Dzień 12

164 13 1
                                    

Rano następnego dnia zacząłem się pakować. Nie mogłem się doczekać chwili, w której miałem wkroczyć do domu Neila i tam zamieszkać. Nie ważne było to, że miałem tam mieszkać tylko tymczasowo. Najważniejsze było dla mnie po prostu to, że miałem zamieszkać z Neilem.

Nie rozmawiałem jeszcze z mamą o swoim wyjeździe. Bałem się podjąć tej rozmowy, ponieważ nieprzerwanie od dwudziestu pięciu lat mieszkałem pod tym dachem, a tymczasem już niedługo miało się to zmienić.

Pakowałem do walizki i plecaka wszystko, co mogło mi się przydać w Londynie. Spakowałem trochę ubrań, swojego laptopa, kilka książek i moje ulubione płyty. W tej chwili przypomniało mi się to, że niedługo miałem nagrać z Neilem piosenkę. Wizja naszej współpracy od razu działała na moją wyobraźnię. Pragnąłem muzyki, ale równie tak samo mocno pragnąłem być z Neilem. Tylko to w tej chwili było dla mnie istotne. Reszta świata przestała dla mnie istnieć. Byłem tam tylko ja i on.

Nagle usłyszałem dźwięk przychodzącego sms-a. Z radością sięgnąłem po swój telefon komórkowy w nadziei, że to Neil do mnie napisał. Myliłem się. To była wiadomość od Mike'a.

MikeG : Cieszę się, że wczoraj wpadłeś do Emre'go. Ja nie mam teraz czasu na spotkania, bo zajmuję się kilkoma ważnymi projektami muzycznymi, ale Emre przekazał mi wieści dotyczące ciebie i twojego nowego chłopaka. Cieszę się, że nareszcie kogoś znalazłeś.  Nie zdążę się z tobą spotkać przed twoim wyjazdem do Londynu, ale wiedz, że jestem z ciebie dumny i życzę ci powodzenia, Olly. Dużo razem przeszliśmy. W moim sercu na zawsze pozostaną wszystkie wspomnienia z naszych nastoletnich wygłupów. Jeśli tylko będę miał więcej czasu, odwiedzę was w Londynie. Trzymaj się, Olly ;)

Wiadomość od mojego przyjaciela momentalnie poprawiła mi humor, choć i tak byłem bardzo zadowolony z życia. Cieszyłem się, że Mike o mnie pamięta i o dziwo, pamięta mnie tak dobrze. Już dawno go nie widziałem, ale miałem do tego powody. Pokłóciłem się z nim dosyć poważnie kilka tygodni temu. Myślałem, że już nigdy więcej się do mnie nie odezwie, a tymczasem dostałem taką miłą niespodziankę.

OllyKing : Dzięki za miłe słowa, Mike :) Zawsze mogę na ciebie liczyć. Na pewno kiedyś zaprosimy cię do siebie z Neilem. Powodzenia w twojej pracy, Mikey. Dziękuję za wszystko.

Wysłałem wiadomość, po czym wróciłem do pakowania swojej walizki. Chwilę zajęło mi, aby wszystko spakować, jednak po jakimś czasie uporałem się z tym wszystkim.

Teraz została mi już tylko jedna sprawa do załatwienia. Musiałem powiedzieć mamie o tym, że wyjeżdżam. Decyzja dotycząca mojego wyjazdu była już przez mnie podjęta i nie miałem zamiaru jej zmieniać pod wpływem czyjegoś nacisku. Moja przeprowadzka była nieodwołalna.

Usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi. Wstrzymałem oddech. Wiedziałem, że jest już za późno, aby schować walizkę pod łóżko. Wiedziałem, że mama już zauważyła, iż coś się święci.

- Olly? - usłyszałem jej głos. Wpakowałem się w kłopoty. Czułem to.

- Tak? - spytałem, jakby nie wiedząc, o co jej chodzi. Nie Alexander, wcale nie było widać tej ogromnej walizki leżącej na twoim łóżku i tego plecaka, wypchanego po brzegi wszystkim, co mogłoby ci się przydać w dziczy.

- Olly, o co chodzi? - spytała zdenerwowana. Odetchnąłem głęboko. Musiałem jej wszystko wyjaśnić. Prędzej czy później musiało do tego dojść.

- Wyprowadzam się do Neila. - wyznałem, niemal na jednym oddechu. Zacisnąłem wargi, bojąc się jej reakcji na to wszystko.

Przez chwilę patrzyła się na mnie, jakby nie dowierzała w to, co jej powiedziałem. Wiedziałem, że była w szoku. Odebrało jej mowę, a mi wcale nie było lekko z tego powodu.

Immortal Mind (KIK) ➳ Olly, NeilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz