Przechodziła obok mugolskich sklepów. Zbliżał się wrzesień, rok szkolny, więc wszędzie widać było kolorowe zeszyty, książki, długopisy i inne przybory. Dzieci biegały roześmiane szukając odpowiedniego zeszytu do angielskiego czy matematyki. Przypomniało jej się jak sama kiedyś robiła takie zakupy. I list przez który zmieniło się jej przygotowanie do szkoły. Hogwart... Tak tego jej teraz brakowało. We wrześniu miał się zacząć jej ostatni rok. Szansa na naukę była jednak nikła. W końcu Voldemort nadal żyje. Póki nie zniknie nikt nie będzie spokojny. Czasem zazdrościła tym ludziom, żyjącym w niewiedzy. Ich największymi zmartwieniami są uliczne korki i sprawozdania. W końcu to w porównaniu z jej problemami było niczym kropla wody w oceanie.
*********
-Draco zejdź na dół! Ojciec cię woła!- chłopak usłyszał jedwabisty głos matki.
-Tak?- spytał schodząc po schodach.
-Vincent Crabbe zaprasza cię do siebie.- wtrącił się Lucjusz.
-Niby po co?- odburknął Draco.
-Chociażby dlatego, że to twój przyjaciel.- odparł zdenerwowany ojciec.
-Przyjaciel?- prychnął chłopak.
-Nie pyskuj! Jego rodzice są bardzo szanowani i ważni więc chcesz czy nie musisz się z nim przyjaźnić!- krzyczał Malfoy senior.
-Zapomnijny- odparł zrezygnowany Draco- Już się zbieram.- dodał.
Po chwili chłopak był już przed okazałym domem Crabba. Przed wejściem wszyscy już na niego czekali. Chłopak ucieszył się widząc obok osiłków uśmiechnięte twarze Zabiniego i Notta.
-Siema smoku!- powitał go Blaise.
-Co robimy?- spytał blondyn.
-Jak to co? Idziemy się zabawić!- zaśmiał się Crabbe.
CZYTASZ
Dramione-A jeśli cię potrzebuję... [zakończone]
FanfictionJeden niewłaściwy ruch, jedna niewłaściwa decyzja, jedna niewłaściwa sytuacja. To wszystko nie miało mieć miejsca, a może to wszystko miało się zdarzyć... Jak długo będą musieli udawać? Czy mur nienawiści może zniknąć? Czy można zaufać komuś kogo si...