Blond włosy elf szedł za żoną, śmiejąc się z jej poważnej miny i niekrytej nadziei.
-Miriel, mówię po raz kolejny, że ona się nie zgodzi.
-Legolas, dobrze wiesz, że nie ma innego wyjścia- odparła kobieta, nawet się nie zatrzymując, tylko dalej idąc po schodach — zmierzając do komnaty córki.
-Będzie na nas wściekła- westchnął król, idąc za żoną.
-Przejdzie jej- szepnęła Miriel, wzruszając ramionami.
Miriel delikatnie zapukała do drzwi.
-Proszę- usłyszeli ciche zaproszenie. Królowa wraz z mężem weszli do środka. Ich oczom ukazało się jasne, perfekcyjnie czyste pomieszczenie. Na dość dużym łóżku okrytym ciemnoczerwoną narzutą siedziała Daenerys. Księżniczka uśmiechnęła się do rodziców, lecz widząc ich smutne miny, spojrzała nań pytająco.
-Usiadzcie- powiedziała elfka- co was do mnie sprowadza?
-Nadchodzi ostatecznie starcie- odparł Legolas, nie owijając w bawełnę- walka zbliża się wielkimi krokami i musimy wyjść jej naprzeciw.
-Dobrze- rzekła Daenerys- kiedy więc wyruszamy? I gdzie?
-Do Helmowego Jaru, ale nie "my", skarbie- odpowiedziała jej Miriel łagodnie.
-Nie zostanę tutaj!- zaprotestowała księżniczka, gwałtownie mrugając powiekami- nie macie prawa zakazać mi walczyć!
-Jesteśmy twoimi ro...- zaczął król zimno, lecz widząc wzrok żony, przerwał.
-Masz rację, nie możemy- powiedziała elfka, patrząc na córkę z lekkim uśmiechem- myślę jednak, że jesteś już dorosła i sama podejmiesz najlepszą decyzję. Pamiętaj jednak, że gdyby coś nam się stało, to ty staniesz się Królową Eryn Lasgalen.
-Tęsknię za Mirgilem i Elentarem- szepnęła Daenerys, wpatrując się w podłogę- muszę wiedzieć, czy nic im nie jest.
-Jeden ze zwiadowców rozmawiał z nimi- odparł Legolas szybko- nic im nie jest.
-Naprawdę?- zawołała szczęśliwa księżniczka, a gdy elf skinął głową, rzuciła mu się w ramiona.
-A więc zostaniesz?- szepnął jej król do ucha, jednocześnie delikatnie gładząc ją po plecach.
-Zostanę- rzekła Daenerys niechętnie- ale obiecajcie, że wrócicie stamtąd żywi!
-Obiecujemy- odparła para królewska, zdziwieni tym, jak łatwo udało im się przekonać córkę, wymienili spojrzenia. Nie mieli jednak czasu na dalsze wywodu, albowiem czas ich naglił. Pożegnali się jeszcze z córką, po czym wyszli z komnaty, aby sprawdzić, jak idą przygotowania do wymarszu.
Gdy tylko drzwi komnaty zamknęły się za nimi, Daenerys skoczyła na łóżko i z radością w oczach rozmyślała. Nagle podniosła się i podeszła do dużej szafy, wykonanej z jasnego drewna. Jednym ruchem otworzyła drzwiczki i zaczęła przeglądać jej zawartość. Po wyrzuceniu na podłogę około dwudziestu sukienek, w końcu znalazła to, na czym jej zależało. Uśmiechnęła się przebiegle i pogładziła złoty strój. Plan w jej głowie właśnie rozpoczął swą pierwszą fazę.
***
-Za ile czasu będziecie gotowi?- zapytał Legolas, zwracając się do Limana.
-Razem ze wschodem słońca wyruszymy w drogę.
Król spojrzał w górę. Na niebie pojawiła się pomarańczowa barwa, zwiastująca niedługi wschód. Westchnął, po czym na powrót przeniósł wzrok na przygotowującą się armię. Uśmiechnął się, widząc, jak jego żona pomaga w najróżniejszych pracach. Wszędzie było jej pełno. Raz widział ją pomagającą przy pakowaniu ekwipunku, potem przy ćwiczeniu walki, a obecnie przy zakładaniu zbrój dla wojowników. Jej jasne włosy tylko łopotały na wietrze, gdy chwilę zmieniała miejsce pobytu.
CZYTASZ
Supernatural: blood and love (4)
FanfictionZwykła bajka na dobranoc. Niby nic niezwykłego, prawda? A co jeśli okaże się, że historyjka wydarzyła się naprawdę? Co, jeśli to, co wydawało się fikcją, staje się rzeczywistością? Władcy Mrocznej Puszczy powracają w nowym opowiadaniu. Miłość, krew...