"Wiem, że nic nie wiem"

673 63 6
                                    

Skrzynia nie miała kłódki, ale mimo wszystko nie dało się jej otworzyć. Z braku jakiegokolwiek mechanizmu, nie mogłam powtórzyć mojej sztuczki. Staliśmy więc i patrzyliśmy na te złośliwe pudło starając się wpaść na jakiś dobry pomysł.

 - Było trzeba wziąć kogoś od Ateny - mruknął Nick godzinę później.

- Na razie nieźle nam idzie.

- Ta... jasne. Pan D złapał nas w walczące winogrona, twój dziadek zafundował nam zimny prysznic, jesteś Rzymianką, twoim ojcem nie jest Ares tylko Mars i w dodatku nie możemy otworzyć tego przeklętego pudła! Naprawdę dobrze idzie - fuknął.

- Masz rację, nie możemy go otworzyć. Ale możemy na nim poćwiczyć.

Nie czekając na jego zdanie wbiłam miecz w wieko. Klinga weszła tak łatwo jak w papier. Wyciągnęłam moją broń i zrobiłam dość dużą dziurę. Po kilku minutach mogliśmy zajrzeć do środka. Otarłam pot z czoła i wsunęłam miecz do pochwy.

- I jak? - zapytałam.

- Jeśli dołączy do nas ktoś jeszcze, daj mi kilka swoich pomysłów, aby zabłysnąć. Może będzie to fajna laska - rozmarzył się mój brat. Szturchnęłam go łokciem w bok.

- Nie czas na snucie takich planów - zaśmiałam się. - Chcesz zobaczyć co jest w środku?

- Jeszcze pytasz? - Nick wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu i podszedł do skrzyni. Schylił się i podniósł coś. Trudno było stwierdzić co to, bo mój kochany braciszek stał tyłem.

- Wiem, że nic nie wiem - mruknął.

- Co? - zapytałam zdezorientowana.

- Tak tu jest napisane - Nick odwrócił się do mnie i podał mi kawałek kartki - Wiem, że nic nie wiem.

- Ale co to oznacza?

Nick ziewnął.

- Nie mam pojęcia, ale jeśli pozwolisz to się z tym prześpię. Twój dziadek pozwolił mi spać na kanapie. Lepiej mi się myśli, gdy jestem wyspany - powiedział przepraszająco i zmarszczył brwi. - Chwila... - spojrzał na mnie. - To ty mnie obudziłaś wodą! Przecież jesteś potomkiem Posejdona!

- Neptuna - poprawiłam go.

- Jak zwał, tak zwał - Nick machnął lekceważąco ręką - Ale nie zmienia to faktu, że to ty mnie oblałaś.

- Było trzeba nie spać tak mocno - wzruszyłam ramionami - Ale skoro odziedziczyłam moce po dziewięciu bogach, to nie wiesz czego się spodziewać - uśmiechnęłam się podstępnie, a Nick coś mruknął pod nosem.  - Co proszę?

- Na pewno masz w sobie DNA Hermesa. A teraz dobranoc - po tych słowach mój brat wyszedł z pokoju i zszedł na dół.

Ja zostałam by rozmyślać nad jego słowami. Może ma rację, myślałam. Nie chodziło mi o Atenę, czy nawet tą przeklętą kartkę, ale o to, że mogę być spokrewniona z Hermesem. Pokręciłam głową. To niemożliwe, nie mogę być kuzynką Luke'a! Ale niestety, nie ja układałam rodzinę...

__________________________________________________________

Z chęcią poznam Waszą opinię na temat historii Alice. Piszcie komentarze, głosujcie; może będziecie mieli wpływ na los tego rodzeństwa ;)

Serdecznie zapraszam również to przeczytania drugiej mojej powieści o herosach pt. "Córka Obalonego (ff for Percy Jackson)", która niebawem się ukaże.

Córka Wojny (ff for Percy Jackson) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz