-A więc... -zaczęłam - "Pamięci odzyskać nie zdoła, wszyscy do koła chylą jej czoła.". Jak można stracić pamięć?
Rozejrzałam się po sali ziewając. Była 4 nad ranem. Leo już spał, Nico bawił się pierścionkiem z czaszką, Jason i Piper szeptali sobie słodkie słówka (kill me!), zaś Annabeth patrzyła coś na laptopie z Omegą na obudowie.
Po chwili krzyknęła z satysfakcji przez co Leo spadł z fotela.-Mam! -pokazała nam długą rzekę.
-Yyy... Co rzeka ma do utraty pamięci? -zapytałam ziewając.
-To jest rzeka Leto. -zaczęła blondynka. -Parę miesięcy temu Percy wylał jej trochę na tytana, przez co stracił pamięć i od tamtej pory nazywa się Bob.
-Ale ona znajduje się w Hadesie. -odezwał się Leo. -Po co komuś tam latać po kieliszek wody?
Dalej już nie słuchałam, gdyż odpłynęłam do Krainy Morfeusza.
Po paru minutach, a raczej wydawały mi się one minutami, obudziłam się czując, że jestem na czyichś rękach, a przez moje oczy przedzierają się promienie Słońca. Delikatnie uniosłam powieki i moim oczom ukazała się twarz Nico'a.
-Nico? -powiedziałam zaspanym głosem.
-T-tak? -w sekundzie jego twarz oblała się rumieńcem.
-Jak długo spałam?
Chłopak na chwilę się zamyślił po czym powiedział.
-Jakieś dwie godziny. -oznajmił idąc dalej. -zabiorę cię do twojego domku.
-O bogowie! Przespałam naradę! -krzyknęłam
-Nic ciekawego nie było. -oznajmił.
Szliśmy jeszcze chwilę w ciszy, aż w końcu stanęliśmy przed drzwiami mojego domku. Nico postawił mnie na ziemię po czym weszliśmy do budynku.
-A ogólnie to co tam ustaliliście? -zapytałam z ciekawości.
-Szkoda gadać. W połowie wszyscy zasnęli. -powiedział siadając obok mnie. -Jesteśmy zwolnieni z zajęć, z powodu przepowiedni.
-Na Zeusa... I co ja będę robiła? -zapytałam kładąc się na łóżku.
-Nie wiem mała. -powiedział chłopak po czym oparł się o ścianę.
-Ja ci zaraz dam mała. -oburzyłam się i rzuciłam w niego poduszką, przez co był cały w pierzu. (A/N autokoretka przestawiła "pierzu " na "piersi" Xd)
-Czemu to zrobiłaś? -zapytał zrzucając pióra z włosów.
-Zemsta jest słodka kurko. -zaśmiałam się, posyłając buziaka w powietrzu chłopakowi.
-Jestem ciekaw, czy będziesz się śmiała jak ja ci coś zrobię. -odpowiedział grobowym głosem.
W tej chwili zaczęłam się bać. Odsunęłam się na bezpieczną odległość i ścisnęłam poduszkę.
-Ej... nie oto mi chodziło. -powiedział podchodząc do mnie. Spojrzał na mnie przepraszająco.
-A o co? -zapytałam.
-Bardziej o to...
W tej chwili zaczął mnie łaskotać, a ja śmiałam się do łez.
-N-Nico... -mówiłam miedzy oddechami -Nie mam powietrza.
Chłopak przestał i sam zaczął się ze mnie śmiać. Zapewne wyglądałam śmiesznie.
-Gołąbki, pakujcie się. -do mojego domku wparował, nie kto inny, jak Leo.
Spojrzałam się na nas. Ja leżałam, a Nico siedział w moich nogach. Wyglądaliśmy jak para. O słodki Zeusie.
-Yy... Tak, tak jasne. -powiedziałam pośpiesznie wstając . - Ale gdzie jedziemy?
-Raczej lecimy! -krzyknął uradowany. -A gdzie to nie wiem.
Acha... czyli podróż w nieznane na latającym dywanie.
-Za dwie godziny lecimy. -oznajmił - Spotkamy się przy plaży fajerwerek.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo Leo tak jak wszedł, tak wyszedł.
-No to ja może pójdę się spakować...
Powiedział chłopak podchodząc do drzwi.
-Nico! Zaczekaj!
Krzyknęłam po czym ustałam na palcach i musnęłam policzek chłopaka.
-Widzimy się później kwoko.
CZYTASZ
Percy Jackson: Historia Nieznana || Zakończone
FanfictionŻycie pół boga jest trudne. Jeśli myślisz, że pała z matematyki, czy kara na telefon to tragedia, to zobacz co przechodzi dziecko boga. Oto moja historia... Najwyższe notowanie : #3 miejsce w Fantasy (10.02.2016)