Rozdział 16

4.5K 288 19
                                    

Ten rozdział dedykuje Olson007, ponieważ mnie czyta. Dedykuje go też Melody_on_my_story, bo wczoraj miała urodzinki.
                       ~~~~~~~
-Wszyscy mówią o twojej przyjaciółce Draco. Może chciałbyś mi ją przedstawić?- tak to był ten głos. Voldemort! I do tego chciał ją poznać!
-Oczywiście, że chce. Jest z Francji i...o nawet tutaj idzie.- odparł przymilnie Lucjusz. Hermiona przełknęła ślinę.
-Dzień dobry.- powiedziała ledwo powstrzymując drżenie głosu.
-Witaj. Dużo o tobie słyszałem.- odpowiedział Czarny Pan i ucałował jej rękę. Dziewczyna ledwo się powstrzymała by jej nie wyrwać z tego zimnego uścisku. Modliła się w duchu, żeby Tom nie usłyszał szybkiego bicia jej serca.
-Przyjdziesz na bal sylwestrowy prawda?- spytał Lord. Potok myśli przemknął po głowie Hermiony. Przełknęła ślinę i powiedziała coś czego od razu pożałowała:
-Oczywiście
                    *******
Co ona najlepszego zrobiła? Teraz za żadne skarby nie mógł jej odesłać do domu. Dobrze, że chociaż Voldemort nic nie zauważył.- zastanawiał się Draco. Wtem ktoś delikatnie zapukał do jego drzwi.
-Wejść- odparł. Drzwi uchyliły się, a w wejściu ujrzał Hermione.
-Ja....chciałam..- zaczęła.
-Nie możesz teraz wrócić. Sama zadeklarowałaś się Voldemortowi, że do niego przyjdziesz.- powiedział może troche zbyt ostro, bo zobaczył łzy w oczach dziewczyny. -Aż tak ci tu źle?
-Ty nic nie rozumiesz?- spytała cicho.
-Czego nie rozumiem?- zapytał zdezorientowany.
-Za chwile święta.- kiedy to mówiła po jej policzku spłynęła samotna łza.- Spędza się je z rodziną, z najbliższymi.
Patrzył na nią i zastanawiał się czym jeszcze go zaskoczy. Sam nigdy nie przejmował się świętami. Owszem rodzice zapraszali całą rodzinę na kolacje, potem były prezenty. Nigdy jednak tak się tym nie przejmował. Może dlatego, że w czasie tego święta nie było prawdziwej miłości. Jedyne ciepłe uczucie okazywała mu matka. Ojciec zawsze był oschły i zimny. Taki jak on dla Hermiony... Choćby chciał nie mógł nic zrobić. Chociaż...
                       ********
Kazał jej wyjść! Jak mógł?! To ona mu się zwierza, a on co? Wygania ją? Przecież zaraz święta... Opadła na łóżko. Przypomniała sobie jak co roku piekła z mamą pierniki, jak tata znosił dla niej ze strychu ciężkie pudła pełne bombek. Później wspólnie ubierali choinke. Nic takiego w tym roku nie będzie... Rozpłakała się na dobre. Przecież święta to czas radości...
                       *******
Uchylił drzwi do jej pokoju. Kiedy spała wyglądała pięknie, oprócz tych śladów łez na jej policzkach... Które zresztą były jego zasługą... Gdyby jej tu nie przyprowadził, gdyby pozwolił jej wcześniej wrócić... Ona nie musiała tak cierpieć. Nie zasługiwała na to. Przypomniały mu się słowa jego wujka "pilnuj jej". Ciekawe o co mu chodziło...
                    ~~~~~~~~
Jak wam się podoba rozdział? W sumie nic nie wnosi i jest troche nudny, ale wprowadza nas do świątecznego rozdziału! Kto się nie może doczekać? Pozdrawiam was moje smoczki :*.

Dramione-A jeśli cię potrzebuję...  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz