- Więc... -mruknęłam błądząc wzrokiem po jego idealnej twarzy.
Isaac rozłożył ręce oczekując iż wejdę w jego ramiona. Miałam wielką ochotę to zrobić ale powstrzymałam się. Wszyscy chłopcy byli w salonie obok i w każdej chwili mogliby nas zobaczyć.
- Nie możemy, są tutaj -powiedziałam szeptem podchodząc do wysepki kuchennej. Chłopak stał dokładnie po drugiej stronie. Wśród reklamówek pełnych jedzenia szukałam czegoś dla siebie.
- Okej -oburzony opuścił ręce i schował je do kieszeni- zapamiętam, że kiedy ja sam z siebie, a wiesz, że tego nie lubię, chcę cię przytulić ty odmawiasz.
Przewróciłam oczami. Isaac to najbardziej uparty człowiek na świecie. Nie rozumiem jak mógłby bez strachu przytulać mnie w kuchni wiedząc, że każdy z chłopców może tu wejść. Jakby w ogóle nie brał tego pod uwagę, nie bał się niczego a przede wszystkim miał gdzieś jakiekolwiek zasady. Zauważyłam, że powoli staje się podobna. Lecz jeśli chodzi o zakaz brata, musze się pilnować.
- Wiesz, że nie o to chodzi -dalej bezskutecznie przeszukiwałam torby w jedzeniem- przywiozłeś coś dla mnie?
Isaac opierał się o blat. Jego prawa brew uniosła się ku górze. Przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią. Na koniec przeczesał swoje włosy ręką.
- Mam, o tutaj -wskazał na reklamówkę, która leżała centralnie obok niego.
Podeszłam bliżej chcąc zabrać mój potencjalny obiad, ale Isaac wyprzedził mój ruch i schował go za swoimi plecami.
- Żartujesz? -skrzyżowałam ręce posyłając mu pogardliwe spojrzenie.
- Musisz bardzo ładnie poprosić. Buziak w policzek wystarczy -wzruszył ramionami i uśmiechnął się łobuzersko.
Odwróciłam się i spojrzałam na wejście. Gdy upewniłam się, że nikt nie słyszał jego słów dla pewności zaczełam mówić trochę ciszej:
- Isaac nie rozumiesz, że lepiej dla bezpieczeństwa tego nie robić?
Powoli zaczynała irytować mnie jego upartość. Ale to cały Isaac. Władczy dupek, który musi dopiąć swego.
- Chce cię pocałować. Im szybciej zaczniesz tym szybciej skończysz -pewność siebie i spokój, które biły z jego głosu były wręcz niemożliwe.
On jest niemożliwy. A po moim ciele rozeszły się dreszcze.
- Chcę poczuć twoje miękkie usta -mówił dalej a ja zacisnęłam pięści na jego słowa- chcę polizać twoją dolną wargę -kontynuował przenosząc swój wzrok na moje usta.
Moje serce przyspieszyło a umysł bił się z własnymi myślami. Chcę go pocałować. Ale nie mogę. Ale chcę. Ale nie mogę. Ale chcę. Ale nie mogę.
- Jesteś pieprzonym dupkiem -warknęłam zdenerwowana i szybko znalazłam się na przeciwko niego.
Stanęłam na palcach by dosięgnąć jego malinowych ust. Od razu złączyłam je w moimi w pocałunku. Nie dało się przeoczyć dumnego uśmiechu, który w międzyczasie wpłynął na usta Isaac'a. Znowu wygrał ale tylko dla tego, że najzwyczajniej w świecie nie potrafię mu się oprzeć.
Jego ręce odnalazły swoje miejsce centralnie na moich pośladkach ściskając je lekko. Niekontrolowanie z moich ust wydobył się jęk. Splotłam ręce za jego szyją aby przybliżyć jego twarz. Pocałunek stał się bardziej głęboki i namiętny. Trwał w nieskończoność na jednym tchu. Isaac droczył się ze mną podgryzając moją dolną wargę i liżąc ją. Sama nie wiem kiedy stałam się tak odważna by dosłownie lizać się z chłopakiem.
CZYTASZ
ZŁAMALIŚMY ZASADY
Teen Fiction"Czułam, że coś jest na rzeczy. Isaac miał jakąś tajemnicę, był taki... niezrozumiały, a ja miałam wrażenie, że coś przede mną ukrywają. - On po prostu jest... trudno mi to wytłumaczyć Nao, po prostu znam go. Chociaż raz posłuchaj mnie i proszę cię...