29. Ciemność widzę

3.5K 276 87
                                    


Trolololololo xD wiem, że mnie kochacie ,❤❤❤❤  NIGDY WAS NIE OPUSZCZE MISIE XX A KSIĄŻKA BEDZIE KONTYNUOWANA (ps. Ktoś chce mnie zabić? :>)

-No więc co mi chciałaś dać? -zapytał Nico.

Ukradkiem spojrzałam na chłopaka, który siedział na łóżku przyglądając się mi. Zachichotałam i odwróciłam się do niego. Powoli podeszłam do chłopaka.

-A to. -zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek. Chłopak jęknął niezadowolony, ale przytulił mnie w pasie, zmuszając mnie, żebym usiadła na łóżku.

-Czuję się obserwowana. -przyznałam.

-Jak to?

-No... Od paru dni czuję, że ktoś na nas patrzy... Straszne... -odruchowo spojrzałam się na małe, okrągłe okienko.

-Paranoja... -powiedział chłopak, na co oderwał łokciem w żebra. -Ej. Żartowałem!

Uśmiechnęłam się, ale po chwili spochmurniałam.

-Gdzie twój ojciec zabrał Percy'ego?

Chłopak spiął się.

-Miasto Iluzji*... Nieprzyjemne miejsce. Uwalniają się tam najskrytsze marzenia, ale i lęki. Nigdy nie wiesz co tam zobaczysz... Niektóre osoby tam trafiły... A potem... Potem po prostu ześwirowali.

Kiwnęłam głową.

-Chodź. Sprawdźmy, czy na coś się nie przydamy.

Pov Percy.

Było ciemno. Dosłownie. Ciemność była wszędzie. Hades zostawił mnie tutaj samego i miałem szukać Piper. Tylko, że tutaj nic nie ma! Błądze... Nawet nie wiem ile czasu!

Postanowiłem usiąść na zimnej posadzce i patrzyłem się przed siebie. Myślałem nad tym, czy znajdę Piper i wrócę do Ann...

Na samo wspomnienie jej uśmiechu, jej zapachu... Poczułem się szczęśliwy. Dostrzegłem jakiś ruch obok mnie, więc szybko wstałem z podłogi i przygotowałem miecz.

-Ktoś tu jest?

-Percy. -usłyszałem głos, w którym się zakochałem.

-Annabeth?

Przede mną pojawiła się blondynka.

-Chodź Percy. Zabiorę cię do Piper...

Zastygłem. Przecież to Kraina Iluzji. To może być iluzja, pragnienie.

-Nie. Jesteś iluzją.

-Brawo Percy Jacksonie. -odezwała się Ann, nie swoim głosem. -Pierwszy test zdany. Masz cztery próby. Jeśli je wykonasz... Odzyskasz duszę dziewczyny. Jeśli nie... Zostaniesz tu na zawsze.
Przełknąłem głośno ślinę i skierowałem się za ducha. (Już nie był Annabeth )

-Pierwsza próba.

Mówiąc to, duch znikł. Poczułem jak wszystko zaczyna mi ciążyć. Miecz upadł na ziemię, odbijąc się echem.
Upadłem na ziemie, nie mogąc się ruszyć.

-Strach przed bezsilnością... Typowe dla herosów. -oznajmił szary duch, obok mojego ucha.

Nie mogłem się ruszyć... Czułem się dokładnie tak samo jak pod wodą z Kym. Trucizna powoli szła do mojego ciała...

-Walcz z tym. Pokaż, co jesteś wart!

Leżałem tam i patrzyłem się w sufit. A raczej w ciemność. Gorączkowo myślałem, jak się uratować... Nagle mnie olśniło!

-Annabeth! -jej imie w mojej głowie, spowodowało, że zacząłem się ruszać. Najpierw powoli, a potem stopniowo coraz bardziej.

-I co duszku. -powiedziałem podnosząc miecz.

Duch poruszył się nie spokojnie.

-Doobrze... Ale druga próba nie będzie taka łatwa!

POV Cassie

Siedziałam w swoim pokoju. Powoli zasypiałam... W sumie... Nie dziwie się. Walczyliśmy z gigantem...

Dzisiaj nigdzie nie widziałam Jasona... Martwię się... Nie wpuszczał nikogo do pokoju...

-Mogę wejść? -zapytała Annabeth.

-Jasne.

Ann weszła do mojego pokoju i usiadła obok.

-Jak się czujesz? -zapytałam.

-Percy da radę... Wierze w to.

-Wrócimy żywi. Wszyscy!

-Lasencje, nie ma czasu. Mamy problem. -powiedział Leo i po chwili go nie było.

*Zmyślona kraina. Zrobiona na potrzebę książki!

Percy Jackson: Historia Nieznana  || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz