Rozdział 26

2.3K 166 70
                                    

Stałem przy drodze patrząc, jak samochód Harry'ego odjeżdża. Nasz pocałunek nie trwał zbyt długo głównie ze względu na to, że obaj nie mieliśmy najmniejszego pojęcia, co robiliśmy. Nie miałem zbyt dużego doświadczenia w całowaniu, ani nie wiedziałem nic o przeszłości Harry'ego w tej dziedzinie, nie żebym w ogóle chciał cokolwiek wiedzieć. Mogłem jedynie przyznać, że zaczynałem czuć się coraz bardziej komfortowo na tę myśl w zamian niedowierzania, że nasze usta się stykały.

Było zupełnie inaczej niż w mojej wyobraźni. Oczywiście, w myślach nieobecne były prawdziwe uczucia, choć czasem zdarzało się, że naprawdę wierzyłem, że moje fantazje rzeczywiście miały miejsce. Tym, co sprawiło, że ten moment był jeszcze bardziej rzeczywisty, było to, że nie było idealnie i romantycznie. Kiedy nasze usta się zetknęły, nie spadł na nas deszcz. Nic nie zamieniło się w gorące i pełne pasji ruchy naszych warg. Nie było też udziału języka, ale miejmy nadzieję, że dojdziemy do tego.

Zacząłem przygryzać wnętrze moich warg, próbując przypomnieć sobie, jak naprawdę czułem się w tamtym momencie. Najwyraźniej całowanie nie wymagało żadnego myślenia, a sądziłem, że będę mógł zastanowić się, jak powinny poruszać się moje usta. Chciałem zrobić to dobrze z wielu powodów, ale wszystkie wyparowały, jak tylko Harry naparł swoimi ustami na moje, aby uzyskać jakąś reakcję. Teraz zostało ze mną tylko mgliste wspomnienie.

Musiałem powstrzymywać się przed uśmiechaniem się jak głupiec za każdym razem, kiedy się od siebie odsuwaliśmy. Nie miałem zamiaru kłamać i udawać, że nie byłem przeszczęśliwy, że wszystko wydawało się wreszcie dobrze dla mnie układać. Nie musiałem już martwić się Zaynem i Louisem. Otwierałem się przed innymi i rozmawiałem o moich problemach. Harry i ja całowaliśmy się, więcej niż raz, i powiedział mi, że też mnie lubił. Była tylko jedna rzecz, której mi brakowało; nawet jeśli powinienem być szczęśliwszy, wciąż czułem, jakby istniała część mnie, którą zaniedbywałem. Nie czułem się już jak chłopiec od wody.

Miałem nadzieję, że decyzja szkoły pozwoli mi zachować tę pozycję. Nie przejmowałbym się, gdyby chłopcy dalej mnie ignorowali. Miałem Liama i Harry'ego, którzy byli teraz moimi przyjaciółmi, więc nie byłbym całkiem sam. Jasne, reszta nie będzie moimi największymi fanami przez to, co może stać się z dwójką ich kolegów z drużyny, ale to nie jest coś, z czym wcześniej sobie nie radziłem. Być może, jeśli życie miało ochotę na aż takie dobrodziejstwa, chłopcy nie wściekliby się na mnie, jeśli Zayn i Louis zostaliby w jakiś sposób zawieszeni.

Identyfikowałem się z funkcją chłopca od wody. Nie w sposób, w jaki postrzegali mnie Zayn i Louis. Miałem już okazję poznać, jak to jest przegapić kilka treningów i nudziłem się niesłychanie. Chłopiec od wody był moim stanowiskiem, moją pracą i to dzięki temu tak bardzo zbliżyłem się do Harry'ego. Nie chciałem wymazać tej części mnie z mojego życia. Poza tym, i tak miałem stracić ten tytuł po zakończeniu sezonu, więc równie dobrze mógłbym cieszyć się nim, póki jeszcze była okazja. Uważałem, że zasługiwałem na to. Uważałem, że zasługiwałem, aby zobaczyć, jak to się skończy także dla chłopców. Byłem z nimi od początku i nie byłbym zadowolony, gdybym nie mógł zostać do końca.

Otrząsając się z rozmyślań, zdałem sobie sprawę, że ciągle stałem przed domem. Samochód Harry'ego dawno zniknął za rogiem i zostałem tylko ja, stojący w zimnie z dłońmi owiniętymi rękawami mojej koszulki, jakby mnie zostawił, a ja czekałem na niego z nadzieją, że wróci.

Ale te nadzieje nie uwzględniały mojej mamy, która pewnie za chwilę otworzy drzwi i krzyknie na całe sąsiedztwo, że się przeziębię, jeśli nie zabiorę mojego tyłka z powrotem do środka. Chcąc oszczędzić sobie tego doświadczenia, obróciłem się i ruszyłem w kierunku mojego domu, odtwarzając radośnie w myślach ostatnie słowa Harry'ego.

The Water Boy (Narry) » tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz