Ten rozdział dedykuję DominiceJurczyk5 i VicuPicu, ponieważ po przeczytaniu ich komentarzy zrobiło mi się tak ciepło na serduszku... Nie mam w zwyczaju powtarzać dedykacji, ale nie mogę się powstrzymać by nie podziękować baziolce za komentarz ❤❤❤. Ale nie przedłużając zapraszam do czytania :*
~~~~~~~~~~
Na łóżku Malfoya siedział sobie wygodnie Teodor Nott. Hermiona już zaczęła sié cofać gdy usłyszała.
-Granger? Co ty tu robisz?- spytał Nott. Zastanawiała się nad odpowiedzią. Powiedzieć mu prawde? Nie... Skłamać? Jeżeli tak to w jaki sposób. Po chwili między nimi pojawił się Draco. Spojrzał pytająco na Hermione, po czym podążył za jej wzrokiem. Już wiedział co ją tak przeraziło. Dobrze chociaż, że to tylko Nott- pomyślał blondyn.
-Wyjaśnisz mi Smoku co ona tu robi?- zapytał wkurzony Teodor. Chłopak westchnął i zaczął opowiadać przyjacielowi całą historie. Żaden z nich zdawał się nie zauważać dziewczyny, która postanowiła cicho wycofać się do siebie. Kiedy stała już na korytarzu i miała wolną drogę do pokoju usłyszała.
- Gdzie ci się tak spieszy Granger?- spytał Draco. Hermiona nie odwracając się widziała na twarzy Malfoya ten jego cyniczny uśmiech.
-Mam coś dla ciebie.- szepnął, a dziewczyna poczuła, że on podchodzi do niej. Usłyszała jak wyciąga coś z kieszeni. Ciekawość wzięła nad nią góre i odwróciła się prawie wpadając na Dracona. Zobaczyła w jego ręku buteleczke z błękitnym eliksirem. Po chwili przypomniała sobie. To dzięki niemu stała się Eileen. Wyciągnęła rękę by zabrać to od niego gdy on odsunął rękę. Pewnie bawiłby się tak z nią jeszcze długo gdyby ktoś nie otworzył drzwi wejściowych.
-Mylisz się moja droga.- usłyszeli głos Lucjusza Malfoya.
-Pij to.- syknął Draco wciskając buteleczke z eliksirem w ręce Hermiony. Dziewczyna jednym łykiem wypiła cała jej zawartość. Spojrzała się na blondyna na co ten ledwo zauważalnie kiwnął głową. Gryfonka skierowała się do swojego pokoju, ale poczuła, że ktoś ją łapie za łokieć. Odwróciła się i spojrzała w oczy Dracona.
-Przygotuj się na impreze z Parkinson, siostrami Greengrass, pomyluną i jakimiś jeszcze.- powiedział na wpół szeptem.
-Nie waż się o niej mówić pomyluna.- warknęła dziewczyna wyrywając rękę z jego uścisku.
*********
Stała przed szafą. Tak naprawde wogóle nie zastanawiała się nad strojem. Myślała o tym jak przetrwa dzisiejszy wieczór. Miała iść na impreze do Pansy Parkinson, mopsicy, tej która wiecznie się z niej śmiała i tej która miała mózg wielkości orzeszka laskowego. Już wyobrażała sobie jak tam będzie. Sądząc po ostatnim ślizgońskim przyjęciu na jakim była one wszystkie będą ubrane jak tanie laski. I jak niby Hermiona miała się wśród nich odnaleźć? Ciekawe jak Luna się do tego przyzwyczaiła. Ciekawe wogóle jak ona poznała Notta. Co z Nevillem? Przecież wyglądali razem na szczęśliwych. Przekręciła głowe próbując odgonić od siebie te myśli. Po chwili była już gotowa. Założyła czarne jeansy, białą dłuższą z tyłu koszulę i czarne baleriny. Włosy zostawiła tak jak były. Wyszła z pokoju natrafiając na Dracona.
-Gotowa?- chłopak wyciągnął do niej rękę.
-Tylko jeśli ty jesteś gotów.- odpowiedziała. I poczuła charakterystyczne dla teleportacji uczucie.
~~~~~~~~~~
Jak się podoba rozdział? Umieściłam tu cytat z pewnej mojej ulubionej książki ciekawa jestem czy ktoś z was to zgadnie. Przepraszam was, że rozdział znów jest tak późno, ale znów miałam problemy z internetem :(. Ale już jest dobrze więc pozdrawiam was :*.
CZYTASZ
Dramione-A jeśli cię potrzebuję... [zakończone]
FanfictionJeden niewłaściwy ruch, jedna niewłaściwa decyzja, jedna niewłaściwa sytuacja. To wszystko nie miało mieć miejsca, a może to wszystko miało się zdarzyć... Jak długo będą musieli udawać? Czy mur nienawiści może zniknąć? Czy można zaufać komuś kogo si...