Dzień 18 - wieczór

105 10 5
                                    

Udało nam się wyjść z budynku Capital FM i dotarliśmy do domu. Uznałem to za cud, ponieważ dzisiejszy dzień przerósł mnie w zupełności.

Neil mówił, że zamówi dzisiaj pizzę, bo nie ma ochoty na gotowanie niczego. Ja również nie miałem na to ochoty, więc przystałem na jego propozycję.

Bałem się. Nie wiedziałem, że bycie sławnym jest takie trudne. Może było to tylko trudne dla mnie, a poza tym ja nawet jeszcze nie byłem sławny. To były początki. Jeśli tak to dalej miało wyglądać, mogłem już z tego zrezygnować. Chciałem to zrobić, ale przecież był tu Neil, o którym musiałem myśleć. Jakoś musiałem mu się odwdzięczyć za to, że zaprosił mnie do Londynu i mogłem z nim zamieszkać. Gdybym sam był za to wszystko odpowiedzialny, zostałbym w Yorkshire i nawet nie próbowałbym stać się sławny. Niestety, ale było już na to za późno.

Siedzieliśmy w salonie i czekaliśmy na dostawcę pizzy. Między nami panowała cisza. Bałem się, że Neil będzie się mnie dopytywał o to, dlaczego płakałem, ale póki co, nie odzywał się do mnie.

Nie wiedziałem, czy był na mnie zły i dlatego się nie odzywał, czy też nad czymś rozmyślał, bo wydawał się być niezwykle skupiony. W końcu postanowiłem zareagować, bo nie chciałem, aby dzisiejszy dzień skończył się źle. Przynajmniej chciałem, aby w domu była miła atmosfera.

- O czym myślisz? - spytałem, a ten nagle się ocknął.

- Co mówiłeś? - odpowiedział pytaniem chłopak.

- Dlaczego się do mnie nie odzywasz, Neil? Zrobiłem ci coś? Jesteś na mnie zły za tę karierę czy o co chodzi? - spytałem, wyrzucając z siebie wszystkie negatywne emocje, które we mnie siedziały od popołudnia.

- Nie jestem na ciebie zły. Skąd ci to przyszło do głowy, Olly? - spytał brunet zaskoczony. - Zastanawiam się nad tym wszystkim. Nie sądziłem, że to stanie się tak szybko. Już jutro mamy przeprowadzać wywiady z jakimiś gazetami i stacjami telewizyjnymi, a wczoraj jeszcze nikt o nas nie wiedział. To się dzieje za szybko. - rzekł.

- Nie wiedziałeś, że tak będzie? - spytałem.

- A ty wiedziałeś, że tak będzie?

- Tak, Neil. Decydując się na sławę, zdecydowałem się na takie sytuacje. Prędzej czy później zrobilibyśmy to. Nie uważasz?

- Myślę, że popełniłem błąd. - oznajmił, a ja poczułem się jak wulkan, który chciał wybuchnąć, ale coś go przed tym powstrzymywało.

- Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz? Teoretycznie zawsze możemy wycofać się z kontraktu, ale z pewnością będzie nas to wiele kosztować, bo widać po Davie, że on nie jest szczerym człowiekiem.

- Dave nie jest szczery? A jaki jest? Nie mówię tu o nim. Mówię o nas, Olly. - rzekł, patrząc mi się prosto w oczy. - Uważam, że w naszym związku była nuda i dlatego chciałem coś zmienić, coś dodać. Nie mam na myśli tego, że mi się z tobą nudziło, ale chciałem, aby nasz związek był nadzwyczajny i oryginalny.

- Jak związek dwojga ludzi może być oryginalny, Neil? Nie rozumiem cię. - powiedziałem. Coraz bardziej przestawałem rozumieć mojego chłopaka, co mnie denerwowało. Czułem, że do siebie nie pasujemy, ale nie wiedziałem, czy jest to błędne odczucie czy było tak naprawdę. Musiałem poczekać i się przekonać, czy mam rację.

Kochałem Neila. Nie mogę powiedzieć, że go nie kochałem, bo na początku naszego związku byłem w stanie zrobić dla niego wszystko, a każde kolejne spotkanie z nim wywoływało u mnie nowe doznania i bardzo się przy nim dowartościowałem. Pokochałem go, a może pokochałem ten stan, w jaki on mnie wprowadzał.

Immortal Mind (KIK) ➳ Olly, NeilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz