26. Troche nawozu nikomu jeszcze nie zaszkodziło...

4K 308 51
                                    

-Musiałaś to targać ze sobą? -pytał ponad 10 Jason.

-Tak. Oktywadiuszowi potrzebny jest nawóz, więc... mam go. -zaśmiałam się z miny brata i podałam mu worek nawozu, który trochę śmierdział. Dostali je wszyscy chłopcy. Przepraszam. Mężczyźni!

-Teraz posłuchajcie mnie uważnie. -powiedziałam. -Jeśli wszystko pójdzie dobrze z planem, mamy sojusznika. Jak nie... Zostaniemy owsianką.

-Kusząca propozycja -mruknął Leo, na co reszta zaśmiała się.

Podeszłam do drzwi i starałam się pohamować drżenie rąk. Zapukała, a po chwili z domu wyszedł wysoki mężczyzna ubrany w ogrodniczki, słomiany kapekusz, który w rękach trzymał sierp.

-Ach to wy. -powiedział wprawiając nas w osłupienie. -Wejdźcie dzieci.

Niepewnie weszliśmy do pomieszczenia. Wszędzie pachniało lawędą i świerzymi figami. To były moje klimaty.

-Macie nawóz? -zapytał prosto z mostu. Wskazałam na chłopaków, a Oktywadiusz rozkazał, żeby zanieść je w róg pokoju.

-Oktywadiuszu... -zaczęłam. -Potrzebujemy twojej pomocy.

Syn Demeter gestem ręki nakazał, abym mówiła dalej.

-Niedługo jest wojna. Potrzebujemy każdej pomocy. Z tego co wiem, jesteś świetnym wojownikiem i kwiaciarzem. Znasz wiele tajemnic...

Mężczyzna zaśmiał się i wstał.

-I chcecie, żebym wam pomógł?

Kiwnęliśmy głową. Był nam potrzebny.

-Jeśli rozwiążesz zagadkę córko Zeusa.

-Zgoda.

W pokoju nastała cisza. Nikt się nie odezwał, a Oktywadiusz myślał kurczowo. W końcu na jago twarzy zagościł chytry uśmiech. Odwrócił się w moją stronę i przemówił.

-Co występuje raz w minucie, dwa razy w momencie i ani razu w godzinie ?

Leo wciągnął powietrze, a parę osób popatrzyła się na mnie wyczekująco. Była to zagadka logiczna, czyli "katorga dla półboga". Musiałam pomyśleć...

-Masz pięć minut. -zaśmiał się i wyszedł z pokoju zabierając ze sobą worek nawozu. -Córko Ateny, nie możesz jej pomóc, inaczej wszyscy zginiecie!

Wszyscy zaczęli się przekrzykiwać. Gdy już miałam krzyknąć, żeby przestali, Malia przejęła kontrolę.

-Zamkniecie się wreście?! -krzyknęła. -Nie pomagacie jej!

Posłałam jej wdzięczne spojrzenie i po chwili zamyśliłam się.
Co może występować w momencie, minucie, ale nie w godzinie?

-Leo, masz kartkę i długopis? -zapytałam chłopaka, a gdy postałam te dwie rzeczy, zapisałam słowa zagadki. A raczej minuta, moment i godzina.

No okay Cassie, myśl.

Patrząc się na te trzy wyrazy, coś zaczynało mi świtać.

Długo szukałam rozwiązania i nawet nie zauważyłam, kiedy Oktywadiusz wszedł do pokoju.

-Tak więc, córko Zeusa. Jakie jest rozwiązanie? -na jego twarz wkroczył szelmowski uśmiech.

Popatrzyłam się jeszcze raz na kartkę i znalazłam rozwiązanie!

-M! -krzyknęłam. -Jedna w minucie, dwie w momencie i brak jej w godzinie. To litera "M"!

Z jego twarzy spełz uśmiech i pojawiła się złość, ale i zaskoczenie.

Percy Jackson: Historia Nieznana  || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz