Rozdział 6

6.3K 337 13
                                    

Ten rozdział dedykuje Melody_on_my_story za to, że jest moim prywatnym szaleńcem :D.
~~~~~~~~
Znów wstała nie wiedząc gdzie jest. Czy to się kiedy kolwiek skończy? Te myśli krążyły jej po głowie. Wtem przypomniała sobie, że dzisiaj miała pójść z Narcyzą do sklepu. Prędko wstała z łóżka i wyciągnęła z szafy jeansy oraz bordowy sweter. Po chwili była już gotowa. Zeszła na dół. W kuchni dostrzegła siedzącego przy stole Dracona razem z matką.
-Dzień dobry!- przywitała się uprzejmie Hermiona.
-O nareszcie wstałaś.-powiedziała Narcyza . Draco nawet nie zaszczycił jej spojrzeniem. Dziewczyna usiadła przy stole, po czym obok niej ukazał się domowy skrzat razem ze świeżymi bułeczkami i gorącą herbatą. Hermiona spojrzała na skrzata z uśmiechem, podziękowała mu a ten zniknął. Narcyza spojrzała dość zdziwiona na dziewczynę, Draco z kolei zgromił ją wzrokiem. Po chwili przypomniała sobie, że przecież jest arystokratką i nie może się nad nimi litować. Sięgnęła więc po bułkę oraz herbatę i zaczęła jeść. Po zjedzonym śniadaniu deportowały się, razem z Narcyzą na ulicę Pokątną.
-Może tutaj coś znajdziemy, jeżeli nie będziemy musiały pójść do mugolskich sklepów.- powiadomiła Hermione Narcyza. Spojrzała na Hermionę, a kiedy tak nic nie powiedziała kobieta uśmiechnęła się. Może nie wszyscy tutaj są tak źli jacy się wydawali-zastanawiała się Hermiona. Musiały jednak pójść do mugolskich sklepów, bo u madame malkin nic ciekawego nie znalazły. Po kilku godzinach Hermiona miała gotowy strój.
~~~~~~~~
Draco przeklinał się za to, że matka zaprosiła Hermione na tą imprezę. Przecież na nie będą sami ślizgoni. Jak ta dziewczyna się odnajdzie? Wszyscy skapną się, że to ona, a wtedy cały plan pójdzie na marne.
-Jesteśmy!-usłyszał głos Narcyzy.
- Draco na którą tam idziecie?- spytała kobieta.
-Dopiero wieczorem.- odparł chłopak.
-Przecież już jest wieczór! Powinniście się szykować.- odpowiedziała lekko wyprowadzona z równowagi Narcyza. Po chwili Draco i Hermiona zniknęli w swoich pokojach.
~~~~~~
Draco zapukał do jej pokoju.
-Gotowa Granger?- zapytał.
-Nie powinieneś bardziej uważać?- odparła przez drzwi Hermiona.
-Spokojnie nikt nas nie usłyszy. Na mój i twój pokój rzucone jest zaklęcie wyciszające.- zaśmiał się Draco.
-Że co?- spytała zaskoczona dziewczyna otwierając drzwi.- Czemu ja nic o tym nie wiem?
-Nie pytałaś.- odparł blondyn. A w drzwiach ujrzał Hermione w białej rozkloszowanej sukience w czarne wzory. Na nogach miała czarne szpilki, na twarzy lekki makijaż, a włosy upięte miała w niedbały kok.
-Ładnie wyglądasz- powiedział Draco gdy przypomniał sobie, że stoi gapiąc się na nią.
-Dziękuje.- odparła Hermiona rumieniąc się lekko. Chłopak ubrany był w czarne spodnie i białą rozpiętą pod szyją koszule. Włosy miał ułożone w swój charakterystyczny nieład.
-Idziemy?- spytał podając dziewczynie rękę.
-Idziemy.- odpowiedziała.
~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i zrekompensowałam wam tamten. Mam też pytanie czy chciałby ktoś zrobić okładkę do tego fanfiction? Pozdrawiam smoczki :*

Dramione-A jeśli cię potrzebuję...  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz