Rozdział 3

2.1K 200 45
                                    

Kiedy skończyłem robić pranie i odłożyłem wszystko na miejsce, mogłem wreszcie wrócić do domu i się zrelaksować. Z każdym dniem odczuwałem coraz większą ulgę, wiedząc, że czeka na mnie wolność. Są ludzie, którzy nie lubią dużo siedzieć w domu, ale ja byłem ich kompletnym przeciwieństwem.

Wszedłem do środka i zdjąłem moje obłocone buty, brudząc przy tym podłogę. Nie chcąc zdenerwować mamy, szybko zmiotłem błoto w jedno miejsce, a potem wyrzuciłem je za drzwi. Nie mam pojęcia, dlaczego nie wpadło mi do głowy, żeby wytrzepać buty przed wejściem do domu.

- Mamo, wróciłem! – krzyknąłem w razie, gdyby chciała wiedzieć.

Pracowała w ciągu dnia, podczas gdy ja byłem w szkole. Lubiła być w domu, kiedy wracałem z mojej własnej pracy. Poprosiła swojego pracodawcę o zmianę harmonogramu, gdy stałem się ostatnim dzieckiem, którym musiała się zaopiekować. To zrozumiałe, że czuła się coraz bardziej pusta po utraceniu najstarszego syna, ale nie chciałem, żeby zrobiła ze mnie maminsynka. I bez tego wystarczająco znęcali się nade mną w szkole, nie żeby ona o tym wiedziała. To była ostatnia rzecz, którą chciałem zrobić – powiedzieć jej – żeby złamać jej matczyne serce. Plus, nigdy nie widziałem mojej mamy rozzłoszczonej, więc najlepiej będzie, jeśli nie będę jej w to mieszał.

Moja mama weszła do przedpokoju z okularami na nosie, patrząc na mnie z góry. Czuła mój smród? Próbowałem umyć włosy tak dokładnie, że praktycznie drapałem moją czaszkę paznokciami. Przestawałem kilka razy, zastanawiając się, czy może Harry zauważył moje energiczne ruchy. Jednak wątpię, że go to obchodziło, tak jak sobie wyobrażałem.

- Czekam na ciebie od godziny. Powinieneś był mnie uprzedzić, że wrócisz później.

Westchnąłem, myśląc, co jej powiedzieć. Omijając fakt, że inny chłopak wylał mi na głowę swój mocz.

- Przepraszam. Trener kazał mi zostać dłużej, żebym dokładnie wszystko uporządkował w magazynie. Jutro jest mecz, wiesz?

- No, dobrze.

Podeszła do mnie, żeby mnie przytulić, a ja zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby nie zesztywnieć, aby nie zauważyła mojego dyskomfortu. W dodatku bolały mnie plecy od upadku. Nie zdziwiłoby mnie, gdybym jutro rano znalazł tam siniaka. Kiedy mama się ode mnie odkleiła, posłała mi uśmiech i poczułem ukłucie winy, wiedząc, że nie znała dużej części życia jej syna.

- Kolacja będzie gotowa o szóstej. Brałeś prysznic w szkole?

Pokiwałem twierdząco głową.

- I tak byłem już spóźniony, więc stwierdziłem, że szybko się umyję.

- Nie przytulałabym cię, gdybyś śmierdział.

Nie masz pojęcia, jakie masz szczęście. Mocz śmierdzi okrutnie.

Jedynym, co mogłem zrobić było zachowywanie się tak jak zwykle, więc posłałem jej delikatny uśmiech.

- Pójdę do pokoju i zacznę moje zadanie domowe przed kolacją. – Czasem byłem takim grzecznym chłopcem.

- Zawołam cię, kiedy wszystko będzie gotowe. Nie słuchaj zbyt głośno muzyki i nie pozwól meczom w telewizji cię rozproszyć.

Na mojej twarzy pojawił się grymas, gdy wysłuchiwałem poleceń, które wcześniej słyszałem już tysiące razy. Zdarzało mi się do nich nie stosować, bo każdy ma inne pojęcie „zbyt głośnej muzyki” lub czasem mecze były naprawdę emocjonujące, ale to nie miało znaczenia, bo i tak zawsze robiłem zadania domowe do końca. Te rzeczy pozwalały mi zapomnieć o tym, co przytrafiało mi się w szkole. Naprawdę chciałbym nie pamiętać tego, co stało się z Zaynem i Liamem.  Z Harrym, chciałem pamiętać to jako fantazję. Moje zauroczenie naprawdę przejmowało dziś nade mną kontrolę.

The Water Boy (Narry) » tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz