Patrzyłam w jego zadowolone oczy, które co chwilę wodziły po moich ustach i wracały na górę.
Oblizał wargi i zauważył jak zagryzam swoją.
Nie powinnam tego robić prawda?
- Oj Naomi, Naomi... - mruknął pochylając się lekko ale nadal nie dotykając moich warg - teraz zachowujesz się bardzo niegrzecznie...
Temperatura mojego ciała wzrosła. Cholera, myślałam, że tam zapłonę przez jego słowa.
Zaczął pochylać się coraz bardziej... i bardziej...
I wtedy drzwi domu trzasnęły.
- Wróciłem! - usłyszeliśmy głos Zacha, który zbliżał się do kuchni.
Zerwałam się jak poparzona wyskakując z miejsca pomiędzy Isaac'iem, a ścianą i szybko stanęłam koło wysepki. Isaac jedynie powoli odwrócił się i popatrzył na mnie rozbawiony.
Jeszcze go to bawi?! Że mogliśmy zostać przyłapani?!
Nie chcę nawet myśleć co by to było...
- O cześć - powiedział Zach pojawiając się w kuchni i patrząc na nas - co ty jesteś taka czerwona? Wszystko dobrze?
Oj braciszku, gdybyś ty wiedział...
- Po prostu rozgrzała się za bardzo - odezwał się Isaac siadając leniwie na krześle.
- Wypiłam zbyt gorącą herbatę - próbowałam wyjść z tego bagna w które ten dupek nas wpakował.
- Poparzyłaś się? - dopytywał Zach.
- Nie, jest dobrze - uśmiechnęłam się szczerze w miarę moich możliwości.
- To dobrze, następnym razem uważaj. A ty - wskazał poważnie na Isaaca palcem - do mojego pokoju. Teraz. Musimy pogadać.
Zach wyglądał na bardzo poważnego. Ze skupieniem patrzyłam jak wychodzą z kuchni i ruszają na górę.
***
Wzięłam łyka wody, a potem zakręciłam butelkę i położyłam ją na stole. Bawiłam się nią bez celu pusto wpatrując się w ścianę.
- Słyszałem, że niedługo jest impreza - odezwał się Tyler poprawiając swoje włosy w lusterku.
Tego dnia w całej szkole panowała dziwna atmosfera. Wszyscy byli w pewien sposób ostrożni. To znaczy szeptali ciągle coś na ucho, szczególnie na mój widok. Domyślam się, że spowodował to powrót Isaac'a i fakt, że odjechałam z nim spod szkoły. Mało osób siedziało już na kampusie. Ludzie nie byli już tacy pewni siebie i swobodni. Każdy na swój sposób zachowywał się dziwnie, jakby się bali.
- U kogo? - zapytałam znudzona.
- U nowego - odpowiedziała Malia jedząc kanapkę.
- Jakiego nowego? - zdziwiłam się. Nie znałam żadnego "nowego" z naszej szkoły.
- U Olivera - wyjaśniła mi Sara podpierając brodę na pięści.
Oczywiście skojarzyłam, że mówią o przystojnym chłopaku, który ostatnio zagadał do mnie komplementując moją kurtkę.
- To on jest nowy?
To prawda, że "poznałam go" niedawno, jednak nie miałam pojęcia, że jest nowy. Jakoś szczególnie nie interesuję się ludźmi ze szkoły. W przeciwieństwie do Tylera, Mali oraz Sary. O Allison nie mogę tego powiedzieć bo również się na tym nie skupia, jest trochę inna, skryta w sobie. Akurat teraz nie było jej z nami.
CZYTASZ
ZŁAMALIŚMY ZASADY
Teen Fiction"Czułam, że coś jest na rzeczy. Isaac miał jakąś tajemnicę, był taki... niezrozumiały, a ja miałam wrażenie, że coś przede mną ukrywają. - On po prostu jest... trudno mi to wytłumaczyć Nao, po prostu znam go. Chociaż raz posłuchaj mnie i proszę cię...