Chodzę z Lukiem. Chodzę z Lukiem. Chodzę z Lukiem. Chodzę z Lukiem. Chodzę z Lukiem. Chodzę z Lukiem.
Dalej nie mogę w to uwierzyć. Kiedyś w ogóle nie myślałam, że będę miała chłopaka a teraz... Czuję się tak.. To jest po prostu nie do opisania.
Jest wtorek, godzina 7:46 i właśnie przemierzam korytarz mojej szkoły. Nagle widzę kogoś przy mojej szafce, nie mógł być to ktoś inny jak Luke.
- Cześć piękna - mówi całując mnie w policzek.
Trochę się zarumieniłam i zawstydziła, bo jeszcze żaden chłopak tak nie zrobił. A na dodatek tego staliśmy po środku korytarza i wszyscy się na nas patrzyli. Czułam się nie konfrontowanie. Nie lubię zwracać na siebie za bardzo uwagę. Wolę być w cieniu innych. Chyba od zawsze tak było. Trzymałam się w cieniu Isy i Hope. One były przebojowe, a nie ja. One zawsze chciały być w centrum zainteresowania, a nie ja. Ale teraz.. Teraz jest jakoś inaczej. Nie wiem do końca czy mi to w 100% odpowiada, ale jak na razie nie będę się bronić. W ogóle nie wiem czy coś z tego wypali. Może zerwiemy po paru tygodniach i nikt się mną nie będzie interesował?
- Hej - odezwałam się nie śmiało. Luke chyba od razu to zauważył bo się troszkę cofnął, ale i tak był bardzo blisko mnie i spojrzał najpierw w moje oczy a potem chyba zobaczył w nich panikę i się zorientował o co chodzi, bo tuż za chwilę odwrócił się do naszej widowni.
- Jakiś problem? - spytał się tłumu oglądających nas nastolatków. Ci tylko się rozeszli.
W cieniu zobaczyłam moją przyjaciółkę - Isę. Powiedziałam na ucho Lukowi gdzie idę i podeszłam do niej.
- Cześć Isa.
Nic
- No hallo mówię do ciebie!
Dalej nic.
- Isa?!
Cisza.
- No Isa, co jest?
- Próbuję przeanalizować co się tam przed chwilą stało - odezwała się w końcu zaskoczona.
- Chyba mam Ci dużo do opowiedzenia.
- No chyba tak.
Do końca przerwy opowiedziałam o zajściu wczoraj, o moich uczuciach i o wszystkim. A ona mi nie przerywała. Po prostu cierpliwie czekała aż skończę moją historię.
- ... no więc to już jest cała historia - skończyłam po paru minutach ględzenia.
- WOW.
- Tak i to wielkie WOW.
- Czemu mi nic wcześniej nie powiedziałaś?
- Bo jakoś dalej nie mogę to wszystko sobie ogarnąć.
- Aha. Więc tylko mogę powiedzieć, że się bardzo cieszę z twojego szczęścia - przytuliła mnie. - Ale jeśli on cie kiedykolwiek skrzywdzi, to już nie będzie miał takiej ślicznej twarzy.
I to jest moja Isa. Moja kochana Isa.
Zadzwonił dzwonek, więc rozeszłyśmy się do swoich klas. Usiadłam u boku Luka i nie obyło się bez pogwizdania i ciągłego gapienia się na nas. Chyba już cała szkoła o newsie. Na pewno wie Hope, bo cały czas czuję na sobie jej wzrok. Czy ona jest zazdrosna, czy jak?
Nagle poczułam stuknięcie w łokieć i mój wzrok powędrował na karteczkę, którą podrzucił mi mój chłopak. Jejuś, jak to dziwnie brzmi.
Mój chłopak. Mój chłopak. Mój chłopak. Mój chłopak.
No więc MÓJ CHŁOPAK napisał:
- Przepraszam za to, że czujesz się nieswojo jak tak wszyscy się na ciebie patrzą.
- No nie twoja wina. Na serio na mnie? Nie na ciebie?
- Wydaje mi się, że na ciebie. Przecież jesteś dziewczyną sławnego i za razem najprzystojniejszego piosenkarza.
- Jaki skromny.
- No co? To nie prawda?
- Poczekaj, daj mi się zastanowić..
♥♥♥
No kochani! W końcu pojawił się rozdział.
Cieszycie się? Bo ja powiem szczerze, że tak.
Nie jest on za długi, ale ważne, że coś.
Poległam na całej linii, bo przez 3 TYGODNIE nie napisałam nawet jednego słowa. Brawo dla mnie..
Nie będę was po raz KOLEJNY przepraszać, bo to bez sensu. Ani też nie będę się tłumaczyć dlaczego nie pisałam (chociaż odpowiedź jest łatwa)
Nie pisałam, ale myślę, że teraz będę coraz częściej pisała.
Nie zdążyłam wam złożyć SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU (trochę późno ale kit z tym)
No więc do następnego.
Buziaki xxx
CZYTASZ
Dream come true - ZAWIESZONE
Novela JuvenilPasją Amy jest gra na gitarze i śpiew. Jest tylko jeden problem - jest strasznie nieśmiała. Co się stanie, gdy w szkole pojawi się sławny piosenkarz - Luke Bolton? Czy dzięki niemu Amy przełamie się i będzie robić to co kocha?