko weszliśmy do pokoju Neila, chłopak usiadł przy swoim biurku i włączył laptopa. Nie wiedziałem, o co mu chodziło, ale usiadłem przy nim i czekałem na jego dalsze ruchy.
- Muszę ci go pokazać, rozumiesz? Ja dalej nie wierzę, że ty nie znasz Troye' Sivana. - powiedział oburzony Neil, wyszukując w Internecie piosenek tego gościa, o którym mówił nieprzerwanie od dobrych kilku minut.
- Skąd miałbym go znać? Mimo wszystko, wolę słuchać dziewczyn niż chłopaków, jeśli chodzi o muzykę. - wyznałem, na co on popatrzył się na mnie jak na wariata.
- Olly, Troye jest z nami w drużynie. - rzekł brunet, wracając wzrokiem na ekran swojego nowoczesnego laptopa, który z pewnością musiał kosztować fortunę.
- W jakiej drużynie? Neil, o czym ty w ogóle mówisz? - pytałem chłopaka, coraz bardziej zdezorientowany w temacie. To prawda, że przez te całe zamieszanie związane z koncertem trochę się pogubiłem i nie nadążałem za Neilem.
- Sam zobacz, o czym mówię. - odparł, obejmując mnie ramieniem, uprzednio włączając jakiś filmik znaleziony na YouTubie.
Przez pierwszych kilka chwil nie wiedziałem, o co chodziło w teledysku, który Neil pokazał mi w sieci, jednak dopiero później zrozumiałem, o co chodziło Neilowi z tą drużyną.
Troye był gejem, tak jak i my. Okej, czy o to ci chodziło, Neil? Tak? Mogę już sobie stąd iść, zanim do reszty zakochasz się w tym chłopaku?
- Podobało ci się? - spytał mnie Neil, nie mogąc oderwać oczu od Troye'a, który w dalszym ciągu był pokazywany na ekranie laptopa. Spojrzałem się na niego w nieco dziwny sposób. Czy ja zaczynałem być zazdrosny? Przecież i tak nie miałem się czego obawiać. Neil nie zostawiłby mnie dla jakiejś gwiazdy.
Kogo ja oszukiwałem. Gdyby tylko Troye zaproponował mojemu chłopakowi randkę, ten z pewnością bez chwili wahania by się na to zgodził. Mi to nie pasowało. Może i Troye był przystojny, to fakt, ale Neil nie mógł się w nim zakochać. Dla mnie to oznaczałoby koniec. Dopiero co odratowałem nasz związek, a on już myślał o kimś innym.
Musiałem myśleć realistycznie. Z całą pewnością ten cały Troye miał już chłopaka, a moje obawy były bezpodstawne. Przecież gwiazda nie zakochałaby się w zwykłym człowieku, mam rację?
- Dlaczego nic nie mówisz, Olly? Musisz przyznać, że ci się podobało. Przecież on jest strasznie przystojny. - powiedział Neil, ani na chwilę nie odrywając wzroku od ekranu laptopa, co doprowadzało mnie do wewnętrznej furii. Nie mogłem pokazać Neilowi, że byłem o niego zazdrosny. Przynajmniej nie teraz.
- Może i ma ładne piosenki, ale on mi się nie podoba. - odparłem, co było zgodne z prawdą.
Po chwili wstałem i ruszyłem w kierunku drzwi.
- Zaczekaj, Olly. - powiedział Neil, chwytając mnie za rękę. Kiedy odwróciłem się do tyłu, ten stał przede mną, a ja jak zwykle musiałem podnieść głowę nieco wyżej, aby móc spojrzeć mu się w oczy. Wysoki wzrost Neila był jego wielkim atutem, ale czasami odnosiłem wrażenie, że mógł przez to czuć się nieco ważniejszy ode mnie.
- Ty chyba nie myślisz, że ja się w nim zakochałem, co? - spytał Neil, uśmiechając się do mnie.
- Właśnie tak myślę. Patrzysz na niego, jakby był twoim całym światem. Mi się to nie podoba, Neil. - wyznałem, odwracając od niego wzrok.
Zupełnie niespodziewanie Neil mnie przytulił. W ogóle nie byłem na to gotowy, ale nie przeszkadzało mi to. Uwielbiałem, kiedy on mnie przytulał bez powodu.
CZYTASZ
Immortal Mind (KIK) ➳ Olly, Neil
JugendliteraturWiadomości tekstowe często powiązane są z naszymi uczuciami. Tak było też w przypadku tej dwójki. Wiadomość, odpowiedź, wiadomość... Tak to się zaczęło. Związki między dwójką ludzi w dzisiejszych czasach to norma. Jednak co może się stać, kiedy każd...