-rozdział 45-

222K 10.6K 8.7K
                                    

- Myślisz o mnie? -zapytałam całkowicie zaskoczona jego wyznaniem.

- A nie? Na przykład jak jem, myślę o tym czy ty jesz. Albo jak piję kawę w kubku ze słonikiem -powiedział spokojnie i ciągle patrzył głęboko w moje oczy.

- Moim kubku -poprawiłam go na co się uśmiechnął.

Naprawdę lubiłam ten kubek.

- Teraz jest mój -uniósł brew do góry- jest w moim domu.

- Ukardłeś mi go -przechyliłam głowę w bok a na moje usta wkradł się uśmieszek.

- Tak, masz rację. Lepiej trzymaj się ode mnie z daleka bo kradnę kubki ze słonikami -powiedział sarkastycznie zmieniając głos a ja parsknęłam śmiechem.

- Nie chcę przecież zadawać się z bandytą, więc uznajmy, że jednak ci go oddałam -wzruszyłam ramionami.

- Oh jesteś taka łaskawa, oczyściłaś mnie z takiego oskarżenia -wydął usta w dziubek co dosłownie doprowadziło mnie do napadu śmiechu.

Złapałam się za brzuch, ponieważ zaczął mnie boleć od nadmiernego śmiechu. Isaac na początku patrzył na mnie jak na debilkę ale w końcu i on lekko się uśmiechnął.

Wszystko wydawało się takie absurdalne bo mówiliśmy o kradzieży kubka ze słonikiem podczas gdy Isaac w swoim życiu dosłownienzabił dwie osoby. To niewiarygodne, że on potrafi z tego żartować.

- Przestań się śmiać -powiedział w czasie gdy ja niemal się dusiłam. Ciągle miałam przed oczami obraz jego i dziubek.

- Ja.nie.moge -wyjąkałam przez śmiech.

Widziałam jak chłopak próbuje ukryć uśmieszek ale bezskutecznie.

- Isaac -wydusiłam z siebie normujac powoli oddech- mogę ci zrobić zdjęcie gdy robisz dziubek?

- Chyba śnisz -popatrzył na mnie jak na kretynkę a ja zrobiłam smutną minkę błagającego kotka.

- Prooooooszę -usiadłam bliżej z nadzieją, że jednak go przekonam.

- Uhhh -przewrócił oczami- a co ja z tego będę miał? -uniósł tajemniczo brew do góry.

- Co zechcesz -powiedziałam pod wpływem chwili.

Kompletnie tego nie przemyślałam...

- Co zechcę? -zdecydowanie moja odpowiedź go zaciekawiła, bo uśmiechnął się łobuzersko.

- Nie, cofam to!

- Więc nie ma zdjęcia -stwierdził jak gdyby nigdy nic wzruszając ramionami.

- Oh Isaaaaaaac -mruknęłam układając dłonie na jego bicepsie. Woah dość twardy. Popatrzył w to miejsce a potem znowu w moje oczy.

- Już ci powiedziałem -twardo stał przy swoim.

Co za uparty człowiek.

- Phhh, to pocałuj mnie w dupe -powiedziałam pogardliwie i oparłam się normalnie o kanapę.

- Okej -powiedział i podniósł się wyciągając do mnie ręce.

- Spadaj! -krzyknęłam i odepchnęłam jego ramiona.

- Dziewczyno, ty się nie możesz zdecydować -przewrócił oczami i zaśmiał się.

- No nie bądź taki -odezwałam się po chwili.

Naprawdę pragnę mieć to zdjęcie.

- Dam ci buziaka -zaproponowałam a chłopak spojrzał na mnie tajemniczo.

ZŁAMALIŚMY ZASADYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz