Tymczasem na Manhattanie. ROXY POV.
Rodzice Charly do mnie dzwonili. Pytali czy naprawdę jest u mnie. Kryłam ją, mimo że mam już jej dość. Cieszę się, że wyjechała mam spokój wreszcie chłopacy będą się interesować mną, a nie ją. Będę ją jeszcze trochę usprawiedliwiać i udawać, że jest ok. Nie chcę by jej mama zgłosiła zaginięcie, przez co będą ją szukać, a jeśli ją znajdą to porażka. Nienawidzę jej. Zawsze tylko udawałam jej przyjaciółkę ze względu na to, że była bardzo lubiana i wszyscy chłopcy kręcili się wokół niej. Była, nadal jest arogancką i zakłamaną jak i fałszywą osobą, z którą ciężko było wytrzymać, szczerze? Współczuje jej bratu musiał przeżyć z nią piekło, jak można być tak samolubną i okropną osobą, a może to po prostu jej pewność siebie sprawiała takie wrażenie. Tak czy siak nie jestem jej wielbicielką, ale mogę jeszcze poudawać, że ją lubię dzięki niej może coś osiągnę. Niech wyjeżdża jak najdalej się da, najlepiej do Europy czy Azji. Wszyscy staniemy się szczęśliwsi i będzie milion razy lepiej. Zaraz muszę iść na randkę! AA najlepszy chłopak ze szkoły mnie zaprosił może się z nim prześpię! Ta kretynka zawsze szukała w chłopakach tego czegoś, jeśli się nie mylę to jest nadal dziewicą. Śmieszne! Już każdy wie, że w naszym wieku chodzi tylko o seks, najwyraźniej Charly lubi robić z siebie kretynkę.
- Halo? - Od razu odbieram telefon.
- Hej Roxy - OH MY GOD! To Leon! Brat tej debilki. Czekam tylko aż go będę mogła zdobyć!
- Cześć. Co się stało, że dzwonisz?
- Jest u Ciebie moja siostra? No wiesz zostawiła mi kartkę, a jej nigdy nie można do końca ufać i chyba jeszcze wyłączyła telefon. - Nie ma jaj tutaj...
- Tak jest u mnie od kilku dni. Telefon jej się niestety zepsuł. W tej chwili poszła biegać. No wiesz dba o formę. Nie martw się o nią wszystko jest okey. Jutro planujemy wyjechać na ostatni weekend gdzieś nad jezioro. Nie musisz się więc przejmować.
- A okey. Dzięki. Miłego wyjazdu!
Jejku jak ja go kocham! Kocham? Nie! Po prostu jestem na niego mega napalona. Wiem, że ma 21 lat. No i co z tego? Jest zabójczo przystojny, a jak dobrze pójdzie zostanę jego żoną i będziemy mieć razem dzieci. Mogę się założyć, że mnie pragnie.LEON POV.
Coś mi tu śmierdzi. Oczywiście nie dosłownie. Nienawidzę tej przyjaciółki mojej siostry. Zawsze zdawała się być podła. To kolejna zwykła napalona nastolatka, niestety tylko ona jest moim źródłem informacji o sister. Jednak jej nie ufam do końca. Jest za wcześnie by moja kochana siostrzyczka biegała. Nie, nie dam się wrobić. Dowiem się gdzie jest. Nie ma opcji by mojemu maluszkowi coś się stało. Jest za młoda i nie poradzi sobie sama. Przecież to tylko niewinne stworzenie, a jeśli już coś jej jest? Nie wybaczyłbym sobie tego! Tak nie może być! Z zamyśleń wyrywa mnie głos mojej dziewczyny.
- Misiaczku co się stało? Widać, że jesteś spięty. Rozluźnimy Cię jakoś? - I ta prowokacja w jej oczach, chwila, nie! Muszę się powstrzymać nie na to pora.
- Kicia nie dziś.
- Nie dziś?! Co z tobą jest nie tak! Ciągle wszystko odkładasz! A pamiętasz chociaż, że powinniśmy przygotowywać wszystko na nasz ślub?! Może ty mnie zdradzasz, co? Zgadłam?! Patrz na mnie jak do Ciebie mówię!
- Złotko nie złość się. Po prostu Charlotte znikła i się martwię.
- Jasne tłumacz się! Chcesz zostawić mnie dla jakiejś zdziry! Gdzie ją znalazłeś w bur... - Nie pozwoliłem jej skończyć i uciszyłem ją namiętnym pocałunkiem. Na początku była w szoku, ale potem otworzyła mi drogę do swoich ust. Walczyliśmy o dominację. Wplotła mi swoje dłonie we włosy delikatnie za nie pociągając. Nasz oddechy się mieszały. Miedzy pocałunkami pojękiwaliśmy. W tej chwili najważniejsza była ona. Wszystkie problemy znikały gdzieś we mgle.
Jennifer pociągała mnie pod każdym względem: wyglądu jak i charakteru. Czysta słodycz w tak małej postaci. Długonoga brunetka od razu przykuła moją uwagę. Jej czekoladowe oczy tętniły życiem, małe iskierki skaczące w nich od razu dało się zuważyc. Optymistyczna, pogodna, pomocna, inteligentna, śmiała - takimi cechami opisałoby ją większość ludzi. Na jej twarzy wiecznie gościł uśmiech. Tak wspaniałej dziewczyny nigdy jeszcze nie poznałem, tylko moją narzeczona. Kocham i kochać ją będę całym swoim sercem do końca życia. To z nią wiążę swoją przyszłość.
Na chwilę odsunąłem się od niej by zdając swoją białą koszulkę. Natychmiast wróciłem do jej ust. Ich malinowy smak był wspaniały. Dziewczyna przejechała swoimi dłońmi po moim doskonale wyrzeźbionym torsie by dotrzeć do rozporka spodni. By nie być jej dłużny Natychmiast zacząłem odpinać guziki w jej czerwonej koszuli po czym rzuciłem ją gdzieś w okolice mojej bluzki. Złapałem moją kocicę za pośladki i zaniosłem do sypialni. Tam nasze ubrania znikły w natychmiastowym tempie. I w tej zajebistej chwili gdy miało dojść do rzeczy, o których większość może pomarzyć zadzwonił telefon. Kurwa...
![](https://img.wattpad.com/cover/52678347-288-k806314.jpg)
CZYTASZ
Odmieniona
РазноеCharlotte - młoda, ambitna, odważna dziewczyna. Jej podejście do życia jest inne niż ludzi dookoła. Postanawia zniknąć. W jej życiu na raz zagości trzech nowych chłopców. Czy Charly dokona słusznego wyboru? Czy jej zaborczy brat dopuści do związku...