Rozdział 24

2K 167 108
                                    

- Niall? - Usłyszałem, jak moja mama puka do drzwi mojego pokoju, podczas gdy pracowałem nad drugą serią matematycznych równań zadanych przez nauczyciela na ten wieczór. Westchnąłem i przetarłem oczy dłońmi, czując się niesamowicie wykończony frustrującymi, niekończącymi się liczbami i symbolami.

- Tak, mamo, możesz wejść - wykrzyknąłem, odkładając ołówek na biurko. Opadłem na oparcie mojego krzesła i rozprostowałem plecy, kiedy otworzyła drzwi. - Co tam? - Zapytałem, zerkając na to, co trzymała w rękach.

- Sprzątałam twój pokój w zeszłym tygodniu i znalazłam to na podłodze - wyjaśniła, rozkładając koszulkę, przez co poczułem się zażenowany, ale miałem złudną nadzieję, że tego nie zauważy. Znając moją mamę, to była pierwsza rzecz, którą zrobiła.

- Czy Harry wie, że masz jego koszulkę? Czy może nieświadomie przynosisz pracę do domu? - Spytała radosnym tonem, próbując mnie nieco rozweselić. Cieszyłem się, że jej poczucie humoru wróciło.

Moje myśli zaczęły pędzić w poszukiwaniu wymówki, dlaczego wciąż miałem koszulkę Harry'ego. Pamiętałem, że obudziłem się ubrany w nią i miałem zamiar oddać ją Harry'emu tego ranka, ale w zamian po prostu zdjąłem ją i rzuciłem na ziemię, jakby nic dla mnie nie znaczyła. Znaczyła dla mnie bardzo dużo. Nie mogłem uwierzyć, że ciągle ją miałem. Jak mogłem o niej zapomnieć?

Czy Harry pamiętał, że ciągle miałem jego koszulkę? Co jeśli czekał, aż mu ją oddam? Jestem pewny, że gdyby tak było, przypomniałby mi się, chyba że uważał, że przetrzymywałem ją celowo. Na szczęście dał mi ją, zanim przyznałem się przed nim, że go lubię.

Wciąż nie mogłem uwierzyć, że Harry wiedział, co do niego czułem. Chociaż jeszcze bardziej niewiarygodnie było to, że pocałował mnie, cóż, prawie pocałował, dwa razy. Zastanawiałem się, czy on też o tym myślał. Czy Harry kiedykolwiek po prostu siedział i myślał: "Prawie pocałowałem Nialla Horana"?

- Niall, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Moja mama przerwała moje rozmyślania.

- Tak, Harry pozwolił mi ją pożyczyć po imprezie. Wiesz, kiedy wyczyścił moją twarz z błota i innego gówna - powiedziałem jej, podążając za nią i koszulką wzrokiem, kiedy położyła ją na moim łóżku, siadając obok.

- On jest dla ciebie naprawdę dobrym przyjacielem, Niall. - Słyszałem w jej głosie, jak starała się nie rozkleić. Niektóre chwile, które dzieliłem z moją mamą były lepsze niż inne, ale tak już musiało być. Mogłem jedynie wziąć głęboki oddech i przez nie przebrnąć.

Skinąłem głową, uśmiechając się lekko na myśl, że moje życie zmieniło się z ciągłego ukrywania się i zamykania na innych w zwierzanie się bliskim mi ludziom i pozwalanie im sobie pomóc. Liam miał rację i to nie tylko w tym, że życie może stać się o wiele lepsze. Miał rację, kiedy powiedział mi, że czasem trzeba pomóc samemu sobie. Jasne, miałem przy sobie ludzi, którzy mnie wspierali, ale to ja pozwoliłem im być przy mnie i to ja wreszcie zacząłem słuchać ich i ich rad. Gdybym wiedział, że tak będzie - zbliżanie się do końca mojej tragedii i zyskanie nowych, wspaniałych przyjaciół - zrobiłbym to dużo wcześniej. Nie byłbym aż tak przestraszony i być może udałoby mi się wejść w nowe, lepsze życie bez blizn i ran zdobiących moje ciało.

Ale nękanie doprowadziło mnie do Harry'ego. Czy zbliżylibyśmy się do siebie tak, jak to się stało, gdyby nie zaczęło się od nękania?

- Oddam mu ją jutro. Powiem mu, że moja mama ją ukradła, bo jest wścibska - zażartowałem, obracając się na krześle, aby zwrócić się przodem do mojej mamy.

The Water Boy (Narry) » tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz