-Gdzie?
Byłam zdziwiona, że takie miejsce istnieje.
-Jest to miejsce dla takich osób jak ty i my. -oznajmił Percy - Jesteśmy pół -bogami...
-Pół-Bogami ?!
-Kojarzysz mitologię grecką? -przejęła pałeczkę Annabeth.
-Tak. Nawet bardzo ją lubię.
Mówiłam cicho. Bałam się, wstydziłam i stresowałam.
-Znakomicie! -ucieszyła się szarooka. -No to pewnie wiesz, że bogowie mieli dzieci. Ja jestem córką Ateny, a Percy Posejdona.
-A ja też jestem pół-bogiem?
-Tak. Tylko nie wiemy czyją córką. Ile masz lat?
-14... Półtora roku temu uciekłam z domu.
Nagle do domku wszedł jakiś chłopak. Miał brązowe oczy i włosy tego samego koloru. Na twarzy i ubraniach miał sadzę.
-Hejo! -powiedział "Loczek". -O! Nasza nowa znajoma się przebudziła?
Pokiwałam głową na tak.
-Jestem Leo, a ty?
-Cassie.
-Leo. Zaprowadź Cas do Chejrona i pokarz jej jedenstke. My musimy pójść się przygotować to bitwy o sztandar.
Powiedział Percy po czym wyszli z pokoju.
-No to jak... -powiedział chłopak podając mi rękę -idziemy?
-Jasne.
Po chwili szliśmy w stronę wielkiego budynku. Mijaliśmy pole truskawek, miejsce składu broni, las i domki. Leo w skrócie opowiadał o nich, a także czym jest bitwa o sztandar. Dowiedziałam się także, że każdy bóg ma przydzielony domek. A raczej dzieci danego boga. W jedenastce mieszkają dzieci Hermesa. Z tego co pamiętam był bogiem złodziei i wędrownych. Tak się zatopiłam we własnych myślach, że aż wpadłam na coś. A raczej kogoś.
Był nim wysoki chłopak o czarnych włosach i bladej cerze. Dostrzegłam także coś innego.
Jego orzechowe oczy.
-Hej Nico! -zaśmiał się serdecznie chłopak.
-Valdez. Oprowadzasz nową? -zapytał chłopak. Leo tylko kiwną głową nadal uśmiechnięty - Ej... To nie ciebie przypadkiem goniły parę dni temu piekielne ogary?
-Tak... to ja. -uśmiechnęłam się - Nazywam się Cassie.
-Okej. -powiedział chłopak. Czułam od niego śmierć i potęgę. Czemu?
-Dobra. My spadamy do Chejrona.
Krzyknął po czym pociągnął mnie za rękę w stronę Wielkiego Domu. Odwróciłam się i dostrzegłam, że Nico dalej tam stoi. Uśmiechnęłam się do niego i ponownie zaczęła iść przed siebie. To będzie ciekawy dzień.
***
Po rozmowie z Chejronem (okazało się, że to nauczyciel z mojej drugiej szkoły! ) ,który był centaurem, udaliśmy się do jedenastki. Leo zostawił mnie tam mówiąc, że musi pójść do swojego domku.
Zaczynało się ściemniać, a ja wachałam sięczy zapukać.
Raz kozie śmierć. Po chwili otworzył mi brunet.
-Hej. Nowa? -zapytał się.-Tak. Mam tu mieszać. -oznajmiłam.
-Wchodź. Nazywam się Travis. Syn Hermesa i grupowy domku. A ty?
-Cassie Lighting... -zamysliłam się. -i tylko to wiem.
Chłopak zaśmiał się. Rozejrzałam się po pokoju. Do okoła walały się kufry, ciuchy, folie po cukierkach i różne gadżety.
-Gdzie jest łazienka? -zapytałam się Travisa.
-Tam. -wskazał na drzwi obok nas.
Weszłam do środka, zamknęłam drzwi i nalałam wody do wanny.
Po dłuższej kąpieli ubrałam się w ciuchy, które wzięliśmy z Leo ze sklepiku. Popatrzyłam się na swoje odbicie.
Byłam niską dziewczyną z długimi czarnymi włosami, niebieskimi oczami i bladą cerą. Niczym się nie wyróżniałam.
Wyszłam z łazienki po czym położyłam się w kącie i zasnęłam...
WIEM ŻE NIC SIĘ NIE DZIEJE... WYBACZCIE! OD NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU BĘDZIE SIĘ DZIAŁO TROCHĘ WIĘCEJ ;))
CZYTASZ
Percy Jackson: Historia Nieznana || Zakończone
FanficŻycie pół boga jest trudne. Jeśli myślisz, że pała z matematyki, czy kara na telefon to tragedia, to zobacz co przechodzi dziecko boga. Oto moja historia... Najwyższe notowanie : #3 miejsce w Fantasy (10.02.2016)