- Myślisz o mnie? -zapytałam całkowicie zaskoczona jego wyznaniem.
- A nie? Na przykład jak jem, myślę o tym czy ty jesz. Albo jak piję kawę w kubku ze słonikiem -powiedział spokojnie i ciągle patrzył głęboko w moje oczy.
- Moim kubku -poprawiłam go na co się uśmiechnął.
Naprawdę lubiłam ten kubek.
- Teraz jest mój -uniósł brew do góry- jest w moim domu.
- Ukardłeś mi go -przechyliłam głowę w bok a na moje usta wkradł się uśmieszek.
- Tak, masz rację. Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka bo kradnę kubki ze słonikami -powiedział sarkastycznie zmieniając głos a ja parsknęłam śmiechem.
- Nie chcę przecież zadawać się z bandytą, więc uznajmy, że jednak ci go oddałam -wzruszyłam ramionami.
- Oh jesteś taka łaskawa, oczyściłaś mnie z takiego oskarżenia -wydął usta w dziubek co dosłownie doprowadziło mnie do napadu śmiechu.
Złapałam się za brzuch, ponieważ zaczął mnie boleć od nadmiernego śmiechu. Isaac na początku patrzył na mnie jak na debilkę ale w końcu i on lekko się uśmiechnął.
Wszystko wydawało się takie absurdalne bo mówiliśmy o kradzieży kubka ze słonikiem podczas gdy Isaac w swoim życiu dosłownienzabił dwie osoby. To niewiarygodne, że on potrafi z tego żartować.
- Przestań się śmiać -powiedział w czasie gdy ja niemal się dusiłam. Ciągle miałam przed oczami obraz jego i dziubek.
- Ja.nie.moge -wyjąkałam przez śmiech.
Widziałam jak chłopak próbuje ukryć uśmieszek ale bezskutecznie.
- Isaac -wydusiłam z siebie normujac powoli oddech- mogę ci zrobić zdjęcie gdy robisz dziubek?
- Chyba śnisz -popatrzył na mnie jak na kretynkę a ja zrobiłam smutną minkę błagającego kotka.
- Prooooooszę -usiadłam bliżej z nadzieją, że jednak go przekonam.
- Uhhh -przewrócił oczami- a co ja z tego będę miał? -uniósł tajemniczo brew do góry.
- Co zechcesz -powiedziałam pod wpływem chwili.
Kompletnie tego nie przemyślałam...
- Co zechcę? -zdecydowanie moja odpowiedź go zaciekawiła, bo uśmiechnął się łobuzersko.
- Nie, cofam to!
- Więc nie ma zdjęcia -stwierdził jak gdyby nigdy nic wzruszając ramionami.
- Oh Isaaaaaaac -mruknęłam układając dłonie na jego bicepsie. Woah dość twardy. Popatrzył w to miejsce a potem znowu w moje oczy.
- Już ci powiedziałem -twardo stał przy swoim.
Co za uparty człowiek.
- Phhh, to pocałuj mnie w dupe -powiedziałam pogardliwie i oparłam się normalnie o kanapę.
- Okej -powiedział i podniósł się wyciągając do mnie ręce.
- Spadaj! -krzyknęłam i odepchnęłam jego ramiona.
- Dziewczyno, ty się nie możesz zdecydować -przewrócił oczami i zaśmiał się.
- No nie bądź taki -odezwałam się po chwili.
Naprawdę pragnę mieć to zdjęcie.
- Dam ci buziaka -zaproponowałam a chłopak spojrzał na mnie tajemniczo.
CZYTASZ
ZŁAMALIŚMY ZASADY
Teen Fiction"Czułam, że coś jest na rzeczy. Isaac miał jakąś tajemnicę, był taki... niezrozumiały, a ja miałam wrażenie, że coś przede mną ukrywają. - On po prostu jest... trudno mi to wytłumaczyć Nao, po prostu znam go. Chociaż raz posłuchaj mnie i proszę cię...