6.

461 27 2
                                    

Gdy w końcu wróciłam do domu, chciałam pomyśleć nad tym wszystkim, ale..

- Amy, gdzie ty się podziewałaś?

- Była na mieście! - powiedziałam i chciałam iść do swojego pokoju, gdy ktoś mnie szarpnął.

- Czemu nie odbierałaś telefonu?

- Miałam wyłączony, jezu..

- Nie pomyślisz, że się o ciebie martwiłam?! - powiedziała wkurzona mama.

- Teraz się o mnie martwisz? A gdzie byłaś całe moje życie? - odpowiedziałam i pobiegłam do góry.

Teraz zachciało jej się być kochaną mamą. A gdzie była jak potrzebowałam ją najbardziej. No gdzie? Miała inne zajęcia, a teraz kurde zgrywa taką idealną. Chyba ją coś boli. Niech się wypcha. Radziłam sobie bez niej i teraz sobie też poradzę.

Podłączyłam telefon do ładowarki. Na wyświetlaczu pisało, że jest 23:26. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Po chwili już zasnęłam.

*** Następnego dnia w szkole ***

Na niemieckim w ogóle nie rozmawiałam z Lukiem. Wystawił mnie i niech teraz trochę się nagimnastykuje. Już mi przeszło, nie jestem na niego obrażona. Ale chcę zobaczyć czy sobie odpuści czy się nagimnastykuje żebym mu wybaczyła.

Na stołówce patrzył cały czas na mnie, a ja go ignorowałam. Czemu jestem taka wredna? Przy nim jestem inna. Jestem odważna, pewna siebie, powiem to co normalnie bym nie powiedziała. O co w tym chodzi?

- Amy, możemy pogadać? - spytał Luke gdy stałam przed szkołą.

- Sorki, spieszę się! - odpowiedziałam i poszłam w stronę mojego domu.

Nie wołał za mną, nie biegł za mną, ani nic. Odpuścił sobie? Czy tak łatwo dał za wygraną?

Wrociłam do domu. Siedziałam w swoim pokoju z gitarą. Miałam wenę. Nie wiedziałam co, ale coś grałam. Palce same mi się układały w akordy. Wszystko było płynne i takie spontaniczne.

Napisałam w zeszycie nuty. Zobaczymy co powie na to Luke.

//Luke//

Nie wiem co ugryzło Amy. W ogóle ze mną nie chciała rozmawiać. No przecież.. Mieliśmy się wczoraj spotkać, ale zadzwoniła do mnie nauczycielka Patricia, czy bym mógł ją odebrać ze szkoły bo się źle czuję. Nie było mnie nawet na ostatniej lekcji. Pojechałem szybko do małej i ją odebrałem. Nauczycielka gadała mi, że rodzice nie odbierają. Nic nowego.

Ale o to by Amy się obraziła?

Nie miałem głowy żeby po szkole do niej przyjechać. Usiadłem po prostu w swoim pokoju i wzięłem gitarę. Nagle melodia sama zaczęła grać, a moje palce latały po strunach jak szalone. Same układały się. Czułem się jak w transię.

- Luke co robisz? - wskoczyła na moje łóżko Patricia. Wyrywajac mnie z transu.

- Grałem a co?

- A nic, po prostu mi się nudzi.

- To co chcesz robić?

- Nie wiem.

- Może pójdziemy do Markusa i zagramy na jego konsoli. Wiem, że to lubisz?!

Markus jest moim najlepszym kumplem. Znamy się od czasów jak byliśmy dzieciakami. Często on albo ja do niego przychodziłem. Od jakiegoś czasu Patricia chodziła ze mną. Chociaż jest o 4 lat młodsza, dogaduję się ze mną i Markusem. Traktujemy ją jak równą sobie. Gadamy razem z nią o wszystkim.

Dream come true - ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz