Przerwałam swoje ruchy chociaż mogłabym robić to dalej, przez długie godziny.
- Koniec tego, ruszaj się.
Isaac niechętnie jęknął i wstał z kanapy.
Miałam nadzieję, że gdy on zajmie się sprzątaniem mi jak najszybciej uda się zwrócić całe to kaloryczne jedzenie.
Isaac skręcił do kuchni, gdy ja szłam w stronę schodów.
- Gdzie idziesz? - zapytał zanim postawiłam nogę na schodku.
Właśnie miałam podjąć kolejną być może bezsensowną próbę wyglądania dobrze.
- Um... - zaczęłam szybko szukać jakiejś wymówki - chyba muszę zrobić coś...
- Zostań ze mną - przerwał mi nagle.
Po prostu stał i patrzył na mnie w skupieniu i powadze.
Nie rozumiałam, do czego potrzebna mu była moja obecność? W tym musiał być jakiś haczyk. To niemożliwe, że po prostu chciał spędzić ze mną czas.
- Nie posprzątam tego za ciebie - przymrużyłam ciekawsko oczy.
- Nie o to chodzi. Po postu ze mną posiedź.
Przewróciłam oczami i usiadłam na blacie w kuchni.
Wyglada na to, że dzisiejszy obiad już pójdzie mi w boczki.
***
Szczerze mówiąc byłam trochę zestresowana. Całą drogę do szkoły myślałam jak poprosić Olivera o... narkotyki.
Jednak najpierw musiałam go poszukać. Po wejściu do szkoły skierowałam się w stronę rzędu szafek. Mimo, że go tam nie zastałam, postanowiłam przy okazji zabrać książki.
-Bu! - krzyknął ktoś przy moim uchu łapiąc mnie za biodra.
Gwałtownie odwróciłam się spotykając z roześmianą twarzą Tyler'a.
- Mózgu nie masz? Wiesz jak się przestraszyłam? - warknęłam zirytowana i zamknęłam szafkę.
- Okres, nie wyspałaś się czy po prostu ciężki dzień? - zapytał.
Wszystko razem oprócz okresu. Wtedy chyba bym zwariowała.
- Nie wkurwiaj mnie nawet - wypuściłam ciężko powietrze.
- Jak tam z Isaac'iem? - poruszył brwiami.
Och tylko kolejny raz się przelizaliśmy, a do tego robiłam mu masaż głowy i spędziłam z nim niemal cały wieczór, ponieważ nie miał ochoty na picie z chłopakami.
- Pózniej ci opowiem okej? - założyłam torbę na ramię - wiesz gdzie znajdę Olivera?
- Wydaje mi się, że był w szatni męskiej więc teraz może być na sali - odpowiedział.
- Dzięki, muszę szybko go znaleźć. O tym też opowiem ci pózniej - machnęłam ręką i szybkim krokiem zmierzałam na salę gimnastyczną.
To było strasznie niezręczne, ponieważ jeszcze musiałam przeprosić go za moje nagłe zniknięcie z imprezy.
Weszłam przez dwuczęściowe drzwi i rozjerzałam się po hali. Grupka chłopaków grała w koszykówkę. Skupiłam wzrok próbując odnaleźć Olivera.
W końcu dostrzegłam go z lewej strony. Krzyczał coś do kolegi.
Wolałam nie drzeć się jak idiotka, więc po prostu ruszyłam bokiem pola w ich stronę. Gdy się zbliżałam zauważył mnie. Pomachałam mu, a ten przerwał grę i podbiegł.
CZYTASZ
ZŁAMALIŚMY ZASADY
Teen Fiction"Czułam, że coś jest na rzeczy. Isaac miał jakąś tajemnicę, był taki... niezrozumiały, a ja miałam wrażenie, że coś przede mną ukrywają. - On po prostu jest... trudno mi to wytłumaczyć Nao, po prostu znam go. Chociaż raz posłuchaj mnie i proszę cię...